Trwa ładowanie...

Superprodukcja jakiej Polska nie widziała. Świat czeka na "Cyberpunk 2077"

W przemyśle filmowym rzadko cały świat mówi o polskim kinie, ostatnie sukcesy filmów "Ida" i "Zimna Wojna" pokazują, że Polska może być obecna na świecie. I jest... w świecie gier. Tu odrobinę łatwiej jest o hit - i znaczniej prościej o sukces na długo przed premierą.

Superprodukcja jakiej Polska nie widziała. Świat czeka na "Cyberpunk 2077"Źródło: Microsoft
dvlgime
dvlgime

Ta historia to amerykański sen w czystej postaci. Bo jak inaczej to nazwać, gdy najbardziej wyczekiwana produkcja całej branży growej to dzieło firmy, która jeszcze w latach 90. handlowała dyskietkami na bazarku?

Tak, założyciele CD Projektu – jak absolutna większość polskich sprzedawców – 20 lat temu z okładem handlowali na giełdach komputerowych. To czasy, gdy oryginalnością programów i gier nikt się nie przejmował. Sytuacja się jednak zmieniła, duet Kiciński-Iwiński założyli regularną firmę, a potem rozbili bank.

U skraju nowego tysiąclecia zainwestowali w tłumaczenie i gwiazdorską obsadę, z Piotrem Fronczewskim na czele, aby przygotować polską wersję dziś kultowej gry "Baldur’s Gate". Finalne dzieło trafiło do sklepów w formie pudełek pełnych gadżetów, a pomimo tego – cena była niższa niż u pirata. Sukces!

Pieniądze zainwestowano m.in. w komputerowe przygody wiedźmina. Te powstawały wyjątkowo długo, premiera w 2007 roku zachwyciła Polaków, ale raczej nie świat. Okazało się, że były to dopiero przymiarki. Premiera drugiej części, później jej konsolowa odsłona, piękny zwiastun stworzony przez Platige Image. Wszystko to zamieniło zakręt w długą prostą do mety. "Wiedźmin 3" był już oczekiwaną produkcją, a niezwykle pochlebne recenzje zwielokrotniły liczbę zainteresowanych i przychody. Do astronomicznych, jak na polskie realia, kwot.

dvlgime

Kumple z CDP

Ale jak to się stało, że właśnie polska gra przebiła się spośród gąszczu innych produkcji, z walką i światem fantasty w roli głównej? Odpowiedzi jest wiele, ale jedna jest bardzo ważna. CD Projekt postanowił, że nie będzie komunikował się ze społecznością graczy jak olbrzymi koncern, tylko jak kumpel.

To proste wyciąganie ręki do swoich klientów okazało się strzałem w jedną dziesiątkę. Co by CD Projekt nie zrobił, byli w oczach graczy fajni. Bezpośredni sposób zwracania się, uhonorowanie chorego fana, którego twarz znalazła się w grze, brak znienawidzonych przez wielu technologicznych zabezpieczeń. Albo swobodne dysponowanie marką, dzięki któremu mogły powstać takie inicjatywy, jak wiedźmińska szkoła.

A do tego oczywiście bardzo dobra gra, której stopień rozbudowania i fabularnej jakości stał w opozycji do wielu produkcji głównego nurtu. Mając oryginalny dla Zachodu wiedźmiński świat z jednej strony, a z drugiej mur fanów i fanatyków, CD Projekt dalej mógł zrobić… cokolwiek. Ale wybrali mądrze.

dvlgime

Co to ten cyberpunk?

Zamiast wyciskać kolejne produkty z "Wiedźmina 3", Polacy obrali sobie inny cel. Od łowcy potworów gracze mogą odetchnąć (i zgłodnieć – na kolejne premiery przyjdzie jeszcze czas). Tymczasem twórcy zabrali się za poszukiwanie białych plam na mapie gier. Tematyki, która była rzadko poruszana. Takiej właśnie jak cyberpunk.

Samo słowo to rodzaj literatury fantasy, która skupia się na pokazywaniu świata przyszłości i konsekwencji złych decyzji, jakie wcześniej podejmowała ludzkość. Najbardziej znaną powieścią, która skrystalizowała gatunek, był "Neuromancer" Williama Gibsona. Chwilę później Mike Pondsmith opracował zasady dla złożonej "papierówki", gry fabularnej o tytule "Cyberpunk".

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Wśród wielu założeń gatunku, jednym z wiodących elementów jest postęp technologiczny, który umożliwia swobodne modyfikowanie ciała. Ludzie powoli zamieniają się w maszyny, a zdegenerowany świat rządzony jest przez megakorporacje. Lekko dołująca otoczka, która przypomina lekko trapione wojnami i pełne satyry na ludzkie przywary uniwersum wiedźmina Geralta, to idealne miejsce dla najemnika. Takiego, który podejmie się każdej misji i bez oporów wejdzie w przestępczy półświatek, trochę pojeździ autem czy motorem, a trochę postrzela.

dvlgime

Podsumujmy. Oryginalna otoczka – jest. Znany i sprawdzony mechanizm rozgrywki – jest. Lubiana przez graczy firma – jest. Teraz pozostaje tylko tak rozdać karty, by zarobić jak najwięcej.

Jedzie pociąg…

Kiedy "Wiedźmin 3" był jeszcze w produkcji, CD Projekt zaskakuje i podczas konferencji prasowej w Warszawie ogłasza: "Robimy nową grę". Pada hasło "Cyberpunk 2077", jest jeden obrazek i… tyle. Po pół roku firma pokazuje wyjątkowo udany trailer, z której nie wynika jednak absolutnie nic dotyczącego samej gry. I to było wszystko – przez 6 lat.

Według plotek te 6 lat ciszy nie były celowe, bo w międzyczasie projekt w niemłodym już stadium został całkowicie zmieniony. Ale Polacy zręcznie wykorzystali tę wpadkę. Wiedzieli, że to długie czekanie powoli nadawało ich grze statusu zaginionej gwiazdy, o której powrocie wszyscy będą czytali nawet najmniejszy detal.

dvlgime

Zaczął się od wpisu na tweeterze w styczniu 2018 r., w którym nie znalazło się nic po słowem BEEP. Tylko tyle wystarczyło, by ludzie zaczęli się emocjonować, a wyniki giełdowe wystrzeliły w górę. Głupie 4 litery i dwie gwiazdki po bokach, ale jednak zwiastujące nowości od studia, które stanowi klasę samą w sobie.

Od "beepnięcia" do prezentacji tego, co przez 6 lat tworzono, minęło pół roku. Ekscytacja sięgnęła zenitu, a CD Projekt wykonał wiele pracy, aby premierowy spektakl był najlepszym tego typu w historii. Udało się. Na najważniejszej konferencji w branży, Microsoft na E3, nagle urywa się dźwięk, światła gasną, a na komputerze pojawiają się zniekształcenia. Planowa awaria zamieniła się w pokaz gry. Coś cudownego.

dvlgime

Przez kolejne pół roku znów gracze karmili się domysłami - ale teraz już wiedzieli, na jakie cudo czekają. A w końcu twórcy z trybu trzymania buzi na kłódkę przeszli do taktyki rozmawiania, udzielania wywiadów, zdradzania małych smaczków.”Hype train”, "pociąg podniety" dosłownie tłumacząc, ruszył na dobre, a każdy nowy detal był jak szufla węgla do i tak już rozgrzanego silnika.

Nic dziwnego, że w 2019 ponownie Microsoft chciał widzieć polską grę jako jedną z otwierających ich konferencję. Tym bardziej, że oprócz samego, świetnego zwiastuna, przygotowano celebrycką bombę. Na scenie pojawił się Keanu Reeves, który wystąpi także w grze. W sieci eksplozja radości.

Przypadek to sytuacja jeden na milion, jeśli chodzi o sukces w growym biznesie. Reszta to tony doświadczenia i gotówki wsparte umiejętnym docieraniem do najważniejszych osób – graczy, fanów, swoich klientów. CD Projekt wspiął się na wyżyny - i już na nich pozostanie do momentu premiery. Oby tylko ten napompowany do granic możliwości nie pękł z hukiem w dniu wydania "Cyberpunka 2077".

dvlgime
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dvlgime
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj