Trwa ładowanie...

Graliśmy w "State of Decay 2". Ciężko się oderwać

Opowieść o opędzaniu się od zombie to opowieść stara jak świat. Microsoft dorzuca cegiełkę do tematu z kolejnym ekskluzywnym tytułem na Xboksa i Windowsa 10. Chociaż zombiaki to nie mój klimat, "State of Decay 2" wciągnęło mnie na maksa. Musiałem przetrwać.

Graliśmy w "State of Decay 2". Ciężko się oderwaćŹródło: Undead Labs, fot: Microsoft Studios
d1qku4p
d1qku4p

Już za kilka dni, 22 maja premiera drugiej części exclusive'a Microsoftu "State of Decay". W wojnie na ekskluzywne tytuły, Microsoft zdecydowanie przegrywa z Sony. Fani PlayStation mają w czym wybierać, a ostatnio królem stał się nowy "God of War", który otrzymał znakomite noty. Fani Xboksa dostali "Sea of Thives", które wzbudziło mieszane uczucia u wielu osób. Jednak w pojedynku to gra Microsoftu wydaje się bardziej przyszłościowa. Jest wciąż rozwijana i może przynieść twórcom większy zarobek.

Zresztą w całym 2018 Microsoft postawił na gry sieciowe. Większość został azapowiedziana albo obszernie przedstawiona na zeszłorocznych targach E3. "State of Decay 2" wyglądało całkiem nieźle, ale zastanawiałem się - co nowego MS powie w tym temacie?

Błyskawicznie mnie wessało

Klimaty apokalipsy zombie to zdecydowanie nie to, za czym przepadam. Nie czuję tego w ogóle, ale jakimś cudem "State of Decay 2" wciągnęło mnie na maksa. Nie mogłem się w ogóle oderwać, bo musiałem przetrwać. W kilku słowach postaram się wytłumaczyć dlaczego.

Microsoft
Źródło: Microsoft

Jak zapowiadali producenci, kontynuacja miała być ładniejsza, bardziej obszerna, rozbudowana i mocno stawiać na kooperację. Czy można te wszystkie cechy jej przyznać? Zdecydowanie tak. Szczególnie to ostatnie, gdyż gra solo nie należy do najlżejszych. Dzięki wykorzystaniu silnika Unreal Engine 4, zamiast Cry Engine 3.1, jak to miało miejsce w pierwszej części gry, grafika jest zdecydowanie lepsza. Ale nie obyło się bez pewnych mankamentów. Najpotężniejsza konsola na świecie - Xbox One X nie daje sobie z nią rady.

d1qku4p

Po dłuższym czasie intensywnej rozgrywki nieraz spadała ilość klatek, co doprowadzało nie tylko do dyskomfortu, ale i utrudniało rozgrywkę. Szczególnie problematyczne jest to podczas walki z kilkoma hordami zombie, jednocześnie niszcząc serce plagi. Oprócz tego kilka razy podczas jazdy samochodem nie załadowały mi się tekstury obok drogi, a Xbox aż buchał od przegrzanych podzespołów. Poniżej jeszcze jeden graficzny "smaczek".

Xbox
Źródło: Xbox, fot: Materiały własne

Samo przetrwanie nie należy do najtrudniejszych w grze. Rzadko gram w podobne gry akcji, ale tutaj poradziłem sobie bez problemu. "State of Decay 2" przewiduje wiele opcji zbierania niezbędnych do przeżycia towarów. Począwszy od włamywania się do przypadkowych domów, przez handel z innymi grupkami, do zdobywania placówek lub budowania własnej farmy.

Trudniej robi się, kiedy stajemy do walki z plagą zombie. Nieraz straciłem bez sensu mocnych towarzyszy, gdy nagle znikąd przybywały ogromne hordy. A miało skończyć się tylko na krótkiej potyczce. Niestety sterowane przez komputer postaci NPC nie mogą oderwać się od walki i swobodnie uciec, jeśli sytuacja tego wymaga. Dlatego kooperacja ma większy sens w rozrywce.

d1qku4p

Podczas walki musimy uważać nie tylko na pasek życia. Oprócz zwykłych potworów, istnieją też czerwone, krwawe zombie. Jeśli nas ugryzą, pojawia się pasek zatrucia. Napełnienie go spowoduje rozpoczęciem trzygodzinnego odliczania, po którym nasza postać umrze. Na szczęście istnieje lekarstwo, które możemy wytworzyć, jeśli mamy na własne farmie obiekt medyczny. To całkiem dobre rozwiązanie, dzięki niemu nie możemy walczyć w nieskończoność i musimy zająć się też innymi sprawami.

Microsoft
Źródło: Microsoft

W grze dużo się dzieje. Zadania spływają na nas ze wszystkich stron, przez co czasem trzeba coś poświęcić w imię wyższego dobra. Mamy też bardzo dużo do odkrycia i zdobycia, tereny są bardzo obszerne. Przy tym wszystkim za każdym razem pamiętałem o szukaniu amunicji i paliwa do samochodu. Nie jest dobrą perspektywą sytuacja, w której zostaniemy na środku drogi z pustym bakiem i magazynkiem, wokół kilku hord zombie.

d1qku4p

Dobrze, że nie ma ograniczeń dotyczących broni. Każdy gracz może nosić taką, jaka mu się żywnie podoba. A jest jej naprawdę dużo. Od pistoletów, przez strzelby, shotguny, po karabiny maszynowe i wyborowe. Mamy też całą masę różnych ładunków wybuchowych, od takich podkładanych do standardowych granatów czy nawet petard mających przykuwać uwagę zombie. Osobiście polecam korzystanie z koktajli Mołotowa - "robią robotę".

Sposób rozbudowy postaci i społeczności jest bardzo szeroki. Przede wszystkim przy doborze kompanów musimy patrzeć na to, czy mają wolne miejsca na umiejętności, które mogą nam być potrzebne. To ważne dla rozwoju naszej bazy. Czym mamy wyższy poziom bazy, gra daje nam możliwość posiadania większej ilości placówek. Natomiast do rozwoju bazy potrzebujemy ludzi z konkretnymi umiejętnościami oraz surowce czy użyteczności.

Mimo pojawiających się błędów graficznych, cała gra jest naprawdę przyjemna i wciąga. Jest też wiele smaczków, które lepiej, aby pozostały tajemnicą do momentu premiery gry. "State of Decay 2" kupicie 22 maja za niecałe 100 zł albo zagracie za darmo w abonamencie Xbox Game Pass. Warto.

d1qku4p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1qku4p
Więcej tematów