Oblężenie "polskiego Battlefielda"
Różne gry powstają w Polsce, ale na PGA 2018 król był jeden. Nie "Cyberpunk 2077" czy "Dying Light 2" (nie miały żadnego stoiska), nie "Frostpunk" i inne gry od 11bit studios. Nie były to też drobniejsze gry niezależne, stawiająca na piękną grafikę retro czy ambitne opowieści.
Na targach zarządziło "World War 3", czyli polska odpowiedź na "Battlefielda". Wieloosobowa strzelanka z akcją na terenach miejskich i z bardziej współczesnym arsenałem. Różnica między naszym "startupem" a wymienioną wyżej legendą gier sieciowych jest oczywiście kolosalna. Ale produkcja Farm51 już zdobyła spore grono fanów.
Na PGA studio wynajęło bardzo dużą powierzchnię, postawiło kilkadziesiąt komputerów i ogromny, już niewirtualny pojazd bojowy. Kiedy przy innych hitach były ledwo zajęte wszystkie stanowiska, tu każdy PC miał chętnego, a do zagrania wiła się pokaźna kolejka. Wyobrażam sobie, co tam się działo w sobotę i niedzielę.
"World War 3" jeszcze nie miało swojej premiery czy otwartego dostępu do wczesnej wersji (early access). Ale twórcy pewnie już widzą, że na frekwencję nie będą narzekali. Tym bardziej, że gra ma być darmowa.