"CD-Action": kultowe polskie pismo rezygnuje z płyt
Czy to zapowiedź końca popularnego nośnika? Jeżeli chodzi o gry, płyty stają się tylko utrudnieniem - dziś wygodniej pobrać wszystko z sieci. Dowodem na to jest decyzja wydawcy największego polskiego czasopisma o grach - "CD-Action".
"CD-Action" to prawdziwy weteran. Od kwietnia 1996 roku magazyn o grach pojawia się w kioskach. Inne pisma powstają, inne upadają, jeszcze inne wracają na rynek, a "CD-Action" jak było, tak jest. Nie oznacza to, że się nie zmienia. Od lat do magazynu przyciągały pełne wersje gier. W czasach, kiedy tytuły kosztowały majątek i były trudno dostępne, płyta (najpierw CD, później DVD) z produkcjami była wartościowym prezentem. Teraz płyty jednak nie będzie:
"Od wtorku 28 sierpnia za 9,99 zł dostaniecie jak zwykle 132 strony magazynu, lecz zamiast płyty DVD dołączamy do niego zdrapkę z kodem na trzy pełne wersje gier na Steama: Ultra Street Fighter IV PL/EN, Pixel Heroes: Byte & Magic EN i Skyhill PL/EN" - napisano na stronie "CD-Action".
Tak, kultowy polski magazyn o grach porzuca tradycyjny, fizyczny nośnik. Dzięki temu będzie tańszy, co na pewno jest dobrą wiadomością dla czytelników, ale nie da się ukryć, że mamy do czynienia z przełomowym wydarzeniem. Skoro największy magazyn dla graczy rezygnuje z płyty, to znaczy, że mało kto jej potrzebuje.
Trudno być zaskoczonym decyzją wydawnictwa. Tradycyjne nośniki to powoli relikt przeszłości. Sam byłem lekko zaskoczony, gdy w laptopie do gier dla graczy zabrakło napędu. Szybko zrozumiałem, że tylko zajmowałby miejsce, a przez to laptop byłby grubszy. Wszystkie gry na PC łatwiej kupić w cyfrowej dystrybucji. A nawet jeśli ktoś wybiera pudełko, to i tak musi zarejestrować grę na Steam, więc dostęp do sieci jest konieczny - od tego się dziś nie ucieknie. Na dodatek coraz częściej w pudełkowym wydaniu brakowało nośników, był tylko sam kod do wykorzystania na cyfrowej platformie.
To zrozumiałe. Gry zajmują coraz więcej miejsca, więc na jednej płycie DVD pliki instalacyjne się nie mieszczą. Trzeba byłoby więc wypuszczać grę na kilku, co wpłynęłoby na koszta. A po co przepłacać, skoro internet na świecie jest tak szybki, że bez problemu da się ściągnąć duże ilości danych w stosunkowo niewielkim czasie. Prościej i wygodniej jest postawić na cyfrową dystrybucję. A kolekcjonerom i sprzedawcom zostawić pudełka, które ładnie prezentują się na półkach.
Ma to jednak swoje biznesowe konsekwencje. Z danych, o których niedawno pisał Paweł Olszewski (Business Development Specialist w firmie Galaktus) wynika, że nawet w Polsce pudełkowa sprzedaż gier na PS4 przewyższa tę pudełkową na PC. Co dziwi, bo konsol PlayStation 4 na pewno jest dużo mniej niż gotowych do grania pecetów - taka specyfika polskiego rynku.
Możemy więc różnie interpretować te wyniki. Nikt nie chce kupować gier bez nośnika albo… większość woli po prostu cyfrową dystrybucję. Skłaniałbym się ku tej drugiej opcji, bo to po prostu logiczny trend.
Od lat przewiduje się, że każda kolejna generacja konsol porzuci płyty i pozwoli kupować gry wyłącznie w cyfrowej formie. Na razie nic takiego nie miało miejsca, ale raczej wszyscy domyślają się, że dziś pytanie nie brzmi "czy tak się stanie?", tylko: "kiedy to się stanie?".
Ubisoft, czyli wydawca takich serii jak "Assassin's Creed" czy "Far Cry", idzie nawet krok dalej. Według prezesa giganta, po PlayStation 5 i kolejnym Xboksie nie zobaczymy już tradycyjnych konsol, które podłącza się do telewizora. Będą jedynie urządzenia do streamingu - w gry będzie się grało tak, jak dzisiaj ogląda się seriale czy słucha muzyki. Można odtwarzać materiały niemal na każdym sprzęcie, o ile ma się dostęp do internetu. Z grami ma być podobnie. Co oznacza, że dla nośnika w tej branży przyszłości po prostu nie ma.
Czy to koniec płyt i tradycyjnych nośników? Czy z DVD i CD będzie tak samo, jak kasetami VHS - staną się reliktem przeszłości? Niekoniecznie. O ile przed płytami DVD rzeczywiście ciężkie czasy - łatwiej ogląda się seriale i filmy legalnie w sieci - tak CD dalej może cieszyć się dużym zainteresowaniem. Potwierdziło nam to całe grono ludzi z muzycznej branży.
Jest tylko jeden problem. Nawet jeśli ktoś ma sentyment do tradycyjnych nośników, to lada moment może mieć kłopot z tym, by gdziekolwiek je odtworzyć. Wspomniałem już o laptopie do gier bez napędu, podobną przeszłość przepowiada się konsolom. Dziś w nowych samochodach coraz trudniej znaleźć radio, które pozwala włożyć płyty CD - za to bez problemu porozumiewa się ze smartfonem. Producenci sprzętu sami wymuszają pożegnanie nośników.
Możecie to jednak powstrzymać, głosując portfelem. Na Twitterze "CD-Action" zapowiedziano, że porzucenie płyty jest na razie eksperymentem i decyzja zależeć będzie od wyniku sprzedaży najnowszego numeru. Mam jednak wrażenie, że obrońcy płyty to zbyt mała grupa, by tę zmianę powstrzymać.