Milion dolarów za grę. Tyle miał dostać Ninja od EA za pokazanie "Apex Legends"
"Apex Legends" to gra, która szturmem trafiła do ponad 20 mln graczy na całym świecie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że EA wydało sporo, by masy się o niej dowiedziały. Ninja, popularny streamer "Fortnite", miał dostać milion dolarów za kilka godzin transmisji.
Ma ponad 400 milionów wyświetleń swojego programu, 21 mln subskrypcji na YouTubie i 13 mln obserwujących na Instagramie. Praktycznie codziennie można go zobaczyć na Twitch.tv, największej globalnie telewizji dla graczy. Wydawcy wiedzą, że Tyler "Ninja" Blevins to świetne okno wystawowe. Według "Reutersa", EA zapłaciło mu milion dolarów, by spędził z grą "Apex Legends" kilka godzin - a całą zabawę transmitował na swoim kanale.
Ninja: Milion dolarów od EA za transmisję "Apex Legends"
Według anonimowych źródeł, "Ninja" miał grać dzień po premierze gry, 5 lutego. Kolejne transmisje już nie były płatne - popularni streamerzy grali w "Apex Legends" z własnej woli.
"Ninja" sprawy nie komentuje. Natomiast EA przyznaje, że płatne umowy z internetowymi celebrytami były elementem kampanii promocyjnej "Apex Legends".
I trzeba przyznać, że milion dolarów wydany na transmisję na kanale "Ninja" pewnie szybko się zwróciło. Już po tygodniu od premiery "Apex Legends" przekroczono próg 25 milionów zarejestrowanych użytkowników. Tak szybkim przyrostem graczy na starcie nie mógł się pochwalić nawet "Fortnite".
Trochę przeczy to wcześniejszemu poglądowi, że "Apex Legends" pojawiło się znikąd i nagle podbiło serca graczy. Owszem, EA wcześniej nie pokazało gry i zaraz po zapowiedzi ta była dostępna, to wydawca wydał spore pieniądze, byśmy o "Apex Legends" szybko usłyszeli. Po prostu postawił na nowe formy promocji, a nie stare rozwiązania, jak reklamy na ulicach i efektowne zwiastuny.
Oczywiście niektórych oburzać może fakt, że ktoś zarobił milion dolarów za kilka godzin zabawy. Tyle że "Ninja" to nie pierwszy lepszy internetowy twórca. O jego olbrzymich zasięgach już wspominaliśmy. Warto dodać, że pokazywanie przez niego gier to nie taka prosta zabawa, jak mogłoby się wydawać.
Ninja: najpopularniejszy streamer "Fortnite"
- Budzę się, streamuję przez 7-8 godzin, potem spędzam trochę czasu z moją żoną, a później streamuję znowu. (...) Oprócz tego uważam, że mam dwie najważniejsze cechy dobrego streamera: jestem bardzo dobry w grze, w którą gram, i dostarczam dobre show. Jeśli akurat nie idzie mi w grze, to ludzie po prostu dobrze się bawią oglądając mnie - mówił "Ninja" w rozmowie z WP Gry.
"Ninja" to prawdziwy celebryta. Gra razem z Neymarem czy raperem Drakiem. Ale na to wszystko zasłużył swoją pracą. I nic dziwnego, że najwięksi płacą mu takie sumy.
Na początku roku 27-latek ujawnił, że transmitowanie gier zapewniło mu w 2018 roku… prawie 10 mln dolarów. 70 proc. zysków to zasługa działalności na YouTube i Twitchu, reszta to wpływy od sponsorów.
Ninja: "Apex Legends" nie zagrozi "Fortnite"
A co o "Apex Legends" sądzi sam "Ninja"? Grę chwali, ale nie uważa, by popularność "Fortnite" była zagrożona.
W "Apex Legends" jest więcej przemocy. Np. mój manager nie chce, żeby jego syn oglądał jak gram w "Apex". Przez te niuanse pozycja "Fortnite" nie jest zagrożona - powiedział "Ninja" w rozmowie z Bolesławem Breczko z WP Gry.