Trwa ładowanie...

Blizzard na celowniku amerykańskich polityków. Poszło o Chiny

Politycy zasiadający w amerykańskim Kongresie interweniują. Blizzard, banując gracza za poparcie protestów w Hongkongu, może mieć poważne kłopoty u siebie w kraju.

Blizzard na celowniku amerykańskich polityków. Poszło o ChinyŹródło: Shutterstock.com
d1lnxrm
d1lnxrm

Kongresmeni i senatorowie wystosowali oficjalne pismo do Blizzarda. Alexandria Ocasio-Cortez, Mike Gallagher, Tom Malinowski, Ron Wyden oraz Marco Rubio w liście skrytykowali ostatnie działania giganta.

W dokumencie autorzy piszą, że Blizzard musi zdecydować się, czy będzie wspierać amerykańskie wartości, takie jak wolność słowa, czy też skupi się wyłącznie na zysku i podporządkuje się Pekinowi. Politycy apelują, by studio zmieniło swoją decyzję w sprawie zbanowania gracza, który poparł protesty w Hongkongu. I co doprowadziło do globalnej afery.

Zobacz też: 25 lat "Warcrafta" i 15 "World of Warcraft". Suweniry w Los Angeles

Oczywiście sam list nie ma żadnej mocy sprawczej i nie jest zwiastunem kar albo innych surowych sankcji. Nie zmienia to jednak faktu, że Blizzard ma wizerunkowe kłopoty.

d1lnxrm

Trudno podejrzewać, by Blizzard przyznał się do błędu i wszystko odkręcił. Wręcz przeciwnie, polityka firmy wskazuje na to, że studio dalej trzyma się swoje zdania. Dowodem na to jest zawieszenie kolejnych graczy, którzy popierając protesty, rzekomo złamali regulamin rozgrywek.

Fakt, że amerykańscy politycy "ponad podziałami" - list podpisali zarówno Demokraci, jak i Republikanie - nie odpuszczają Blizzardowi, każe sugerować, że firma może jeszcze pożałować "ugięcia" się przed Chinami. W swoim własnym kraju gigant postrzegany jest teraz jako zdrajca, który dla własnego zysku wszedł w sojusz z antydemokratycznym mocarstwem.

Owszem, politycy wiedzą co robią - kiedy cały świat oburza się na Blizzard, dobrze być po stronie oburzonych i być może w ten sposób zwrócić na siebie uwagę. Nie zmienia to jednak tego, że Blizzard wizerunkowo traci. Co innego, gdy atakują cię klienci (możesz wierzyć, że prędzej czy później im przejdzie), a co innego, gdy trafiasz na czarną listę krajowych polityków.

d1lnxrm

Ewidentnie widać, że Blizzard ma spore kłopoty. Świadczą o tym odwołane imprezy czy wycofanie ze sklepu figurki bohaterki, która - dzięki internetowej akcji - stała się symbolem protestów w Hongkongu.

A za kilkanaście dni odbyć ma się Blizzcon - wielkie święto fanów Blizzarda. Tyle że ci są teraz na studio obrażeni. I możemy się domyślać, że będą chcieli wykorzystać imprezę, by przykładnie ukarać twórców. Pytanie, czy Blizzard będzie próbował stanąć twarzą w twarz z problemem, czy może wycofa się i odwoła imprezę.

d1lnxrm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1lnxrm
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj