Konsolowiec wraca do PC. Sprawdzam, jak gra się na laptopie dla graczy
Powrót z okazji Dnia Dziecka
Dziś komputer służy mi wyłącznie do pracy, więc nic dziwnego, że to konsola jest dla mnie narzędziem rozrywki. Ale kiedyś tak nie było. Pecet, owszem, miał pomagać w nauce - to przekonywało rodziców do jego zakupu. Ale ja głównie na nim głównie grałem. Jak się szybko okazało, nie byłem jedyny. Konsole i konsolowej gry na przełomie wieków były drogie, na dodatek trudniej dostępne. Na PC było lepiej. Do tego więcej kolegów miało komputer, więc łatwiej było wymieniać się płytami. Tyle że to było kiedyś - z czasem granie na konsoli stało się po prostu wygodniejsze.
Po latach już zapomniałem, jak to jest grać na komputerze: najpierw był Xbox 360, potem PlayStation 3, aż w końcu wyszło PlayStation 4 i pecet dawno przestał się liczyć. Szansą, by cofnąć się do tamtych czasów, był test laptopa dla graczy Hiro. Jasne, laptop to nie samo co stacjonarny sprzęt, ale chodzi przecież o to samo - znowu mogłem grać w gry na PC. Nie potrzebowałem Dnia Dziecka, żeby poczuć się jak młody chłopak.