Zarwane nocki, na śniadanie kawa i "schabowy", czyli papieros wypalany na czczo. W wersji de luxe zimna pizza i puszka ciepłego energetyka. Po takim kilkudniowym maratonie wyglądasz i cuchniesz jak żul. Co z tego, że należysz do zarobkowej elity III RP, skoro pracujesz w branży, która powinna zostać objęta specjalnym patronatem Państwowej Inspekcji Pracy, a zawód wpisany na listę "najbardziej szkodliwych profesji w Polsce".