"Spider-Man": fan bohatera postanowił oświadczyć się w grze
Jedni oświadczają się na plaży, inni w restauracji, ktoś podczas meczu piłki nożnej. Tyler Schultz postanowił poprosić o rękę wybranki w wirtualnym świecie. Padło na grę "Spider-Man". Zakończenie historii odbiega od happy endów z komedii romantycznych.
W teorii nie był to głupi pomysł. Na swój sposób nawet romantyczny, zakładając, że jego partnerka lubi grać albo przynajmniej oglądać, jak robi to jej chłopak. Wyobraźmy sobie scenę, w której para siedzi przed konsolą, a nagle w grze pojawia się napis: "Wyjdziesz za mnie, Madison?". Łzy wzruszenia same napływają do oczu.
Nie było to jednak takie proste. Marzenia gracza to jedno. Drugie - przekonać twórców. Oficjalna prośba została wysłana w maju. O dziwo, twórcy gry "Spider-Man" zgodzili się umieścić napis na jednym z budynków w grze. Jedyne, co należało zrobić, to pokazać go ukochanej.
I na tym właśnie polega problem. "Spider-Man" trafił na sklepowe półki 7 września, stając się jedną z najlepszych gier tej jesieni. Sęk w tym, że zanim doszło do premiery "Spider-Mana", Tyler Schultz ze swoją partnerką się rozstał. Tak, ta historia ma jeszcze gorsze zakończenie, niż większość się spodziewała. Zapewne mniej romantyczni sądzili, że kobieta po prostu powiedziała "nie". Tymczasem ich związek do nietypowych zaręczyn nawet nie dotarł.
Oficjalne powody rozstania są nieznane. Schultz twierdzi, że niedoszła narzeczona zostawiła go dla jego brata. Dziewczyna przyznaje, że nowy związek rozpoczęła dopiero po rozstaniu. Tak czy siak - wyjątkowo krępująca sytuacja.
Dlatego też twórcy obiecali, że w kolejnej aktualizacji zmienią treść napisu. Schultz postanowił wymyślić tekst na cześć zmarłej babci, która zaszczepiła w nim zainteresowanie superbohaterem, kupując w młodości komiks ze Spider-Manem.
A my możemy zastanawiać się, ile przypadkowych ślubów odbędzie się, bo dziewczyny o imieniu Madison zobaczyły romantyczny tekst na ekranie telewizora w trakcie gry.