Xbox One X - marzenie każdego gracza?
"Najbardziej zaawansowana konsola w historii" - tak Microsoft zapowiadał nowego Xboxa. Dziś wiemy o nim już wszystko, co najważniejsze. Ale czy warto w niego inwestować?
499 dolarów. Tyle będzie kosztował Xbox One X - nowa maszyna do grania i oglądania filmów od Microsoftu. To dokładnie tyle samo, co pierwotna wersja konsoli, czyli Xbox One, która weszła na rynek niecałe 4 lata temu. Skąd nowy sprzęt tak szybko?
To efekt nowej polityki firm, które nie czekają już wielu lat, aż ich technologia się zestarzeje. Szerzej pisał o tym na WP Gry Paweł Olszewski. Porównał zmiany do tych, które zachodzą na rynku smartfonów. Pozostaje w takim razie pytanie, czy nowa konsola jest w ogóle potrzebna? Co na niej zobaczymy i jakie będą jej możliwości? Odpowiedzi nie są, niestety, jednoznaczne.
Świetny hardware
Technologia Xboksa One X faktycznie robi wrażenie, zwłaszcza gdy zestawimy ją ze zwykłą "jedynką". Nowy model napędza 8-rdzeniowy procesor o sile 2,3 GHZ (wcześniej 8x1,75 GHz), pamięć 12 GB GDDR5 (zamiast 8 GB) o przepustowości 326 GB/s (wcześniej 204 GB/s). Liczb jest jeszcze wiele, ale jedną z kluczowych pozostaje teraflop, czyli jednostka mocy obliczeniowej. Xbox One to zaledwie 1,31. Nowa wersja z literką X - aż 6 teraflopów.
Parametry robią wrażenie. Tylko co z nich wynika dla użytkownika? Końcowy efekt ma być m.in. taki, że nowa konsola pozwoli odtwarzać nowe gry i filmy w natywnej rozdzielczości 4K. To świetna wiadomość. Era dużych, cienkich ekranów trwa - teraz czas wykorzystać je lepiej i przenieść się z Full HD (1920x1080) na standard 4K (3840x 2160).
Tylko że odtwarzacze obsługujące ten drugi standard, kosztują znacznie mniej. Znalazłem na brytyjskim Amazonie nowy model od Samsunga za ok. 1100 zł. Przy cenie startowej Xboksa wynoszącej ok. 1950 zł - spora różnica. To, co wyróżni konsolę, to technologia HDR, która poprawia kolory i całą widoczność. Szukam odtwarzacza z HDR-em, znajduję za 1500 zł. Czyli już o 450 zł mniej od konsoli. Argument o kupnie nowoczesnego sprzętu do grania połączonego z odtwarzaczem UHD zaczyna nabierać sensu.
Filmy w jakości UHD już się pojawiają na płytach Blu-ray. Również Netflix udostępnił dodatkowo płatną usługę odtwarzania ich tytułów w rozdzielczości 4K. Ale co z grami?
Klęska urodzaju
Microsoft zrobił na wszystkich duże wrażenie, gdy podczas konferencji na targach E3 zasypał fanów informacjami o nowościach. Pokazano kilkadziesiąt gier i co chwila padało hasło "exclusive", oznaczające wyłączność konsoli na dany tytuł. Przez lata był to jeden z głównych sposobów na przyciagnięcie fanów. Teraz sporo się zmieniło - przynajmniej w wypadku Microsoftu.
Gdy kurz po prezentacji opadł i zaczęto podsumowywać show, okazało się, że... nie ma żadnej gry, w którą zagramy wyłącznie na Xboksie One. Wszystkie są dostępne także na PC (z Windows 10) albo inne konsole. W części przypadków "ekskluzywność" oznacza to, że na innym systemie gra ukaże się dopiero jakiś czas później.
W dodatku porażająca większość pokazanych tytułów to fajnie zapowiadające się, ale jednak pozbawione rozmachu "małe" produkcje lub gry sieciowe. Po reakcjach mediów jasne było, że wiele osób czekało na gry takie jak "Wiedźmin 3" czy kontynuacje flagowców Microsoftu - "Gears of War" lub "Halo". Z tego typu tytułów fani Xboksa dostaną przede wszystkim "Forzę Motorsport 7" oraz "Crackdown 3".
Nadzieja pozostanie zatem w grach od tzw. "3rd party", czyli twórców gier niezwiązanych bezpośrednio z jedną konsolą. Największym graficznym zaskoczeniem były zdecydowanie dwie gry - "Metro: Exodus" oraz "Anthem". Pozostaje pytanie, czy będą wyglądały znacznie gorzej na konkurencyjnym PlayStaion 4 Pro - ma gorsze podzespoły, ale również było tworzone z myślą o 4K oraz posiada HDR.
Czekamy na efekty
Wydaje się, że Microsoft - zapowiadając supermocną konsolę dla graczy - starał się wcelować w te same uczucia, które towarzyszą wielu posiadaczom PC. Czyli pilne obserwowanie nowinek sprzętowych, a zwłaszcza kart graficznych. Zatem Xbox One X skusi głównie tych, którzy chcą mieć pełne 4K (choć już wiadomo, że "Assassin's Creed: Origins" nie będzie działało w natywnym 4K).
Można też zastanawiać się, czy wersja X nie wygra też w innych aspektach, jak ogólne działanie gry i liczba wyświetlanych klatek na sekundę. Możliwe. Tylko że Microsoft zapowiada pełną kompatybilność nowych gier z podstawowym Xboxem One. Nie spodziewam się, żeby celowo "zepsuł" grę na starszą wersję. Być może dopiero za rok lub dwa okaże się, że nowa wersja konsoli faktycznie wygrywa w cuglach jakością grafiki z PS4.