Facebook i YouTube walczą z rasistami. Ci znaleźli kolejne miejsce
Wpisy pełne nawoływań do przemocy czy rasizmu można było znaleźć w grupach na Steam. Czyli platformie służącej do sprzedaży gier. Gigant jednak wypowiedział walkę osobom, które zamieszczały niedozwolone teksty.
"Na Steamie jeszcze do niedawna bez problemu można było znaleźć setki grup odwołujących się do ideologii rasistowskich, szowinistycznych czy totalitarnych" - pisze portal Gry-Online.
Valve po tym, jak sprawą zainteresowały się media, zaczęło usuwać grupy pełne tego typu treści. Szczególnie skupiono się na tych, które wychwalały strzelaniny w szkołach czy totalitarne systemy - nie brakowało grup, w których awatarami były symbole SS. Wyczyszczenie grup na Steam z obrzydliwych wpisów może być jednak trudne. Platforma to największy cyfrowy sklep z grami. Ze Steama jednocześnie potrafi korzystać nawet przeszło 18 mln użytkowników. Część z nich gra, część z nich szuka gier do kupienia, ale jest też spora grupa, która bierze udział w dyskusjach.
Najwidoczniej osoby promujące niedozwolone treści uznały, że Steam będzie bezpieczniejszym do szerzenia ich poglądów. O ile Facebook czy YouTube starają się walczyć z rasizmem czy fałszywymi informacjami, tak mało kto podejrzewał, że tego typu materiały znajdą się na platformie dla graczy. Rasiści przez chwilę myśleli, że znaleźli bezpieczną przystań. Na szczęście się pomylili.
Reakcja Steama nie może dziwić. Gry niejednokrotnie oskarżane były o propagowanie przemocy. Po strzelaninie na Florydzie, w wyniku której zginęło 17 uczniów, Donald Trump stwierdził, że "coraz więcej ludzi mówi, że przemoc w grach naprawdę kształtuje myśli młodych". Wprawdzie badania przeczą, by gry zachęcały do brutalnych zachowań, to jednak wiele osób zgadza się z poglądem Trumpa. Fakt, że Steam stał się miejscem, gdzie nie brakuje rasistowskich czy wychwalających przemoc wpisów, na pewno źle wpłynąłby na wizerunek sklepu. I całej branży gier. Gdzie spotykają się rasiści? Tam, gdzie kupuje się gry, które mają wpływ na agresywne zachowania u dzieci i młodzieży - pomyśleliby niektórzy.
Zobaczymy, czy reakcja Steama będzie stanowcza i długotrwała. Na przykład YouTube od dawna zapewnia, że walczy z nieodpowiednimi treściami w serwisie, tymczasem wciąż nie brakuje w nim szokujących filmów. Jeżeli problem rasistowskich wpisów na Steamie przestanie istnieć, będzie to dowód na to, że da się wypowiedzieć wojnę ich autorom i działać skutecznie. Gorzej, jeżeli Steam również nie będzie konsekwentny. Wtedy w sieci powstanie kolejne miejsce zasypane patologicznymi treściami.