USA. Walmart zdejmuje gry z półek po strzelaninach. Naukowcy wypowiedzieli się na ten temat
W ostatnich dniach głośno zrobiło się o masowych strzelaninach w USA. Donald Trump częściowo obwinia za to gry wideo, które szybko znikają z półek sklepowych, m.in. w sieci Walmart. Naukowcy są zgodni, że nie widzę związku pomiędzy przemocą a grami komputerowymi. Mają na to szereg dowodów.
W związku z ostatnimi masowymi strzelaninami w USA prezydent Donald Trump częściowo obwinił "gloryfikację przemocy w naszym społeczeństwie" oraz "makabryczne gry wideo, które są teraz powszechne". Powołując się na wystąpienia prezydenta, sieć Walmart postanowiła usunąć gry ze sklepowych półek. W tych samych sklepach wciąż można kupować broń.
Naukowcy odpowiadają na zarzuty Trumpa
Dział psychologii mediów Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologii opublikował jeszcze w 2017 roku oświadczenie, powołując się na szereg badań przeprowadzonych przez dziesięciolecia, stwierdzając, że brakuje znaczących dowodów, by stwierdzić związek przyczynowy lub korelacyjny między graniem w gry wideo z przemocą a faktycznym popełnianiem przemocy".
Prawdą jest, że wielu sprawców przestępstw z użyciem przemocy gra w gry wideo, ale jak mówi dr James Ivory: Równie dobrze można powiedzieć, że sprawca nosi buty. Oni tak robią, ale również inne osoby w całej populacji."
Zobacz też: Lekarze ostrzegają przed popularną grą. Wciąga jak narkotyki
Wielu graczy, w tym były dyrektor generalny Nintendo of America, Reggie Fils-Aime, często przytaczają wykres opublikowany przez Vox, który porównuje przychody branży gier ze przestępstwami z wykorzystaniem bronią:
USA ma jeden z najwyższych współczynników przestępstw z użyciem bronią na całym świecie. Trudno szukać w tym powiązania z grami wideo, patrząc chociażby na statystyki powyżej. Trudno również zrozumieć decyzję sieci Walmart. Mimo że ze sklepowych półek znikają brutalne gry oraz filmy, to można w nich wciąż kupić broń. W ofercie sklepów znajdziemy zarówno broń i akcesoria dla miłośników strzelectwa, jak i myśliwych.
