35 lat Commodore 64 - zobacz wideo
W sierpniu 1982 roku do sklepów trafiło Commodore 64. Nikt nie przewidywał, że stanie się najpopularniejszym komputerem w historii! Oto jego historia i powody, za które był tak lubiany
Koniec lat 70. to początek ery komputerów domowych. Ale niewielu mogło sobie na nie pozwolić. Pierwsze dostępne w sklepach modele, jak Apple II czy Commodore PET, były drogie i służyły głównie do czysto biurowych celów. W kolejnej dekadzie zaczęły się pojawiać tańsze i lepsze sprzęty. "Technologia przyszłości" zaczęła pojawiać się w domach.
Ulubieńcem okazał się kolejny wynalazek Commodore i nazwie 64. Był oferował dobre podzespoły i był tańszy od konkurencji - do tego z roku na rok taniał. Gdy pierwsza fala C64 przeszła przez USA, komputery zaczęły docierać masowo do zachodniej Europy, a później także do nas - za żelazną kurtynę. Szacuje się, że łącznie sprzedano nawet 17 milionów sztuk tego konkretnego modelu! Za ten wynik C64 trafiło do księgi rekordów Guinnessa.
Nie ma co jednak ukrywać, że C64 zostanie zapamiętane przede wszystkim, jako sprzęt do grania. Do wielu osób to był pierwszy kontakt z grami wideo. A w co można było zagrać? Wybór był naprawdę spory: sportowe "MicroProse Soccer", "Summer" i "Winter Games", logiczne "Boulder Dash" i "Bubble Bobble", przygodowe "Wasteland" i "Maniac Mansion", bijatyki "International Karate Plus", "Last Ninja" i "Bruce Lee", fabularne ""Pirates!" i "Defender of the Crown" czy platformówkę "Turrican".
Na Commodore 64 pojawiały się oczywiście i polskie gry. Do czołówki należały kultowe już "Robbo", "Diamenty", "Hans Kloss", "Klątwa" czy "Kupiec"