Land of War. "Polskie Call of Duty" ma ciekawe miejsca akcji, ale na razie wygląda mocno średnio
Grając w gry osadzone w czasie II wojny światowej często narzekamy, że brakuje polskich wątków. "Land of War: The Beginning" ma nam to zrekompensować. Możemy zobaczyć, jak wygląda rodzime "Call of Duty" - w stylu starych drugowojennych strzelanek.
"Land of War: The Beginning" zostało zapowiedziane we wrześniu. Teraz twórcy wypuścili do sieci nowy materiał, w którym opowiadają o produkcji. Ma to być pierwszy drugowojenny FPS poświęcony wydarzeniom rozgrywającym się w Polsce po ataku na Wieluń z 1 września 1939 roku.
Sam Kowalski i jego losy są tworem wyobraźni scenarzystów, ale tło stanowią prawdziwe wydarzenia. Autorzy wymieniają m.in. bombardowanie Wielunia, bitwę pod Mokrą, bitwę pancerną u boku gen. Orlika, jak również całokształt kampanii wrześniowej 1939 roku. Akcja gry ma potrwać do 1940 roku. WP Gry
Zobacz też: 10 porad bezpiecznego korzystania z internetu
Atrakcją nie będą wyłącznie niepokazane wcześniej bitwy i wydarzenia, jak właśnie bombardowanie Wielunia. Twórcy ożywią pojazdy i bronie koncepcyjne.
W teorii to wszystko zapowiada się ciekawie. Niestety w praktyce jest nieco gorzej. Pokazane strzępki rozgrywki prezentują się tak sobie. Jakość jest słaba, na dodatek niektóre sceny zwyczajnie się zacinają. Chciałbym wierzyć, że to efekt wrzucenia filmu na YouTube'a. Z drugiej strony trudno w to uwierzyć, że twórcy chcą pochwalić się swoją pracą i przymykają na to oko.
Na podstawie urywków trudno cokolwiek wyrokować, ale udostępnione fragmenty bardziej mnie zaniepokoiły niż zachęciły. Może to i lepiej, że póki co "Land of War: The Beginning" nie rozpala wyobraźni. Oczekiwania nie będą duże, więc łatwiej o niespodziankę.