Trwa ładowanie...

Polacy kochają symulatory. Najlepsze propozycje na rok 2017

Z jednej strony nowoczesne gry, pełne graficznych fajerwerków oraz dynamicznej akcji rodem z hollywoodzkich filmów. Z drugiej przeciętnie urodziwe, leniwe symulatory uprawy roli czy jeżdżenia busem. Co sprawia, że tak wiele osób kocha właśnie te drugie gry?

Polacy kochają symulatory. Najlepsze propozycje na rok 2017Źródło: East News, fot: KAMIL KIEDROWSKI/REPORTER
d25tghh
d25tghh

Świat wirtualnej rozgrywki gna do przodu. Jedne gry starają się dorównać filmom, a nawet być lepsze od nich. Inne powalają swoją oprawą graficzną. W końcu mamy też gry tworzone specjalne z myślą o wirtualnej rzeczywistości. Ale całkiem obok nich kwitnie całkiem inny rynek - symulatory. Mają na celu umożliwić nam możliwie dokładnie odtworzyć jakąś czynność, a nie bawić nierealnymi akrobacjami.

W propozycjach można dosłownie przebierać. Są symulatory bolidów wyścigowych, zwykłych samochodów, autobusów i tirów. Są liczne symulacje prowadzenia wirtualnej farmy, w których samodzielnie orzemy, siejemy i kosimy. Są symulacje samolotów oraz pociągów. Możemy wcielić się też w chirurga, kozę i kromkę chleba! Tylko po co?

Pytałem wiele osób o to, czemu wybierają niezbyt ładne gry, w których brakuje akcji. Odpowiedź zawsze była ta sama - chodzi właśnie o brak typowej akcji.

Wsi spokojna, wsi wesoła

Giants Software
Źródło: Giants Software

Większość najpopularniejszych na rynku symulatorów to gry stworzone do... odpoczynku. Można je nazwać bardziej dumnie "grami zen". Nie ściga nas ani czas, ani wrogowie, również i my nie musimy rzucać się w pościg. Zamiast szaleńczo pędzić na czołowe zderzenie - prowadzimy nasz pojazd miarowo i powoli, aby uniknąć kolizji. Nie czekamy nerwowo na dalszy rozwój akcji. Powoli doglądamy nasze plony, wybieramy nowe maszyny do uprawy roli, zwiedzamy okolicę. Relaksujemy się, ale jednocześnie cały czas przebywamy w kuszącym, wirtualnym świecie.

d25tghh

W farmerskich grach twórcy stawiają na różnorodność. Mamy w garażu cały szereg ciągników i naczep. Możemy nawet zamieniać siano w okrągłe bele. Albo nająć pracownika, który pojedzie równolegle z nami na żniwach i ścinana kukurydza trafi wprost o kontenera na jego maszynie. Z plonami pojedziemy też do miasteczka zrobić zakupy.

Techland
Źródło: Techland

Jakie są w tym sezonie najlepsze symulatory właśnie w tym stylu? Największą popularnością w Polsce cieszyły się przez lata symulatory farmy. Na rynku co roku pojawia się aż kilka konkurencyjnych tytułów, a ich częste zmiany nazw wprowadzają niemały zamęt. Wiodącą marką jest "Farming Simulator 2017", w której siądziemy za sterami markowych sprzętów, w tym z polskiego Ursusa. Jest też ciesząca się mniejszym oznaniem "Polska Farma 2017". We wrześniu na tej liście pojawi się także "Symulator Farmy 17: Pure Farming".

Znane marki

Podobne, choć mniej żłożone emocje dostarczają gry, w których sterujemy dużymi maszynami. Przez lata gracze uwielbiali kierować... tirami. Tu również przyczyna jest prosta. Kto z nas będzie miał okazję sterować w prawdziwym życiu 10-kołowym potworem z kilkutonową naczepą? Ze względu na wymogi związane ze specjalnym prawem jazdy, to nawet bardziej egzotyczna czynność niż kierowanie sportowym autem.

SCS Software
Źródło: SCS Software

W symulatorach tirów bądź autobusów przyjemność czerpie się nie tylko z samego faktu sterowania ciężkim pojazdem. To gry, które wymagają anielskiej cierpliwości i precyzji, aby uniknąć kolizji z innymi pojazdami czy słupkami na chodniku. W końcu pasażerowie lub towar muszą dotrzeć w idealnym zdanie. A co dostajemy w nagrodę? Na pewno satysfakcję. Ale często także wspaniałe widoki, inspirowane prawdziwymi miejscami na Ziemii.

d25tghh

Obecnie jedną z najlepszych propozycji jest "American Truck Simulator" z 2016 roku. Zawiera wyłącznie licencjonowane i znane modele tirów (w wielu grach twórcy wymyślają "własne"). Do tego poruszamy się po olbrzymich, amerykańskich stanach Arizona, Kalifornia i Newada. Tak, można odwiedzić słynne Las Vegas! Fani prowadzenia autobusów powinni wypróbować "Symulator Autobusu 2017", a miłośnicy pociągów - "Symulator Pociągu 2017". To ostatnia gra niestety mocno odstaje oprawą graficzną od wcześniej wymienianych tytułów.

Pół-żartem i całkiem dla żartu

Format tego typu gry jest także idealny, aby pozwolić na wcielenie się w mniej typowe dla gier zawody. Albo zrobić coś całkiem zwariowanego. Jednym z najgłośniejszych tytułów ostatnich lat był... "Symulator kozy". Faktycznie wcielaliśmy się w krnąbrne zwierzę, które taranowało wszystko na swojej drodze. W dodatku gra obiftowała w celowo pozostawione błędy, aby podkręcić komiczny efekt. Śladem kozy poszli także inni twórcy gier tworząc symulatory chleba(!) ("I Am Bread"), niedźwiedzia ("Bear Simulator), pracy chirurga ("Surgeon Simulator") czy obsługi kuchni ("Cooking Simulator"). Tu liczą się dziwne zadania lub urządzanie destrukcji.

Gracze nastawieni na mniej barwne produkcje, mogą za to sięgnąć po "Symulator Straży Pożarnej 2017" czy wcielić się w specjalistę od kolei w grze "Mechanik taboru kolejowego 2017". Jakość symulatorów bywa różna, ale większość rekompensuje kiepską grafikę czy liczne błędy niską ceną.

d25tghh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d25tghh
Więcej tematów