WAŻNE
TERAZ

Strzelanina w Jerozolimie. Są zabici i ranni

"Call of Duty: WWII" - a gdzie są Polacy?

W listopadzie w sklepach pojawi się kolejna gra opowiadająca dobrze znane graczom historie. Czy nie nadeszła już pora, aby dać odpocząć weteranom wirtualnych wojen i skupić się na mniej znanych rozdziałach?

Obraz
Źródło zdjęć: © Sledgehammer Games
Barnaba Siegel

Podczas środowej prezentacji twórcy przyjęli bardzo wyraźną narrację - "Call of Duty: WWII" ma być opowieścią o grupie żołnierzy, o towarzyszach broni, a nie o jednym superbohaterze. Trailer udowodnił, że nie zabraknie tam rozterek i mocnych emocji, chociażby w scenie, gdy jeden z żołnierzy obrywa pięścią po gębie. Mnie to jednak zupełnie nie przekonuje - z jednego powodu. Te sceny, ci amerykańscy kumple, to lądowanie w Normandii - widziałem to już zbyt wiele razy. A jednocześnie wiem, że jest masa innych wątków, których nigdy nawet nie poruszono.

Znowu to samo

Growi weterani dobrze pamiętają pierwsze "Medal of Honor" i "Call of Duty", potem ich kolejne części. Była także seria "Brothers in Arms", która - jak sam tytuł wskazuje - jeszcze bardziej postawiła na temat "braterskości". A mówimy na razie tylko o grach. Mamy jeszcze filmy, żeby wymienić tylko "Szeregowca Ryana" czy serial "Band of Brothers". To naprawdę ciężkie popkulturowe kilogramy materiału, poruszającego w zasadzie jedną i tę samą tematykę.

Obraz
© 2015, Inc.

A tymczasem Activision kolejny raz proponuje nam historię, która na zapowiedziach wygląda jak kalka ze wszystkiego, co już widzieliśmy. Kolejny raz fajna ekipa amerykańskich kowbojów z lucky strike'ami za hełmem będzie straceńczo szturmowała plażę Normandii. Kolejny raz usłyszę hasła nawiązujące do serca serii ukrytego w jej nazwie - "Duty". Obowiązek.

Historie i emocje

Od dawna twórcy gier, a konkretnie ci wyznaczeni do ich promocji przed mediami i graczami, używają różnych słów-wytrychów. Powtarzają się hasła "doświadczenie", "historie" oraz "emocje". Nikt nie wciska ot tak karabinu do rąk gracza, dopóki nie obuduje tego odpowiednim scenariuszem. I jest to bardzo fajne. Tylko *czemu cały świat przeżywa te historie pisane z jednej perspektywy *narzucanej przez jeden kraj. Kraj, który w dodatku zdaje się sądzić, że II wojna światowa tak w zasadzie zaczęła się dopiero od ataku na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 r.

Obraz
© Paramount Pictures | DreamWorks SKG

A tymczasem pełne emocji opowieści są na wyciągnięcie ręki. Tylko z lektury, czyli spoza gry, można dowiedzieć się o tym, że w tamtych czasach w amerykańskim wojsku istniała segregacja rasowa. Wojna czy pokój, trup może się ścielić gęsto, ale Afroamerykanie musieli mieć własne oddziały. Istniały też odrębne dywizje złożone z "Chinese Americans", Amerykanów pochodzenia chińskiego. Po ataku na Pearl Harbor zaczęły się represje na "Japanese Americans", w tym internowania w strzeżonych obozach.

To jest dopiero temat! Ogromny kraj szczyczący się wolnością, który z żelazną konsekwencją praktykował rasową segregację. Być może część tych żołnierzy w ogóle nie poczuwała się do walki za kraj, który tak ich traktował. A mówimy wciąż tylko o Ameryce. Pomyślcie o wszystkich innych państwach, które aktywnie brały udział w tym wielkim konfikcie zbrojnym - nawet nie mamy pojęcia o ich historiach.

Obraz
© Domena publiczna

Gdzie są Polacy?

Dopatrywanie się wszędzie polskich tropów najczęściej bywa zabawne, podsumowywane zwrotem "słoń a sprawa polska", ale w przypadku poszukiwania emocjonujących historii z okresu II wojny światowej - jak najbardziej uprawnione. Fakt, Polacy pojawiali się w grach, nawet w samym "Call of Duty" - najmniej znanej, trzeciej części z 2006 r. (ukazała się tylko na konsole), ale była to kampania bardziej nastawiona na akcję niż "emocje".

Każdy z nas przerobił godziny na lekcjach historii, ucząc się o kolejnych etapach walki. Była tragiczna kampania wrześniowa, akcja "Burza", powstanie warszawskie. Były tysiące przebytych kilometrów na Bliski Wschód i piloci biorący udział w bitwie o Anglię. Był polski Indianin w naszej armii. Byli w końcu cichociemni, prawdziwi komandosi tamtej ery. O tych ostatnich miałem okazję usłyszeć historie z pierwszej ręki, są niewiarygodne.

Obraz
© Domena publiczna

To wszystko są "historie i emocje" na wyciągnięcie ręki. To wszystko są składowe tego wielkiego konfliktu zbrojnego, które dla większości graczy będą świeże w kontekście przeżywania wojny (nawet na komputerze). Jeśli dodać do tego polską scenerię i tak specyficzne momenty jak sabotaż Szarych Szeregów i heroiczna akcja pod Arsenałem, nie trzeba już wiele kombinować nad samym urozmaiceniem rozgrywki.

Make America Great... Again

Amerykański serwis Polygon, słynący z walki o równość płciową i rasową w grach, szybko skomentował premierę trailera do nowego "Call of Duty". Autor zarzuca, że głównymi bohaterami jest znowu grupa białych żołnierzy z Ameryki. Z wypowiedzi twórców wynika, że gdzieś przewinie się czarnoskóry żołnierz, gdzieś natrafimy na Francuzkę, przywódczynię ruchu oporu, a gdzieś na kompanów z Wielkiej Brytanii, ale to wszystko bardziej w charakterze tła z 2. lub 3. planu.

Myślą przewodnią autora Polygonu jest zarzut, że twórcy gry "odhaczyli" pewne punkty, aby nikt nie mógł się przyczepić, że kogoś zabrakło. Ale różnorodność w grach, o którą woła dziennikarz, to narracja równie amerykańska, jak gra od Activision. Wydaje się, że autorowi zależy głównie na wyraźnym zróżnicowaniu rasowym i płciowym, także kosztem prawdziwych wojennych realiów.

Wydaje się też, że nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, że "Call of Duty" to gra globalna. Że wielbi ją społeczność graczy, którzy kolejny raz dostaną do rąk wojnę w sosie zza wielkiej wody. A to, czy pokierują postacią męską czy kobiecą, może być drugorzędne wobec tego, że kolejny raz ich wojenne dziedzictwo i tryumfy zostaną zignorowane na rzecz lądowania w Normandii, które znają już na pamięć.

Wybrane dla Ciebie

War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy