Techland publikuje wynik finansowe. Wydawca "Dying Light" ma powody do radości
Drugi obok "Wiedźmina 3" największy, polski sukces w branży gier. "Dying Light" wrocławskiego Techlandu sprzedało się w milionach, a na drugą część czeka cały świat. Do premiery gry jeszcze trochę, ale w 2018 r. firma i tak zarobiła ponad 100 mln zł.
"Techland, producent i wydawca gier komputerowych, w 2018 r. osiągnął przychody na poziomie 182,7 mln zł, a zysk netto wyniósł 101,4 mln zł" - chwali się w oficjalnym komunikacie spółka. Wśród wydatków znaczące były oczywiście prace nad "Dying Light 2", które pochłonęły ok 50 mln zł. Ale przychód cały czas zapewnia m.in. pierwsza odsłona gry i jej rozszerzenia.
- Od premiery "Dying Light" minęły już 4 lata, a mimo to gra cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem na całym świecie. Łączna liczba graczy wybierających nasz tytuł przekroczyła już 16 mln - mówi Paweł Marchewka, prezes Techlandu.
Świat czeka na "Dying Light 2"
Grą "Dying Light 2" pochwalono się po raz pierwszy w 2018 roku podczas E3, najważniejszych targów branży gamingowej. Co równie ważne, prezentację gry obejrzały miliony, bo przedstawiono ją podczas konferencji Microsoftu obok największych hitów, jak "Cyberpunk 2077" czy "Gears of War 5".
Zobacz też: 10 gier na Xboxa One
"Wszystkie elementy układanki złożone razem tworzą fantastyczną grę. Lekko mroczną, brutalną, zróżnicowaną i wymagającą totalnej zręczności - w przeciwieństwie do np. "Assassin's Creeda", który z każdą kolejną odsłoną spłycał rozgrywkę do wciskania dwóch klawiszy na raz" - pisałem po pokazie gry 3 miesiące później, na niemieckim Gamescomie.
Data premiery Dying Light 2 nie została jeszcze ustalona. Jednak co istotne, Techland nie pracuje obecnie tylko nad jedną wysokobudżetową grą. - Równolegle rozwijamy dwa projekty klasy AAA, nad którym pracują zespoły w naszych biurach w Warszawie i we Wrocławiu. Łącznie to już ponad 400 osób - mówi Karol Bach, dyrektor finansowy Techlandu.