Call of Duty: Modern Warfare. Nowy tryb sieciowy w akcji. Szybko i widowiskowo
Na razie o "Call of Duty: Modern Warfare" wiemy tylko tyle, że będzie mroczno i kontrowersyjnie. Tak chce Activision. Teraz jednak możemy zobaczyć grę w akcji. I to w trybie multiplayer.
Activision chce, żeby "Call of Duty: Modern Warfare" poruszyło wielu. Stąd kontrowersje i mocne sceny. Takie podejście już nie spodobało się amerykańskim weteranom, którzy skrytykowali fragmenty pokazywane dziennikarzom na E3. Niektórzy mogli się z tego ucieszyć, inni zaś zmartwić. W końcu twórcy zaczynają od mówienia co będzie i że na pewno wzbudzi emocje, ale samej gry w akcji nie pokazują. Nie licząc zwiastuna.
Teraz jednak pokazano nowy tryb sieciowy o nazwie Gunfight. Zasady są proste. Dwie drużyny składające się z dwóch żołnierzy mają 40 sekund, żeby wygrać rundę na małej mapie. Rund jest w sumie sześć.
Zobacz też: 25 lat "Warcrafta" i 15 "World of Warcraft". Suweniry w Los Angeles
"Call of Duty: Modern Warfare". Tryb Gunfight - nowy dziki zachód
Taktyka? Zapomnijcie. Bronie otrzymuje się te same, więc liczą się umiejętności. Nie ma miejsca na wytłumaczenia w stylu "on miał lepszą giwerę niż ja". Trochę jak na dzikim zachodzie. Miejsca jest mało, wygrywa ten, kto szybciej pociągnie za spust.
Ciekawie dzieje się, gdy kończy się czas, a wynik rundy jest nierozstrzygnięty, bo na mapie zostało wciąż dwóch walczących ze sobą graczy. Wówczas pojawia się flaga - wygrywa ten, kto dobiegnie do niej jako pierwszy i zdoła ją obronić przez trzy sekudny. Można albo rzucić się sprintem, albo zapolować na rywala.
Tyle że wszystko dzieje się szybko, więc decyzję trzeba podjąć natychmiastowo. Taki właśnie ma być ten tryb. Tu nie ma czasu na analizowanie, liczy się spryt i refleks. Ale też warto mieć przy sobie zgranego kompana, z którym rozumiemy się bez słów.
Rozczarowani albo nieprzekonani nowym trybem muszą poczekać do 1 sierpnia. To właśnie wtedy Activision ujawni więcej szczegółów na temat rozgrywek sieciowych w "Call of Duty: Modern Warfare".