Następca Xbox One może dostać dużo gier. Microsoft ma sposób, jak walczyć z PlayStation 5
O Xbox Scarlett nie jest jeszcze tak głośno, jak o PlayStation 5. Cisza przed burzą? Jednym z pomysłów na to, jak rywalizować z Sony, może być duża liczba wypuszczanych gier.
Zdjęcia PlayStation 5 wyciekają do sieci, a o Xbox Scarlett wciąż cicho. Znamy jedynie prawdopodobną datę premiery konsoli. Najwidoczniej Microsoft uznał, że przedpremierowe przechwałki nie są jeszcze aż tak ważne. Ale co nieco firma obiecuje.
Chcemy wypuszczać gry co trzy-cztery miesiące - przyznał w rozmowie z serwisem GamesRadar Matt Booty. Z kolei Eurogamer przypomniał słowa Aarona Greenberga, który zdradził, że Microsoft pracuje nad największą liczbą gier w swojej historii.
Nie da się ukryć - jeżeli chodzi o liczbę tytułów na wyłączność, w obecnej generacji Microsoft wypadł dużo bladziej niż Sony. Jasne, były typowe hity jak gry z serii "Forza" czy "Gears of War", ale to jednak PlayStation 4 miało więcej gier niedostępnych u konkurencji. A to zachęca do kupna konsoli. Spora liczba produkcji i ich regularne wypuszczanie może więc przyciągnąć do Xbox Scarlett.
Zobacz też: "Najlepsze cechy PC i konsoli w jednym". Google Stadia chwalona przez deweloperów
Na razie jednak trudno emocjonować się takimi zapowiedziami, skoro o Xbox Scarlett niewiele wiemy. Co może dziwić, skoro sprzęt jest ponoć "prawie gotowy". Skąd te tajemnice?
Microsoft chce rzekomo zrobić… niespodziankę. Właśnie tak Tom Warren z The Verge tłumaczy fakt małej liczby wersji deweloperskiej konsoli. A co za tym idzie brak przecieków na temat możliwości następcy Xboksa One. Nieliczni twórcy mają dostęp do prototypów, w przeciwieństwie do autorów tworzących gry na PlayStation 5.
Chodzi o zaskoczenie Sony, a nie klientów - Microsoft zapewne liczy na to, że konkurencji mina zrzędnie, gdy pozna ostateczną specyfikację Xbox Scarlett.
Na razie Sony jest pewne swego, skoro w ofercie pracy wspomniano o wprowadzeniu na rynek "najszybszej na świecie konsoli". Trzeba jednak pamiętać, że nawet gdyby Sony miało rację, to "najszybsza konsola na świecie" nie musi miażdżyć Xboksa Scarlett. Wystarczy nawet kosmetyczna, w praktyce niezauważalna przewaga, aby faktycznie była najwydajniejsza. A te niewielkie różnice, plus spora liczba gier, mogą być na rękę Microsoftowi i Sony rzeczywiście może być zaskoczone.