WRC 8. Fani wirtualnych realistycznych rajdów mają już z czego wybierać - recenzja
Rajdy pod kątem gier są najbardziej znane z serii Colin McRae Rally przemianowanej później na DiRT. Cykl WRC na oficjalnej licencji nie jest na tyle kasowy, ale dostał w końcu naprawdę kompleksową, dobrą odsłonę dla bardziej wymagających w postaci WRC 8.
Prawie 9 lat temu miała swoją premierę pierwsza część WRC jeszcze od studia Milestone i wydawcy Black Bean Games. Pomiędzy DiRTem 2, a DiRTem 3 nie było jeszcze mody na realistyczne symulacje rajdowe. Richard Burn’s Rally był jednorazowym strzałem jakieś 6 lat wcześniej, a DiRT Rally to pieśń przyszłości. Pierwsza odsłona WRC była prostą grą o zdecydowanie niesymulacyjnym charakterze. Z drugiej strony nie było to też jeżdżenie jak w Mario Cart, nie przesadzajmy.
Perypetie WRC na tle DiRT
Kolejne odsłony rywalizowały z DiRTem 3 czy pobocznym DiRTem Showdown, które poszły chociażby w gymkhanę, więc i WRC miało pewne odchyły. A przecież nazwa WRC do czegoś zobowiązuje. Sytuację nieco poprawiło przejęcie marki przez Bigben Interactive, które później dało wykazać się Kylotonn / KT Racing.
Premiera DiRT Rally wcale nie ułatwiła zadania, ale przynajmniej pokazała, w jakim kierunku powinien iść rozwój gry (dobra symulacja jednak zainteresuje graczy). I tak po kilku latach i dłuższym czasie przygotowania (WRC wcześniej wychodziło co roku, teraz twórcy pracowali dwa lata) mamy echa wspominanych wydarzeń. Po WRC co prawda ciągle widać, że Codemasters w DiRT Rally i DiRT Rally 2.0 ma większe budżety, ale to już naprawdę solidny tytuł z porządnym i wymagającym modelem jazdy.
WRC 8 - pełna licencja FIA to ogromny atut
Po tym przydługim wstępie możemy przejść do omawiania WRC 8. Tytuł ma niewątpliwie jedną istotną przewagę nad serią DiRT i nawet największy wysiłek Codemasters tego nie zmieni. To od lat jedyna na świecie pełna licencja FIA na rajdy samochodowe WRC. Dzięki temu mamy autentycznych zawodników, prawdziwy wybór rajdów, które w danym sezonie kwalifikują się do mistrzostw świata i aktualnie biorące udział w zmaganiach samochody, a nie anonimowe malowania nieistniejących zespołów.
Wśród nich mamy tym razem dwa polskie zespoły. Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak (Volkswagen Polo R5), którzy wygrali wczoraj Rajd Turcji w swojej klasie WRC 2. A także dobrze zapowiadający się Łukasz Pieniążek z pilotem Kamilem Hellerem (w klasie WRC 2 Pro, w grze po prostu WRC 2) w Fordzie Fiesta R5, który niestety wycofał się z drugiej części sezonu, kiedy jeździł już z Jakubem Gerberem (w grze mamy Hellera) i nie raz zmieniał pilota.
Polacy w WRC po czterech stronach świata
Niegdyś z racji startów naszych rodaków mieliśmy w grach WRC chociażby Roberta Kubicę czy Michała Kościuszko. Teraz poza Polakami możemy wcielić się w tak znanych zawodników jak np. Sebastien Loeb, Sebastien Ogier czy wracający do WRC po wielu latach przerwy Marcus Gronholm. A jakie trasy zobaczymy? M.in. Monte Carlo, Szwecję, Walię, Niemcy, Sardynię, Portugalię i sporo innych zakątków świata.
Samochodów niestety nie ma w ogromnych ilościach, ale taka specyfika startów w WRC. WRC Junior to tylko przednionapędowy Ford Fiesta R2. WRC2 jest bardziej zróżnicowane: Citroen C3 R5, Ford Fiesta R5, Hyundai i20 R5, Skoda Fabia R5 i Volkswagen Polo R5. Najwyższa klasa to nieco powtórka z rozrywki, ale mocniejsza. Toyota Yaris WRC to rodzynek, a poza tym Citroen C3 WRC, Ford Fiesta WRC i Hyundai i20 WRC.
Na deser auta opisane jako Bonus. Jest ich 9, ale część tylko w płatnych DLC. Od bardzo starych jak Lancia Fulvia HF, przez leciwe tylnonapędowe, grupę B i grupę A, po nawet świeże typu Volksvagen Polo R WRC, a nawet Porshe 911 GT3 RS R-GT.
W końcu bardziej symulacja niż arcade
Jak prowadzi się nasze samochody? Zdecydowanie jest trudniej i bardziej realistycznie niż w poprzednich częściach WRC. Klawiatura nie jest dobrym pomysłem. Gamepad w porządku, ale jeśli ktoś ma kierownicę, to najrozsądniejszy wybór. W moim przypadku Logitech G27 (poprzednik kierownicy Logitech G29) świetnie się sprawdza w WRC8.
Mamy do wyboru bardzo różne asysty. Jeśli nie jesteście na siłach, to można włączyć wszystkie, wtedy niedzielny gracz rajdowy nie powinien po chwili frustracji pożegnać się z grą, tak jakby to było po drugiej stronie skrajności. Osobisćie dużo nie jeździłem na ułatwiaczach. Lubię cykl DiRT Rally, a kiedyś grywałem (niekoniecznie ze świetnymi wynikami, ale nie było kraksy za kraksą) w Richard Burn’s Rally, więc zazwyczaj wyłączam w modelu jazdy wszystko co możliwe i poziom trudności cyrkluję tylko umiejętnościami komputerowych oponentów.
W pełnym trybie realistycznym WRC 8 nie przeistacza się aż w takie symulatory jak DiRT Rally czy Richard Burn’s Rally, ale jest całkiem trudno. Junior WRC, (dla lubiących bardziej życiowe niż Sonic Racing wyścigi), nie jest wyzwaniem w opanowaniu auta, ale już klasa WRC sprawia, że trzeba naprawdę skupić się na jeździe. WRC 2 to już satysfakcjonujący poziom, ale bez konieczności większego uważania, przynajmniej dla mnie.
Trasy i nawierzchnia jak w prawdziwym rajdzie
Szczególnie jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do w miarę równych tras bez większych wybojów i nierówności. W WRC 8 bywa nie raz prawie jak w dziecięcej piaskownicy pełnej dołków i górek po zabawie. To zależy od specyfiki rajdu, ale wybojów może być pod dostatkiem i to duży plus, coś wymagającego. Podobnie jak nie raz wąskie, czy zaopatrzone w brak realnego pobocza (zaraz za jezdnią drzewa, głazy czy inne przeszkadzajki), miejscami dość wąskie drogi.
Tak samo jak nie raz bardzo długie odcinki specjalne, takie elementy dodają klimatu prawdziwych rajdów. Nie ma bajkowych tras z dziwnym otoczeniem jak z filmu przygodowego, a nie prawdziwych odcinków specjalnych. Nie chodzi o to, że trasy są brzydkie. Design jest ciekawy i nie raz jest na czym zawiesić oko, ale w rozsądnym stylu. Kojarzy się faktycznie z danymi miejscami na mapie świata, a nie ich wyolbrzymionymi i na siłę upiększonymi wyobrażeniami.
Np. kiedy mamy las, to jest naprawdę las, a nie neony, fajerwerki, wybuchy, odjechane budowle, jaskinie czy inne mało życiowe w takiej sytuacji elementy krajobrazu. Czasem trasa nie jest naszpikowana bardzo zróżnicowanymi elementami, bo tak jest naprawdę w życiu. Dobrze, że właśnie w gatunku wirtualnych rajdów ostatnie lata to raczej odejście od takiego stylu na rzecz rozsądnego przedstawienia krajobrazu.
Różne warunki, różne wrażenia z jazdy
Wróćmy jeszcze do wrażeń z prowadzenia aut. Od razu doświadcza się różnic w mocy poszczególnych maszyn (czy raczej całych klas). Kwestia przeniesienia napędu (na przód, tył, czy w większości wszystkie koła) sprawia znacznie odmienne wymagania. Na pewno najciężej jest w mocnej tylkonapędowej maszynie (bonusowe Porshe 911 czy Lancia z grupy B). Poza wybojami czuć po prostu nawierzchnię. Naturalnie asfalt jest najprzyczepniejszy i umożliwia najbardziej agresywną jazdę.
Chociaż w deszczu czy śniegu i asfaltowa droga bywa zdradliwa, szczególnie na ciaśniejszych zakrętach. I tu dochodzimy do ciekawego aspektu. To nie nowość, że gra oddaje nam do dyspozycji możliwość ręcznego sterowania światłami lub wycieraczkami, ale tutaj to naprawdę robi robotę. Bywają zupełnie ciemne miejsca, gdzie bez świateł nie tyle będzie trudniej, co jazda stanie się niemalże niewykonalna.
Za to wycieraczki nie są jedynie domeną deszczowej pory. Ziemia i błoto może po jakimś czasie skutecznie zabrudzić nam szybę i widok jest denerwująco przysłonięty. Nawet kiedy jest sucho, przednia szyba może się zabrudzić. Nagle zaczęło mi tego brakować w innych grach. Mała rzecz, a cieszy. W dodatku warunki mogą zmienić się dynamicznie w trakcie jazdy. Szkoda, że model zniszczeń nie został tak szczegółowo i sumiennie oddany. Pozostawia duży niedosyt na tle konkurencji.
Symulacja czy prawie symulacja?
Nie jestem typem gracza, który spędza wiele minut na dostosowaniu ustawień auta. Często wcale nie grzebię, lub robię to w podstawowym zakresie. Widok szczegółowy w WRC 8 to świetny prezent dla bardzo zaawansowanych fanów rajdów. W prostym da się ustawić to co trzeba, ale w pełnym wszystkich opcji jest multum.
I tu nasuwa się pytanie. Czy WRC 8 to pod względem modelu jazdy i tematów z nim powiązanych drugi DiRT Rally? Nie do końca. Jednak gra Codemasters to wciąż lepsza symulacja, ale też trudniejsza i sporo osób może się od niej odbić. WRC 8 nie jest prosty, ale też nie można go okrzyknąć terminem Dark Souls wśród gier samochodowych. To satysfakcjonujący poziom wyzwania (dla wielu wymagający większej uwagi lub aż podszkolenia), ale nie aż frustrujący (ciągle mowa o samym prowadzeniu auta itp.).
Kampania, pojedynczy odcinek… a nawet dzielony ekran
Trybów zabawy jest naprawdę wiele. Podstawowy to kariera. Zaczynamy jako kierowca WRC Junior lub WRC 2 i pniemy się coraz wyżej, aż do WRC. Rozgrywamy całe sezony i poszczególne zawody, ale nie tylko „od rajdu do rajdu”. Po drodze mamy jeszcze zarządzanie zespołem i usprawnieniami, realizację celów, rekrutowanie załogi, jazdy próbne i treningi, dodatkowe rajdy historyczne… Jest co robić.
Zespół jest na tyle ważny, że dzięki jego rozwojowi i nowym umiejętnościom (mamy coś na kształt drzewka rozwoju, zdobywamy punkty doświadczenia), będziemy lepiej znali pogodę (więc adekwatniej dobierzemy opony) czy szybciej naprawimy uszkodzone auto. Warto dbać o swoich ludzi, bo brak wypłat i obniżone morale po przegrywaniu nowych zmagań wpływają na nich negatywnie.
Najbardziej lubię zwykłą szybką grę, gdzie dobieram samochód i trasę (niestety wtedy nie możemy wybrać warunków pogodowych), jakoś zawsze wolałem to od kampanii w grze rajdowej. Możemy wybrać się też na plac i całą treningową okolicę podmiejską, gdzie swobodnie pojeździmy bez pilota. Rozegramy też prosty sezon czy zawody bez całej otoczki kampanii. Multiplayer w sieci ma kilka opcji, ale chwali się tryb podzielonego ekranu na jednym komputerze, o którym zapominają twórcy gier.
Przyjemna grafika, kiepski dźwięk
Ulepszenia widać też w oprawie. WRC 8 jest całkiem ładne, może nie pierwszoligowe bez kompromisów, ale przyjemne. Samochody zostały oddane szczegółowo, trasy klimatem zazębiają się z docelowym krajem tudzież regionem. Często się zdarzy jakiś nierówny element np. drzewa, a szczególnie sylwetki postaci, ale nie można tego uznać za faktycznie druzgocący minus.
Tym bardziej, że zwykle nie mamy czasu na przyglądanie się, bo staramy się nie wylądować poza drogą czy mieć lepszy czas. Prawdziwym niedociągnięciem można nazwać dźwięk. Porównując go do serii DiRT Rally, ten z WRC 8 wydaje się po prostu dziwny. Praca silnika wywołuje niedosyt, a uderzające o podwozie kamyczki mogą przywodzić na myśl nie tyle odpryski z jezdni, co rozpadający się wrak samochodu. Audio do poprawki.
DiRTowi Rally rośnie prawdziwa konkurencja
Czy bawiłem się dobrze przy WRC 8? Nawet dalej się bawię. To nie aż tak dobra propozycja jak DiRT Rally, ale seria poszła w dobrą stronę i dystans jest o wiele mniejszy. Poprzednie odsłony szybko porzucałem i wracałem do gier Codemasters. Tym razem WRC może być dla części potencjalnych fanów zamiennikiem, a dla innej grupy ciekawym uzupełnieniem. W końcu pełna licencja też gra dużą rolę dla klimatu, a DiRT Rally ma takową od FIA tylko na rallycross, a nie rajdy WRC.
Przede wszystkim to po prostu dobra gra rajdowa z (jeśli ktoś lubi) rozbudowaną kampanią i wymagającym (ale w granicach rozsądku, a do tego skalowalnym) modelem jazdy. Jak WRC utrzyma poziom to kto wie, może następna odsłona będzie tak dobra jak DiRT? Na razie to przyjemne uzupełnienie bądź dobry (choć nie idealny) zamiennik nakierowany na czyste rajdy. Warto zaznaczyć, że gra ma czasową wyłączność dla Epic Games Store.