Trwa ładowanie...

E-sport na celowniku hakerów. Mogą powstrzymać najlepszych zawodników

E-sport to coraz większy i poważniejszy biznes. A także stale rosnąca ranga sportowa. Niedługo najważniejsze tego typu imprezy mogą popsuć hakerzy - wystarczy zwykły DDoS, by osłabić mistrzowską ekipę.

E-sport na celowniku hakerów. Mogą powstrzymać najlepszych zawodnikówŹródło: Wikimedia Commons CC BY
d3rmtik
d3rmtik

Niedawno potwierdzono, że IEM ponownie odbędzie się w Katowicach. IEM to cykliczny turniej e-sportowy, organizowany corocznie tylko przez kilka miast na świecie. Z odbywającą się w Katowicach imprezą każdy się liczy, a wygrana to ogromne wyróżnienie i spore pieniądze - w tym roku łączna pula nagród wyniosła niemal 6 mln złotych. IEM to także tłumy widzów. W 2018 roku w Spodku znalazło się prawie 170 tys. kibiców. Jeszcze więcej śledziło potyczki w internecie.

Coraz głośniej mówi się o włączeniu e-sportu w program igrzysk olimpijskich. A teraz wyobraźcie sobie, że najważniejsze mecze się… nie odbywają. Albo faworyt do wygrania turnieju zostaje poważnie osłabiony, bo zawodnik nie może zagrać. Taki scenariusz jest możliwy, bowiem coraz częściej e-sport jest na celowniku cyberprzestępców.

Atrakcyjny cel ataków DDoS nadal stanowią platformy gier, szczególnie podczas zawodów e-sportowych - wynika z raportu firmy Kaspersky Lab. Ataki DDoS uderzają nie tylko w serwery gier (których celem jest często wyłudzenie okupu w zamian za niezakłócanie zawodów), ale również w samych graczy, którzy łączą się z serwerami z własnych platform. Zorganizowany atak DDoS na kluczowych graczy danego zespołu może z łatwością doprowadzić do jego przegrania i wyeliminować ich z zawodów.

Pomysł na biznes jest więc prosty - hakerzy szantażują e-sportowców. Albo zapłacisz i masz spokój, albo nie zagrasz i twoja drużyna pożegna się z pieniędzmi. A skoro na IEM pula nagród wynosi kilka mln zł, jest to oferta nie do odrzucenia.

d3rmtik

- Kwoty uzyskane w wyniku wyłudzenia lub kradzieży mogą sięgać dziesiątek lub setek tysięcy, a nawet milionów dolarów - komentuje Aleksiej Kisielew, menedżer projektu w zespole odpowiedzialnym za rozwiązanie Kaspersky DDoS Protection w Kaspersky Lab.

Ataki DDoS już są zmorą wielkich tradycyjnych imprez sportowych. Przed cyberprzestępcami ostrzegano kibiców jak i samych piłkarzy wybierających się na Mistrzostwa Świata w Rosji. Po mundialu Władimir Putin przyznał, że w ciągu miesiąca organizatorzy odparli 25 mln prób ataków. O ile hakerzy mogą uprzykrzyć życie widzom na stadionie, tak nigdy nie sprawią, że jakiś zawodnik nie strzeli gola - aż takiego wpływu technologia na boiskowe wydarzenia nie ma. Ale w e-sporcie jest zupełnie inaczej. Cóż, skoro mamy do czynienia z nowym podejściem do sportu, to naturalne, że rozgrywki rodzą niespotykane dotąd problemy.

d3rmtik
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3rmtik
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj