Najpopularniejsza gra na Androida to... "Super Mario Run"
Zaskoczeni? Ja przyznam, że trochę tak. Lata mijają, a wąsaty Mario najwyraźniej nadal przyciąga swoimi imidżem. A Nintendo marką. Ale sklep Google Play chwali także mniej popularne tytuły, które przykuły uwagę graczy w 2017 roku.
"Super Mario Run" to jedna z niewielu gier, jakie Nintendo zdecydowało się wydać na telefony komórkowe. Twórcy słynnych konsol (NES, Gameboy, Wii, Switch) bardzo długo zwlekali z wkroczeniem na mobilny rynek. Ale kiedy to już zrobili, wywrócili go do góry nogami. Wszystko w zasadzie za sprawą tych dwóch gier. Pierwszą było "Pokemon GO" od firma Niantic. Niantic stworzył je w parnerstwie z Nintendo, na którego sprzętach od lat ukazują się kolejne gry o pokemonach.
Po wydaniu pokemonów na komórki, gra zaczęła być błyskawicznie ściągana przez miliony użytkowników, którzy masowo wychodzili na ulice w poszukiwaniu stworków. Nie inaczej było w przypadku drugiego superhitu, czyli Mario. W grudniu 2016 premiera odbyła się tylko na iPhone'y i iPady, a w marcu tego roku pojawiła się również na Androidzie.
Sukces był spektakularny. "Super Mario Run" ściągnięto na sprzęty z iOS 50 milionów razy w ciągu pierwszego weekendu po premierze. Pod koniec października Pocket Gamer donosił, że łącznie grę pobrano aż 200 milionów razy. A Google Play poinformował, że tym samym produkcja Nintendo była najpopularniejszą grą na Androida w 2017 roku. Drugiej miejsce zajęły "baloniki" pod nazwą "Bubble Witch 3 Saga".
Najpopularniejsze nie znaczy najlepsze
Podsumowując 2017 rok, Google Play poprosiło grono krytyków o wybór najlepszych ich zdaniem gier kończącego się roku. Pełną listę możecie zobaczyć w tym miejscu. Lista jest taka, jak androidowy sklep - dziwna.
Jest tu dużo zbędnych blockbusterów i gier eksploatujących do bólu ograne motywy, jak serwowanie obiadów, prowadzenie życia celebryty czy gadający zwierzak. Ale jest też sporo pomysłowych tytułów, jak "CATS: Crash Arena Turbo Stars", "After the End: Forsaken Destiny", "Bit Heroes" czy "To the Moon".