"Call of Duty: Black Ops 4". Już graliśmy w tryb multiplayer
"Call of Duty: Black Ops 4" jest jak schabowy z frytkami. Zawsze niezły, zawsze wiadomo, czego się spodziewać. A co za tym idzie - nie zaskakuje i nie daje takich wrażeń, jak nowe danie z dobrej restauracji.
To, że kolejne części "Call of Duty" są dokładnie takie same, to fakt stary jak cała seria. Przeciwnicy zarzucają grze, że od lat się nie zmienia, a miłośnicy dokładnie za to ja cenią. Dlatego spisanie wrażeń z wersji beta "Black Ops 4" jest dla mnie problemem. Mógłbym bowiem wziąć recenzję trójki, fragment o trybie sieciowym, i tylko zamienić tytuł gry na 3 na 4. Najnowsza część nie różni się od poprzedniczki prawie niczym.
"Call of Duty: Black Ops 4", czyli kolejny raz to samo
"Black Ops 4" to znów wartka akcja na umiarkowanie małych mapach o znajomym ułożeniu. Ponownie najważniejszą umiejętnością jest szybkie celowanie i obsługa broni. Jak zawsze drużynowa taktyka schodzi na ostatni plan. Znany z poprzednich części tryb progresji, zdobywania umiejętności w grze i specjalnych bonusów (streaks) obecny jest także w czwórce. Podobnie jak w trzeciej części, otrzymujemy do wyboru kilkunastu specjalistów z unikalnymi umiejętnościami, które "ładują się" w czasie walki.
Od strony wizualnej i dźwiękowej "Black Ops 4" nie różni się prawie w ogóle od poprzedniczki i wygląda na to, że zbudowana jest na tym samym silniku graficznym Niestety tak jak i poprzednio, tak i w czwórce, można doświadczyć chwilowych spadków klatek na sekundę i tekstur ładujących się z opóźnieniem.
"Call of Duty: Black Ops 4" beta. Jest kilka nowości
Jest jednak kilka różnic. Świat gry trochę cofnął się w czasie do czasów nam bliższych. Zniknęły jetpacki oraz możliwość biegania po ścianach. Gra wróciła do klasycznego stylu i w 90 proc. rozgrywa się na ziemi. To dla większości graczy dobra wiadomość, bo ci najczęściej narzekali właśnie na "wertykalność" w trzeciej części.
Kolejną dużą zmianą jest tzw. time to kill, czyli czas (albo raczej ilość kul) potrzebny do zabicia przeciwnika. W "Black Ops 4" wydłużył się mniej więcej o 50 proc. w porównaniu do poprzedniej części. Inną widoczną zmianą jest mechanika odnawiania życia. Teraz nie dzieje się to samoczynnie, gracz musi wcisnąć przycisk, aby uruchomić specjalną animację Ten drobny szczegół może wydawać się nieistotny, ale znacząco zmienia dynamikę rozgrywki.
Nowością, która nie wpływa na rozgrywkę, jest znana z gry "Overwatch" powtórka najlepszej akcji, czyli "Play of the Game". Wcześniej występował wyłącznie replay ostatniej eliminacji, która kończyła mecz.
W "Black Ops 4" jako nowość pojawi się też niesłychanie popularny tryb battle royale, jednak nie był on dostępny w wersji beta.
"Call of Duty: Black Ops 4" jak schabowy
Osobom, którym do tej pory nie odpowiadała seria "Black Ops", czwórka także nie przypadnie do gustu. To nadal bardzo szybka akcja na ciasnych mapach. Miłośnikom serii natomiast spodoba się powrót do klasycznej walki na ziemi i znany mechanizm rozgrywki. W skrócie: miłośnicy schabowych z frytkami mogą już sobie ostrzyć zęby na "Call of Duty: Black Ops 4", a ci oczekiwali wyszukanego dania muszą czekać dalej.
WP Gry na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski