Rodziny z dziećmi, czołgi i The Offspring. Byłem na "białoruskim Woodstocku"

Jak ci się kojarzą imprezy z grami wideo? A z czym ci się kojarzy Białoruś? Wypisz sobie wszystkie epitety, które przychodzą ci do głowy, i przygotuj się na ich całkowite zrewidowanie. Mi zapewniła to wyprawa do Mińska na WG Fest 2019. Niesamowite przeżycie – z grami wideo zaledwie w tle.

Koncert The Offspring w Mińsku na WG Fest 2019
Źródło zdjęć: © Wargaming
Barnaba Siegel

Białoruś to jeden z tych krajów, dla których historia nie była łaskawa. To też jeden z obszarów, który przez setki lat związany był ściśle z Polską i jej Koroną. Ale dziś niewielu z nas spieszy się, by odwiedzić dawne Kresy. Litwa, Ukraina, Lwów, Wilno – tu wycieczki kursują regularnie. W Mińsku turystów z Zachodu ciężko uświadczyć.

Czemu? "Bo Białoruś to trochę tak jak Rosja - tylko biedniej", mógłby ktoś powiedzieć.

Obraz
© WP.PL | Barnaba Siegel

Najlepsze miasto na świecie

Mało turystów? Dziwi się temu przewodniczka miejska. Oprowadza polską grupę dziennikarzy, którzy przyjechali w weekend do stolicy na WG Fest: Dzień czołgisty. To olbrzymia impreza, której centralnym punktem jest turniej popularnej sieciowej gry o czołgach, "World of Tanks", a finałem darmowy koncert legendy punk rocka – The Offspring.

- W Mińsku jest wszystko. Mamy każdy styl architektoniczny – przemawia z dumą przewodniczka. To nie do końca prawda, ale gigantyczne konstrukcje robią wrażenie. Są megablokowiska w stylu tych polskich z lat 70 (tylko większe), są masywne kompleksy nowszych, acz dziwnych apartamentowców. Są hotele o sowieckich bryłach i cudaczna biblioteka, niczym wizja scenarzysty filmu sci-fi z lat 60.

Obraz
© Wargaming

Z opisów i przerywników kobiety wynika wprost, że w Mińsku wszystko jest największe na świecie. A to nie wzięło się znikąd. Wizyta w muzeum wielkiej wojny ojczyźnianej, czyli wycinku teatru działań wojennych II wojny światowej, pomogła mi to zrozumieć.

- Zachodni ekspert wskazał, iż nasze armaty ZiS-3 były najlepsze na świecie - opowiada druga przewodniczka. Przy innych sprzętach, jak czołgi i karabiny, entuzjazm był podobny. I tylko gdzieś spośród tej dumy wyzierają zdjęcia i pomniki biednego, żegnanego przez dziewczynę żołnierza. Jakoś nie pasują do tej sowieckiej pewności siebie i gigantomanii.

Obraz
© WP.PL | Barnaba Siegel

Festiwal gier nie dla graczy

16-piętrowe biuro na skraju Mińska zatrudnia ponad 2500 pracowników. To siedziba Wargaming, najbardziej znanej białoruskiej firmy. W ich hitowe, darmowe gry – "World of Tanks", "World of Warships" czy świeże "Pagan Online", grało przeszło 200 milionów osób. Są popularne i w Rosji, i w Europie, i w USA. Ale festiwal WG Fest 2019 firma tworzy stricte pod krajan i rosyjskojęzyczną widownię.

Na imprezach związanych z grami bywam od dziecka. Pierwsza była Gambleriada pod koniec lat 90. W ciągu ostatniego roku poznańskie PGA, katowicki IEM, olbrzymi niemiecki Gamescom czy legendarny Blizzcon w Los Angeles. Ale na takim wydarzeniu, jak WG Fest w Mińsku, jeszcze nie byłem. I jestem w szoku, że główny patron imprezy tak delikatnie zaznacza swoją obecność.

Owszem, są ogromne namioty dla graczy z hitowym "World of Tanks" czy nowym "Pagan Online" – tu głównie rządzą nastolatkowie. Jest strefa e-sportowców i rozgrywany na żywo turniej, z transmisją między występami muzyków na olbrzymiej scenie koncertowej. Są stanowiska do robienia zdjęć, a tu i ówdzie niezbyt krzykliwe emblematy. Ale na tym gamingowe akcenty z grubsza się kończą.

Obraz
© Wargaming

Radziecka piosenka, chillout i Offspring

Wchodzę na teren Parku Pieramohi – to olbrzymi obszar w samym centrum miasta. Dziś otacza go nie tylko ochrona, ale też policja i wojsko. Chociaż wszystkie służby zlewają mi się w jedno i wszystkie wyglądają równie groźnie. Dominują mundury, berety i broń w kaburze, jest nawet ekipa z wilczurami. To inny poziom zabezpieczeń, niż te polskie.

Muzyków z The Offspring strzegą ci w słynnych, olbrzymich czapach. Nic dziwnego, do wieczora przez teren parku przewinie się 250 tysięcy ludzi. Jak na realia miejskich imprez to prawdziwy Woodstock. A w imprezę zaangażowało się także samo miasto i białoruski MON. Ale pomimo tego, po wejściu przez bramki ani na sekundę nie miałem poczucia opresji. Wielki brat może i patrzył, ale nie reagował, gdy nie było potrzeby.

Obraz
© Wargaming

Na terenie olbrzymiego parku widzę bardziej wielką imprezę rodzinną. Jest strefa z wojskową orkiestrą i żołnierską piosenką, ale jest i chilloutowy namiot oraz mała scena rockowa. Pod tą ostatnią gromadzi się najwięcej ludzi, klaszczą, tańczą, śpiewają. Ale przy tych wojskowych strefach też nie brakuje chętnych.

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/5] Źródło zdjęć: WP |

Są zdjęcia z weteranem, strzelnica, nauka gry na instrumentach. Można pojeździć na elektrycznej hulajnodze, kupić rękodzieło, napić się kwasu chlebowego. Budek z jedzeniem jest kilkadziesiąt. Wygrywa szawarma, znana u nas jako kebab. Za to przy sushi absolutne pustki. Tradycyjnej wódki nie widzę. Na imprezie, jak i u nas, dominuje piwo - ale lokalne.

Obraz
© WP.PL | Barnaba Siegel

Najbardziej imponuje mi olbrzymia strefa dla młodszych dzieci. Taka, której mi i mojemu synkowi zawsze brakuje na stricte rodzinnych piknikach w Warszawie, zdominowanych przez atrakcje dla "szkolniaków". Oprócz klasycznych basenów z kulkami i dmuchańców jest sporo gier familijnych czy darmowa strefa z zabawkami. Drobna rzecz, a wystarczy, żeby przedszkolak miał coś dla siebie, poza męczym go ciąganiem od stoiska do stoiska.

Obraz
© WP.PL | Barnaba Siegel

Jak w Polsce

Porównując to, ile mówi się o Ukrainie czy Litwie, można odnieść wrażenie, że Białoruś w zasadzie nie istnieje. Tym bardziej nie wiedziałem, czego spodziewać się na ulicach Mińska. Trochę jak w dawnych żartach o Polakach - może nie niedźwiedzi na ulicach, ale raczej wyraźnie innej kultury i wyzierającej z kątów biedy.

Tymczasem na miejscu przywitała mnie reklama drogiego Samsunga A80 i flagowca Galaxy Note 10, z którym na kolejnych bilbordach walczył Huawei P30 i Honor 20 Pro. Droga do centrum upstrzona była znajomymi markami fast-foodów od pizzy i kurczaków, w galerii handlowej te same sieciówki, co u nas.

Obraz
© WP.PL | Barnaba Siegel

Na miejscu w Parku Pieramohi taki sam festiwalowy klimat, jak w Polsce. Na scenie lokalne gwiazdy z fajnymi dla obcokrajowca kawałkami, a na koniec legenda z lat 90., do której hitów skakało zapewne grubo ponad 100 tys. osób. Ponownie – jak u nas.

Ale jest coś, wyłączając obcy język i lokalne akcenty historyczne, czego w Polsce nie da się doświadczyć. To mijane co kilkadziesiąt metrów ekipy i pojedyncze osoby, które słyszą polski język i od razu zagadują. Pani z miotłą opowiada, że przed 39. jej rodzice byli Polakami. Facet w skórze chce tylko przybić piątkę i powiedzieć, że fajnie, że tu przyjechaliśmy.

Obraz
© WP.PL | Barnaba Siegel

Jest też chłopak z brodą i kamizelką pełną naszywek. Przyjeżdża do Polski do przyjaciół i czasem dać koncerty. Jest i podchmielona ekipa, z której jeden opowiada o pracy na rusztowaniach w Trójmieście, o tym, że Ukraińcy się wywyższają, o tym, że Polacy są w porządku. I na koniec dodaje coś, co potwierdzają wszyscy zgromadzeni.

- I zapamiętajcie to, rebiata. Białorusini to nie Rosjanie. Nigdy!

Barnaba Siegel

Wybrane dla Ciebie

War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy