Inwestorzy wściekli, analityk uspokaja: "Cyberpunk 2077" ukaże się w 2019 roku

- Gorączka się skończy, jeśli nie wypali jedna większa gra CD Projekt - bo tak naprawdę na sukcesie serii “Wiedźmin” cały entuzjazm się opiera - mówił mi Jacek Frączyk z money.pl, gdy pytałem go o to, co musi się stać, by moda na spółki tworzace gry na polskiej giełdzie się skończyła. Wygląda na to, że bańka może pęknąć znacznie wcześniej. A wszystko przez oskarżenia byłych pracowników niezadowolonych z warunków pracy i pogłoski, że "Cyberpunk 2077" wciąż jest we wczesnej fazie produkcji. Mimo że od pierwszego zwiastuna minęło już prawie pięć lat.

Efekt od wczoraj oglądamy na giełdzie. Wczoraj akcje w pierwszej połowie dnia traciły ok. 10 proc. Dzisiaj spadek był jeszcze głębszy i rano przekroczył 13 proc. Około południa papiery CD Projekt traciły na wartości ponad 7 proc.

Inwestorzy są wściekli

"Inwestorzy stali się bardzo nerwowi i każdą informację interpretują negatywnie i wykorzystują do sprzedaży akcji w obawie przed większą korektą. Wystarczą same domysły, czy wręcz plotki" - pisze jeden z użytkowników giełdowego forum stockwatch.pl.

"To mi wygląda na to, że spółka miała od dawna problem i nie poradzono sobie z nim dlatego teraz tracą nad tym kontrolę" - zauważa inny.

Użytkownik o nicku “Buziek” wytacza ciężkie działa. Jego zdaniem “Cyberpunk 2077” powstaje już zbyt długo i czuje się mocno oszukany. “Kto normalny reklamuje grę w momencie kiedy najwyraźniej nie było na nią nawet pomysłu?” - pisze na forum, przypominając doniesienia byłych pracowników o tym, że koncepcja zmieniana była kilkukrotnie. I że na premierę jeszcze długo poczekamy.

Z kolei forumowicz “baks” twierdzi, że sukces “Wiedźmina 3” uśpił czujność i rozbudził pychę twórców, efektem czego jest “duża rysa na pomniku”. Nie brakuje głosów, że “Cyberpunk 2077” może być kolejną grą, która powstaje latami, a sukcesu z tego nie będzie. “Król jest nagi” - obwieszcza jeden z użytkowników.

Forumowicze zwracają uwagę na to, że spółka nie wydała żadnego oficjalnego komunikatu. “Nie komentujemy plotek” - napisano jedynie na oficjalnym forum studia. Zdaniem inwestorów, brak informacji… to też informacja. W tym przypadku zła i niepokojąca.

“Czy w związku z tym co jest napisane w artykule możemy poznać strukturę organizacyjną w studiu oraz procedury jakie obowiązują pracowników jeśli chodzi o czas pracy, średnią ilość nadgodzin, itp. Myślę, że skoro wielokrotnie wspominają Panowie o transparentności to nie będzie to stanowić problemu” - dociskają inwestorzy.

Rodzą się też pierwsze teorie spiskowe. Niektórzy informacje o złych warunkach łączą z niedawnym wyciekiem danych ze studia. “Sprawą zajmują się teraz organy ścigania, więc nie dziwi mnie również brak komentarzy z nią związanych” - pisze twórca teorii. Taka próba uspokojenia inwestorów jest chyba jednak nieskuteczna, biorąc pod uwagę fakt, że pracownicy CD Projekt RED odchodzą od… czasów pierwszego “Wiedźmina”.

Właśnie dlatego na niektórych ujawnione rewelacje byłych pracowników nie robią wrażenia. “To jest zupełnie inna spółka, inni ludzie, inna organizacja. 'Wiedźmin 3' to nie jest gra z przypadku, to jest jedna z najlepszych produkcji w historii” - pisze jedna z takich osób.

I rzeczywiście można na to patrzeć i w ten sposób - nic nowego pod słońcem. Byli pracownicy narzekali już w 2015 roku, a w 2014 na forum NeoGaf jeden z pracowników studia - dodajmy, że potwierdzony przez administratorów, a więc nie był to żart - pisał:

"Wygląda na to, że wielu użytkowników przedstawia CDP jako jakieś magiczne studio, które myśli przede wszystkim o graczach. Uwierzcie – nie myślą. Od początku okłamują was o Wiedźminie 3. Marketingowcy tworzą niesamowitą wizję gry, która nie istnieje, podczas gdy ekipa zmuszana jest do pracy po godzinach od ponad roku".

Nawet jeżeli jakieś problemy były - a mogły być, bo “Wiedźmin 3” był przecież opóźniany - to i tak udało się dostarczyć rewelacyjną grę.

Co zrobi CD Projekt?

- Pomimo słabego szerokiego rynku w ostatnich miesiącach, kurs akcji CD Projekt nie zanotował znaczącej korekty. Wygląda na to, że te plotki stały się dla inwestorów pretekstem do realizacji zysków - komentuje sytuacje analityk Tomasz Rodak z DM BOŚ.

- Kurs CD Projektu jeszcze kilka dni temu bił rekordy, więc nie można mówić o niepewności względem spółki. Wg mnie rynek dyskontuje potencjalnie późniejszą premierę "Cyberpunk 2077", a efekt jest spotęgowany ostatnią słabością całej giełdy - dodaje Łukasz Kosiarski z DM BZ WBK.

Zdaniem Tomasza Rodaka i Łukasza Kosiarskiego, inwestorzy czekający na komentarz spółki… raczej się go nie doczekają.

- Spółka nigdy nie komunikowała, kiedy planuje premierę tej gry, dlatego trudno jej będzie się do tego odnieść. Zarząd nawet ostatnio potwierdzał, że prace na grą idą zgodnie z planem, a więc kolejny komentarz jest chyba zbędny - uważa Rodak.

- Data "Cyberpunk 2077" nie została oficjalnie ogłoszona, więc do tego niespecjalnie mają jak się odnieść. Co do warunków pracy/stylu zarządzania spółka już się odniosła jakiś czas temu. CD Projekt jest jedną z bardziej dostępnych spółek na giełdzie dla inwestorów. Z marketingowego punktu widzenia raczej niezbyt korzystne byłoby zmieniać plan marketingowy Cyberpunka i komunikować coś np. teraz - zgadza się Kosiarski.

Analityk przewiduje, że gra “Cyberpunk 2077” powinna ukazać się w 2019 roku:

“Z analitycznego punktu widzenia opieranie się na niepotwierdzonych plotkach pochodzących właściwie z jednego źródła – od zawiedzionego pracownika, nie jest dobrym pomysłem. Dlatego też moje założenia co do premiery gry pozostają aktualne. Zakładam, że gra ukaże się w 2019 r., a kampania marketingowa może rozpocząć się na przyszłorocznych targach E3”.

Podobnie uważa Kosiarski. - Nie brałbym jako pewnik stwierdzenia, że warunki pracy w CD Projekt RED są złe na podstawie informacji od kilku anonimowych byłych pracowników - dodaje. Dopiero późniejsze wyniki spółki pokażą, jak giełda zareagowała na problemy CD Projektu.