Call of Duty: Modern Warfare zrzuca na Rosjan odpowiedzialność za amerykański atak
Twórcy gry "Call of Duty: Modern Warfare" są krytykowani za zakłamywanie amerykańskiej odpowiedzialności w sprawie tzw. autostrady śmierci. W najnowszej grze z serii Call of Duty pojawia się łudząco podobno wydarzenie, tyle że dokonane przez Rosjan.
W najnowszej odsłonie gry "Call of Duty: Modern Warfare" pojawia się "autostrada śmierci". To fragment drogi z porzuconymi, spalonymi pojazdami i ich zabitymi pasażerami. W grze za atak odpowiedzialni są Rosjanie, a akcja toczy się w fikcyjnym Urkistanie.
"Tariq Almawt, autostrada śmierci" - mówi w grze Farah, jedna z protagonistek. "Rosjanie zbombardowali ją podczas inwazji zabijając tych, którzy przed nią uciekali" - dodaje.
Prawdziwa autostrada śmierci
"Autostrada śmierci" wydarzyła się naprawdę. Miało to miejsce w podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. W nocy z 26-27 lutego 1991 roku lotnictwo koalicji pod dowództwem Stanów Zjednoczonych zaatakowało kolumnę irackich wojskowych i cywilnych pojazdów uciekających z Kuwejtu do Iraku. Samoloty zrzuciły bomby na początek i koniec kolumny unieruchamiając setki pojazdów i uciekinierów. W ciągu kolejnych 10 godzin lotnictwo koalicji bombardowało stojące pojazdy z powietrza. Oddziały naziemne i śmigłowce uderzeniowe AH-64 Apache polowały na tych, którym udało się ominąć blokadę.
Rezultatem operacji było zniszczenie od 1800 do 2700 pojazdów, zabicie od 200 do ponad 1000 osób i pojmanie kolejnych dwóch tysięcy. Zostały po niej też jedne z najbardziej zapadających w pamięć zdjęć z czasów pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Rozciągnięte na kilka kilometrów wraki zniszczonych i porzuconych samochodów osobowych, busów, autobusów, ciężarówek, czołgów i innych pojazdów wojskowych oraz spalone zwłoki ich pasażerów.
Operacja spotkała się z międzynarodową krytyką. Argumentowano, że Irakijczycy wycofywali się z Kuwejtu zgodnie z rezolucją ONZ i że w kolumnie znajdowali się cywile, w tym Kuwejtczycy. Były prokurator generalny USA argumentował, że atak złamał trzecią Konwencję Genewską, której artykuł zabrania zabijania żołnierzy, którzy nie uczestniczą w walce.
Krytyka i zarzuty zbrodni wojennej
Tymczasem "autostrada śmierci" w wojennej grze "Call of Duty: Modern Warfare" (której twórcy chwalą się znakomitą sprzedażą) do złudzenia przypomina wyżej opisane wydarzenie.
Takie przedstawienie historycznego wydarzenia przez twórców gry spotkało się z intensywną krytyką w sieci. Umieszczanie historycznego, kontrowersyjnego wydarzenia w fikcyjnym świecie i przypisywanie mu odpowiedzialności konkurencyjnego państwa nie może być uznane za "inspirowanie się prawdziwymi wydarzeniami". Według niektórych komentujących, podpada to pod zakłamywanie i wybielanie historii oraz przerzucanie amerykańskiej odpowiedzialności na innych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Gra "Call of Duty: Modern Warfare", chociaż dzieje się w fikcyjnym świecie i opowiada o fikcyjnym konflikcie, to kipi od odwołań do prawdziwych wydarzeń. Oprócz "autostrady śmierci" można znaleźć tu nawiązania do:
- użycia przez Saddama Husseina gazów bojowych na cywilach,
- ataków terrorystycznych w Europie w latach 2015-2017,
- toczącej się syryjskiej wojny domowej,
- oblężenia irańskiej ambasady w 1980,
- ataków na amerykańskie placówki dyplomatyczne w Benghazi,
- Białych Hełmów, czyli Syryjskiej Obrony Cywilnej,
- inwazji Związku Radzieckiego na Afganistan,
- ataku na kompleks Osamy bin Ladena.
Sprzeciw Rosji
Głównym przeciwnikiem w grze "Call of Duty: Modern Warfare" jest organizacja terrorystyczna nawiązująca do Al Kaidy oraz rosyjskie wojsko pod dowództwem zbuntowanego generała. Takie przedstawienie Rosjan nie spodobało się w samej Rosji. Lokalny oddział PlayStation zabroniła sprzedaży gry na konsolę PS4.