W tej grze sterujesz Niemcami i 1 września napadasz na Polskę
1 września obchodziliśmy kolejną tragiczną rocznicę wybuchu II wojny światowej. Tymczasem w niedawno wydanej strategicznej grze “Sudden Strike 4” jedna z początkowych misji polega na ataku niemieckich wojsk na Polskę. Skandal?
Tak opisuje to Paweł Olszewski z portalu polygamia.pl:
"Garstka żołnierzy, kilka pojazdów opancerzonych, most i stacja kolejowa. Nic wielkiego, żaden tam konflikt na wielką skalę czy tytułowa bitwa, a raczej potyczka. W której, przy odpowiednim ustawieniu opcji, sterując żołnierzami III Rzeszy strzelamy do krzyczących coś tam po polsku obrońców II Rzeczpospolitej. Czy tylko ja poczułem tutaj lekki niesmak? (...) Gdyby to był chociaż jakoś logicznie wyjaśniony prolog całej gry. Niech już będzie w roli III Rzeszy, dla pokazania dysproporcji sił albo lepszego zobrazowania ekspansjonistycznej polityki ówczesnej niemieckiej polityki. Ale wyrwany z kontekstu, w żaden sposób później niewyjaśniony fabularnie etap-samouczek, gdzie musimy wcielić się w, było nie było, oprawcę? (...) Tutaj gramy w grę historyczną, która dosyć dziwnie stawia akcenty – każąc nam nie tylko wcielić się w najeźdźcę, ale też między wierszami sugerując, że atak na Polskę to była taka tylko rozgrzewka. Samouczek właśnie".
Nie grałem w “Sudden Strike 4”, ale sugerując się opisem Pawła Olszewskiego mogę odpowiedzieć na to pytanie: niesmaku nie poczułem. Jakkolwiek brzydko to nie zabrzmi, atak na Polskę był właśnie początkiem II wojny światowej. Potraktowanie wydarzeń z 1 września jako “rozgrzewki” dla gracza ma więc pewien sens - od tego wszystko się zaczęło.
Strzelaj do Polaka?
Tyle że problemem jest to, że w “Sudden Strike 4” możemy być oprawcą, a nie ofiarą. Z naszej perspektywy to szokuje - strzelamy do rodaków. A raczej - jako że to gra strategiczna, w której sterujemy jednostkami - wydajemy rozkazy. Na celowniku są dzielni polscy żołnierze, którzy bronili się przed atakiem najeźdźcy.
Nie tak dawno Rosjanie oburzali się, że w grze “Company of Heroes 2” żołnierze Armii Czerwonej pokazani są źle - jako bezduszni mordercy, którzy nie wahają się strzelić członkowi AK w tył głowy, a uciekających dezerterów żegnają kulką w plecy. Z punktu widzenia historii to prawda, ale tamtejsi gracze uznali, że nie każdy czerwonoarmista był taki. Dlatego nie powinno szerzyć się dalej “propagandy”, uderzającej w “bohaterów” i “wyzwolicieli”.
Kontekst tych dwóch spraw jest oczywiście inny, ale wspólny mianownik mimo wszystko jest: każdy chce bronić swoich rodaków. Niemcy pewnie też nie lubią oglądać swastyk w grze, tłumacząc się, że nie każdy popierał politykę Hitlera. I jest to prawda - czytając wspomnienia czarnoskórego (!) Niemca, który przeżył wojnę w ojczyźnie nazizmu, uderzyło mnie, jak często ze zrozumieniem podchodził do Niemców, którzy popierali rząd tylko na pokaz, dla własnego bezpieczeństwa. Opisywał kolegów, którzy musieli walczyć na froncie, choć wcale tego nie chcieli. Współczesny Niemiec ma prawo krzywić się na pokazanie niemieckich żołnierzy wyłącznie jako czarnych charakterów - ma prawo stwierdzić, że jego dziadek wykonywał tylko rozkazy i z niechęcią pociągał za spust, więc twórcy gry powinni wziąć to pod uwagę. I zamiast w “Call of Duty” czy innym “Wolfensteinie” oglądać swastykę, niech pojawi się inny, fikcyjny symbol, tylko nawiązujący do obrzydliwej ideologii.
I tak się dzieje - wiele gier o II wojnie światowej nie ma nazistowskiej symboliki. I jest to najgorsze rozwiązanie problemu. Tak jakby nazizm nie istniał!
Polska to jedna z największych ofiar II wojny światowej. Załóżmy, że twórcy “Sudden Strike 4” biorą to pod uwagę i swoją grę zaczynają później, od ataku niemieckich jednostek na Francję. Oczywiście, pojawią się głosy oburzenia Francuzów, bo i tam wielu francuskich obywateli straciło życie, ale to znacznie uczciwsze podejście - w końcu Paryż stoi jak stał, a Warszawę i wiele polskich miast zdemolowano. Francja ucierpiała mniej, więc można tworzyć wirtualną historię zaczynając od nich.
Czy byłoby lepiej? Oczywiście, że nie. Wymazalibyśmy atak na Polskę. Na “Sudden Strike 4” i inne gry należy patrzeć pod kątem zgodności historycznej. Liczyć powinna się tylko prawda.
Gry mogą uczyć historii
Być może naiwnie wierzę w to, że gry historyczne mogą uczyć historii. To nie bezmyślne strzelaniny, w których* im więcej nazistów padnie, tym lepiej* (a nie oszukujmy się, strzelanie do niemieckich żołnierzy było swego rodzaju przyjemnością w wielu wojennych strzelaninach - takie wirtualne wyrównanie krzywd), a produkcje rozwijające taktyczne myślenie. A przy okazji pokazują, co się w tamtym okrutnym czasie wydarzyło. Czy powinny robić to pozwalając wcielić się w oprawcę? Cóż, jeśli tylko pokażą tło i będą wierne prawdzie - tak, mają do tego prawo.
Znacznie bardziej drażnią i bolą mnie gry, które do historii podchodzą lekko. Jak jedna z części “Call of Duty”, w której jako Rosjanin wyzwalamy Warszawę. Albo polska gra o wydarzeniach z sierpnia 1944 roku, w której wcielamy się w walczącego w powstaniu żołnierza. I co ciekawe, większość potyczek z Niemcami wygrywamy, a z niewiadomych powodów Warszawa jednak upada. Jak to? Przecież wystrzelałem w pojedynkę rzeszę nazistów?! Jest to w zgodzie z niektórymi teoriami, że militarna porażka powstania jest dyskusyjna, ale to zupełne przekłamanie! Bohaterstwo powstańców polegało właśnie na tym, że przez tyle dni bronili przegranej sprawy w starciu z okupantem mającym olbrzymią przewagę. Zapominanie o tym to najgorsze, co można było zrobić. W “Sudden Strike 4” pewnie też moglibyśmy zagrać Polakami, odpierającymi atak 1 września, ale… jak nauczyć gracza wygrywać, skoro on musi przegrać? Znowu należałoby odejść od prawdziwych wydarzeń i stworzyć alternatywną rzeczywistość, *w której polskie wojsko zostało pokonane, ale wygrało z Niemcami. *
Przez zastanawianie się, co może budzić “niesmak”, czym się kogoś urazi, tworzone są gry, które nie mają nic wspólnego z historią. Piszą ją na nowo. Pamiętajmy, że filmowa propaganda z II wojny światowej ukształtowała sposób mówienia o latach 1939-1945 roku. Dlatego świat skupia się głównie na dzielnych Amerykanach, ich sojusznikach z ZSRR i złych nazistach. Paradoksalnie takie produkcje jak “Sudden Strike 4” mogą przypomnieć o innych ofiarach wojny, wśród których była również Polska. Wystarczy, że skupiają się na prawdziwych wydarzeniach.