Monitor Lenovo Y27F. Zakrzywione 27 cali i imponujące 144 Hz [recenzja]
Monitory z zakrzywionym ekranem nie są niczym nowym na rynku gamingowym, ale ich popularność nie powala. To pewnie ze względu na ceny - panuje przesąd, że na taki sprzęt trzeba wydać krocie. Tymczasem Lenovo i Y27F to świetny przykład, jak mało prawdy jest w tych słowach.
Y27F to 27-calowy monitor marki Lenovo z technologią AMD FreeSync o rozdzielczości 1920x1080. A więc to kawałek sprzętu - matryca niby nie za duża, nie za mała, ale jednak zajmuje 3/4 biurka. Na szczęście producenci przemyśleli ten fakt i znaleźli chociażby dodatkowe miejsce na słuchawki.
Design
Na pierwszy rzut oka nie wygląda na monitor dla gracza. Stylistycznie wpasował się w ostatni minimalistyczny kanon marki Lenovo Legion (zobacz recenzję Lenovo Legion Y530)
. I to jest bardzo dobre - te produkty nie "krzyczą" kolorystyką, ani szalonymi kształtami. Taki jest Y27F o frontu. Z tyłu kryje się gamingowy "pazur", ale na co dzień o nie widzimy, więc nie przeszkadza.
Jakość obrazu
Przede wszystkim wysoka częstotliwość odświeżania - 144 Hz. Dużo i tyle co lubię. Obraz dzięki temu jest wyświetlany bardzo płynnie, przyjemnie dla oka. Grafika zaczyna cieszyć. A dodatkowo mamy technologię FreeSync.
FreeSync synchronizuje częstotliwość generowanego i wyświetlanego obrazu, co zapobiega zacinaniu się animacji. Dzięki temu żaden "mini lag" nas nie zaskakuje. Co nam to daje? Zdecydowaną przewagę podczas rozgrywki online nad graczami z monitorami o niższej częstotliwości.
Gorzej jest w przypadku czasu reakcji matrycy - ok 4 Ms. Nie jest to tyle, ile chcielibyśmy mieć w gamingowym monitorze, ale jest w porządku. A skoro już o matrycy mowa, spotykamy się tutaj z typem VA. To mniej więcej pomiędzy typem TN A IPS. Typowym dla VA jest marna oferta kolorystyki, ale doskonałe dopracowanie ciemnych barw. W "Battlefieldzie V" tego ostatniego mamy dużo, więc mi pasowało.
Zakrzywiona matryca
Panoramiczny obraz w formacie 16:9 wygląda bardzo dobrze na szerokich, zakrzywionych 27 calach od Lenovo. Taki kształt ekranu pozwala graczom odczuwać szersze pole widzenia. Jest po prostu przyjemniejszy dla oka. To też dobra funkcja dla dużego monitora, jeśli nie chcemy tracić czasu na rozglądanie się po ekranie.
No i wygląda to świetnie. Zakrzywione monitory naprawdę robią i już chyba zawsze będą robić wrażenie. Satysfakcjonujące.
Y27F kontra gry
Głównym "przeciwnikiem" podczas moich testów Lenovo Y27F był najnowszy "Battlefield V". To piękna gra pod względem grafiki, dawno nie było równie dobrze dopracowanej strzelanki multiplayer. A więc nie było lepszego kandydata, szczególnie, że dzieje się dużo, a czas reakcji jest bardzo ważny.
Przejdźmy do konkretów. Różnica pomiędzy 60 Hz a 144 Hz jest gigantyczna, a jeśli w nią nie dowierzacie wystarczy przestawić odświeżanie ekranu chociażby w ustawieniach Windowsa. Na 144 Hz świat gry "Battlefield V" jest znacznie bardziej płynny, gra się naprawdę przyjemnie. Po zejściu do 60 Hz totalnie nie mogłem się odnaleźć i wiem, że więcej tego nie zrobię.
Minusikiem są tryby ustawienia jakości ekranu przygotowane przez Lenovo w panelu ustawień monitora. Totalnie do niczego nie przydały mi się i polecam korzystanie ze standardowego presetu.
Funkcjonalność
Lenovo Y27F to sprzęt dedykowany dla graczy. Zdecydowanie dla graczy. Nie posiada dodatkowych funkcji, takich jak obrót o 90 w funkcji PIVOT. Odwzorowanie kolorów też nie wypada najlepiej, więc o pracy grafika można zapomnieć. Co najwyżej edycja kilku zdjęć.
Składanie sprzętu do stanu gotowości zajmuje dosłownie kilka chwil. Maksymalnie minutę. Klasycznie już dla tego typu monitorów mamy trzy elementy. Podstawkę, uchwyt na matrycę no i samą matrycę.
Z perspektywy użytkownika-gracza mamy tu kilka dodatkowych ważnych cech. Przede wszystkim wejście audio oraz uchwyt na słuchawki po lewej stronie (z perspektywy używającego). Graczu, jeśli odchodzisz na chwilkę od komputera, nie musisz rzucać słuchawkami, lub szukać miejsca na biurku. Tuż obok, mamy także dwa wejścia USB - jeden z nich z możliwością szybkiego ładowania! Oprócz wyeksponowanych po lewej stronie USB, trzecie kryje się na tylnym panelu portów.
Panel opcji monitora
W panelu opcji muszę przyznać nie ma nic ciekawego poza jedną opcją - możliwość wyświetlania częstotliwości odświeżania ekranu. Dodatkowo możemy wybrać w którym miejscu ma się ona pokazać - to miłe. Poza tym, jak już wspominałem, ustawienia gamingowe są bez sensu i wcale nie gra się na nich lepiej.
Sam panel działa przyjemnie szybko, przyciski reagują praktycznie od razu, a nie z denerwującym opóźnieniem. Jeszcze jeden minus - plastikowe elementy w dotyku wydają się słabo wykonane.
Ocena 9/10
Mam wrażenie, że większość plusów tego monitora to po prostu 144 Hz i zakrzywiony ekran. Kolorystyka nie imponuje, dodatkowe presety ustawień również. Jest po prostu ok. Na całe szczęście ratuje go cena - 1400 zł za monitor z zakrzywionym monitorem i dobrymi statystykami wydaje się rozsądne. W moim odczuciu, brakuje mu czegoś, co by wyróżniło monitor Lenovo Y27F na półce sklepowej.