Trwa ładowanie...

"Ta karczma sim się nazywa". Crossroads Inn - symulator, jakiego do tej pory nie było

Budowanie, zarządzanie, planowanie menu oraz wysyłanie poszukiwaczy przygód na kolejne misje. "Crossroads Inn" zdaje się mieć wszystko, czego można wymagać od symulatora tawerny. Są też elementy RPG oraz dobra historia. Ale kilka rzeczy popsuło mi humor.

"Ta karczma sim się nazywa". Crossroads Inn - symulator, jakiego do tej pory nie byłoŹródło: Materiały prasowe
d1d9p1r
d1d9p1r

"Crossroads Inn" od polskiego studia Klabater to niecodzienny symulator, w którym wcielamy się w młodego karczmarza, mieszkającego w fikcyjnej, średniowiecznej krainie Delcrys.

Jeśli na hasło "symulator" od razu macie przed oczami gry o wymienianiu silników w autach czy burzeniu domów, porzućcie te skojarzenia. "Crossroads Inn" bliżej do Simsów skrzyżowanych z grą typu tycoon. Robimy tu wszystko od podszewki: dostawiamy ławy, stawiamy beczkę piwa, poszerzamy salę, odkrywamy receptury i wrzucamy je do menu, zatrudniamy kolejne osoby do obsługi, zlecamy misje poszukiwaczom przygód.

Zaraz - poszukiwacze przygód? Nie przesadzili trochę? Nie, bo w tym symulatorze jest też konkretna fabuła i elementy RPG. Głównym wątkiem jest rozpad królestwa po śmierci króla. Nie brakuje więc intryg, kombinowania i dialogów, od których sporo zależy. W końcu główny bohater to... syn króla, nieświadomy swoje rodowodu.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Pierwszy rzut oka na "Crossroads Inn"

"Crossroads Inn" oferuje nam kilka trybów rozgrywki: kampanię, pojedyncze scenariusze oraz tryb sandbox z czterema poziomami trudności.

d1d9p1r

Już na pierwszy rzut oka widać, że "Crossroads Inn" to nie jest produkcja typu AAA. Oprawa audiowizualna prezentuje się dobrze, ale nie powala. Styl graficzny jest dosyć prosty, lecz dzięki temu uzyskamy płynną rozgrywka na najlepszych ustawieniach w rozdzielczości 2K nawet na dosyć leciwym sprzęcie.

Paleta kolorów nie jest przejaskrawiona, bez nadmiernych fajerwerków stara się oddać średniowiecznego ducha. Produkcja od początku do końca pokazuje nam, że twórcy włożyli dużo pracy w wiernym odwzorowaniu licznych przedmiotów, elementów otoczenia czy mebli, które możemy wykorzystać w grze.

Jak wypada rozgrywka w "Crossroads Inn"

"Crossroads Inn" to nie jest prosta gra, jak sami twórcy uczulili mnie przed rozpoczęciem rozgrywki. Na początku niełatwo się odnaleźć, a samouczek nie zawsze jasno pokazuje, co i jak mamy zrobić. Klabater obiecał jednak dopracować ten element w nadchodzących patchach, więc mam nadzieję, że trudne początku nie odstraszą nikogo od "Crossroads Inn" na długo.

Archiwum prywatne
Źródło: Archiwum prywatne

To co przeszkadzało mi w grze to jednak nie poziom trudności czy początkowy brak intuicyjności - z tym udało mi się oswoić dosyć szybko. Tempo gry chyba było największą przeszkodą, by "Crossroads Inn" znalazło się w czołówce moich ulubionych gier-symulatorów. Ten sam problem miałam przy najnowszym "SimCity". Momentami miałam wrażenie, że mogę po prostu zostawić grę, zrobić obiad, zjeść w spokoju a w karczmie i tak niewiele się zmieni.

d1d9p1r

Może po prostu jestem niecierpliwa a może nawet opcja przyspieszenia rozgrywki nie wystarczy, by gra nabrała odpowiedniego tempa. Oczywiście nie mówię tu o takim tempie, jak w strzelankach, ale mam wrażenie, że więcej działo się chociażby w "The Sims Średniowiecze" (pozostając w klimatach średniowiecznego fantasy).

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Sama historia jest dobrze opowiedziana. Nie udaje, że ma być bardzo ambitna czy patetyczna. Jest odpowiednia dawka humoru i powagi, ale nie brakuje też zwrotów akcji. Wszystko jednak jak dla mnie dzieje się nieco zbyt wolno. Szkoda, ponieważ warstwa fabularna w "Crossroads Inn" jest ciekawa, postacie zapadają w pamięć i da się je lubić (lub nie), a dialogi są żywe i dobrze się je czyta.

d1d9p1r

W trybie fabularnym usłyszymy polski głos narratora, który wprowadza nas w warstwę fabularną podczas ręcznie rysowanych kadrów. Niektórym może jednak przeszkadzać brak dodania głosów do sekcji dialogowych, a dźwięki otoczenia czy harmider wydawany przez gości karczmy tej pustki nie uzupełnia.

Bardzo podobały mi się elementy RPG, jakie zostały wprowadzone do gry. Wybierając poszczególne opcje dialogowe, rozwijamy naszą postać w różnych kierunkach - podstępu, uroku, oratorstwa itp. Dzięki temu możemy w różny sposób prowadzić fabułę i wypełniać powierzone zadania.

Archiwum prywatne
Źródło: Archiwum prywatne

"Crossroads Inn" - warto?

"Crossroads Inn" to solidna, dobrze wykonana produkcja. Twórcy uprzedzili mnie, że w testowanej wersji mogą zdarzać się błędy, które naprawi dopiero premierowy patch, ale na szczęście nie natrafiłam na problemy, które utrudniłyby mi rozgrywkę. Grze trudno jest zarzucić rażące braki, ale i tak jestem trochę rozczarowana - bo miną wieki, zanim się dowiesz, jak to będzie z tym królestwem. Nawet nie fabuła, a sama rozgrywka toczy się wolno jak beczka piwa.

Mimo to mam w planach spędzić w grze jeszcze trochę czasu w trybie sandboxa, ponieważ "Crossroads Inn" ma w sobie coś, dzięki czemu nawet po długim dniu pracy przyjemnie jest powrócić do karczmy. Myślę, że tytuł może spodobać się osobom, które szukają odpoczynku przy grze, która nie narzuca zawrotnego tempa, ale wciąż stanowi wyzwanie.

d1d9p1r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1d9p1r
Więcej tematów