Odszedł z Virtus.Pro. Co dalej będzie robił "Neo"?
Legenda światowego "Counter Strike’a", najbardziej utytułowany Polak w tych rozgrywkach - Filip "Neo" Kubski - od 24 grudnia ubiegłego roku nie gra w drużynie Virtus.pro. Co będzie robił dzisiaj? Plotki mówią nawet o transferze do... Korei Południowej.
Całą młodość i dorosłe życie poświęcił grze w CS’a. Niezliczone zwycięstwa w największych turniejach na całym świecie, uwielbienie graczy za postawę w czasie gry i poza nią, szacunek konkurentów. Zawsze skromny, konkretny i trochę w cieniu medialnego szumu. Członek legendarnej Złotej Piątki, której skład na przestrzeni kilkunastu lat zmieniał się, podobnie jak nazwy, wielokrotnie. Neo był tam od początku. Słabsze wyniki Virtusów doprowadziły do zmian. Odeszli: Neo, Pasha i moralez. W nowym składzie Virtus.pro niestety dalej nie zachwyca, dobre, indywidualne wyniki Micha nie przekładają się - póki co - na osiągnięcia drużyny.
Koniec kariery? Nie. Z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że Filip nie najlepiej przyjął perspektywę rozłąki z profesjonalnym sportem elektronicznym.
Neo i "CS:GO". Co dalej?
W karierze każdego sportowca przychodzi moment, kiedy wyniki zaczynają odbiegać od tych, do których wszyscy byli przyzwyczajeni. To są niestety "odwieczne prawa natury", na przyjęcie których trzeba być przygotowanym zawczasu. Filip, jak przystało na prawdziwego wojownika, podjął próby powrotu do uprawiania profesjonalnego esportu startując w miksowym 2k19PL, w składzie m.in. z Pawłem "Innocentem" Mockiem oraz w skandynawskim Heroic.
Zobacz też: "Apex Legends" - fenomen 2019 roku
2033012
Na nieszczęście dla Neo szybki powrót na szczyty pokrzyżowała kontuzja. W połowie marca przeszedł poważną operację barku, w efekcie której nosi rękę na temblaku. Taka sytuacja potrwa jeszcze ok 1,5 miesiąca, co praktycznie uniemożliwia granie w tym czasie na poziomie profesjonalnym.
Wokół przyszłości Kubskiego powstała niezliczona ilość domysłów. Podobno rozmawia w Korei z potencjalnym inwestorami. Mówiło się też, że organizuje ekipę z Jarosławem "Pashą" Jarząbkowskim w ramach drużyny Codewise Unicorns, opłacanej przez młodego milionera Roberta Gryna. Ta plotka została już jednak zdementowana.
Projekt "Neogear"
Póki co faktem jest, że blisko 32-letni Neo postanowił reanimować swój projekt, polegający na prowadzeniu serwerów treningowych do "CS:GO" - Neogear. W ten sposób pomaga młodym adeptom w podnoszeniu swoich umiejętności.
W ostatnim wywiadzie dla WP Gry Filip na pytanie "Czy po zakończeniu kariery czynnego gracza zamierzasz związać swoje dalsze zawodowe losy z esportem? Masz już sprecyzowane plany w tym temacie?" Odpowiada
- Kilka lat temu, gdy ktoś mnie pytał, co zamierzam robić po skończeniu kariery gracza, ciężko było mi odpowiedzieć. Dziś esport rozrósł się tak niesamowicie, że z doświadczeniem, które zdobyłem przez te "kilka" lat kariery, mogę śmiało odpowiedzieć: "do wyboru, do koloru". Mam więc parę asów w rękawie, jednak póki gram, poświęcam się temu całkowicie. Pożyjemy, zobaczymy.
Mistrz rozpoczyna szkolenie padawanów?