Steam obwieszcza w Google "F**k Epic Games Store". Żartownisie czy atak Valve na Epic Games?
Jeśli wyszukiwaliście w Google frazy "Steam Store", to mogliście natrafić na nietypowy komunikat w opisie strony. Zaraz w pierwszym wyniku można przeczytać "FUCK EPIC GAMES STORE". Ostro, nie ma co. To sprawka samego Valve czy nieporozumienie?
Fraza pokazuje się tylko, jeśli wpiszemy "steam store". Nie ma jej w wynikach wyszukiwania samego słowa "steam" w Google. Internauci zauważyli już tą niecodzienną sytuację i zaczęło krążyć kilka teorii na temat pochodzenia wspominanego chochlika.
Nie od dziś wiadomo, że Epic Games i Valve nie pałają do siebie miłością, więc taki ruch ze strony Valve ma podstawy. Nie bądźmy jednak naiwni, nikt by nie zrobił czegoś takiego oficjalnie. Jeśli już byłaby to sprawka Valve, to nie "góry", a jakiegoś pojedynczego pracownika, w stosunku do którego na pewno wyciągnięto by konsekwencje.
A może atak hakerów? Włamanie się na strony Steam i podmiana kodu nie wydaje się tak mało prawdopodobna. Tym bardziej, że Valve było już w przeszłości infiltrowane przez hakerów. To jeden z powodów opóźnienia pierwotnej premiery Half-Life 2 po wycieku sporej części kodu.
Jeden antyfan Epica i złośliwość rzeczy martwych
Prawda wydaje się jeszcze bardziej prozaiczna. Przypadek i działanie robota Google. Po nieco głębszym przeszukaniu Steam można znaleźć tam całkiem świeżą recenzję gry Metro Exodus. Może recenzja to za dużo powiedziane - wyrażenie w niekulturalny sposób swojej dezaprobaty na czasową wyłączność w sklepie Epic Games, o samej grze nic nie ma.
W swoim wpisie niezadowolony gracz użył właśnie na samym początku zdania "FUCK EPIC GAMES STORE". Dziwne znaki następujące po nim też się pokrywają. To napisana w ASCI art grafika przedstawiająca wyciągnięty środkowy palec.
W moim przypadku obrazek rozjechał się – może przez inne kodowanie znaków, ale zrzuty ekranów z zagranicy przedstawiają jednoznacznie obraźliwy gest "fuck you". Niedawna premiera Metro Exodus na Steam po rocznej wyłączności dla Epic Games Store sprawiła, że tytuł często miga w propozycjach na stronie głównej. Czasem może dokleić się do tego jedna recenzji. Traf chciał, że akurat ta konkretna w chwili indeksowania przez oprogramowanie Google.
Ciekawe, kiedy obraźliwy komunikat zniknie z wyników wyszukiwania Google. W chwili publikacji tekstu w mojej przeglądarce "dezaprobata" wymierzona w stronę Epic Games pojawia się bez przeszkód po wpisaniu "steam store". Najpewniej niedługo zniknie z Google, w końcu przy takim szumie w sieci reakcja powinna być szybka.