FIFA 20: Demo już jest. Zagraliśmy. Odczucia są… mieszane
Pierwsze wrażenia po zagraniu w "FIFA 20"? Niby zmiany są, ale nie takie, by z napięciem wyczekiwać premiery.
EA Sports nie powinno wypuszczać wersji demo kolejnych gier z serii "FIFA". Wiem, że niektórzy nie mogą się już doczekać. Wiem, że w ten sposób nie daje się zrobić szumu konkurencji - traf chciał, że demo "FIFA 20" wyszło akurat w tym samym dniu, co pełna wersja "Pro Evolution Soccer". Ale na wersjach demonstracyjnych piłka od EA Sports po prostu traci.
FIFA 20: demo już jest
Pierwsze wrażenie? Gra zwolniła. I już można się domyślać, że to będzie miało spore konsekwencje w rozgrywce. Grając w demo zauważyłem, że trudniej podać piłkę, gdy niedaleko nas stoi dwóch-trzech obrońców. Ta zresztą znacznie częściej zaplątuje się między nogami. Trzeba znaleźć idealny moment, żeby posłać piłkę. Inaczej przejmie ją rywal.
Więcej problemów stwarza nawet ominięcie go. Częściej dochodzi do drobnych fauli. Piłka wydaje się być bardziej odklejona od piłkarzy, co w obronie zwiększa nasze szanse na przechwyt, ale w ofensywie zmusza do innego podejścia.
Ciekawie wypadają rzuty wolne. Widać, że trzeba będzie się ich nauczyć. Wraca "celowniczek", ale to nie oznacza, że co drugi wolny to strzał w okno. Dużo przyjemności może sprawić zabawa prawym analogiem, dzięki któremu ustalamy, w którą część piłki piłkarz ma kopnąć.
FIFA 20: i tak czekam na pełną wersję
Grając w demo "FIFA 20" dostrzegłem nowości, ale z drugiej strony miałem wrażenie, że to jest bardzo podobna gra do "FIFA 19". Na tym polega problem z demami od EA Sports, bo wiem, że to nieprawda. To zresztą bardzo popularny zarzut. "FIFA od lat się nie zmienia" - grzmią krytycy.
"FIFA" zawsze po prostu potrzebuje czasu na dotarcie. Nie od razu odkrywa się nawet najdrobniejsze zmiany. Dema "FIFY" zawsze mnie rozczarowywały, bo spodziewałem się świeżości, a one jej nie pokazywały. Dopiero wraz z pełną wersją zaczynałem dostrzegać, jak dużo się zmieniło. I podejrzewam, że w tym roku nie będzie inaczej.
FIFA 20: nowy tryb Volta. Jak wypada?
Tu też lekkie rozczarowanie. Owszem, jest szybko, efekciarsko, ale jakoś tak… niezbyt ciekawie. Oczekiwania miałem znacznie większe. Fajnie, że da się odbijać piłkę od ścian, fajnie, że czuć luźną - choć może nieco sztuczną - atmosferę ulicznej piłki. Ale żeby to był tryb, dla którego zrezygnuję z kariery i gry w Lidze Mistrzów? Na razie nie sądzę.
Mimo wszystko i tak czekam na pełną wersję "FIFA 20". Ze świetnie odwzorowaną Bundesligą, z wieloma licencjami, z nowościami, których znaczenie docenię po 10 meczach z wieloma drużynami, a nie tymi udostępnionymi w demie. To nie ma klimatu, ale doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jest za wcześnie, by wyciągać pochopne wnioski.