"Diablo": GOG.com wyciąga asa z rękawa. Polski sklep udowadnia, że wciąż jest potrzebny
Kultowe "Diablo" w polskim sklepie GOG.com. Dzięki Polakom po raz pierwszy możemy zagrać w cyfrową wersję hitu Blizzarda. GOG.com pokazuje, że ciągle jest ważną platformą na rynku - mimo coraz większej i bogatszej konkurencji.
Ostatnie informacje na temat gog.com mogły niepokoić. Pod koniec lutego w sieci pojawiły się publikacje, z których wynikało, że polski cyfrowy sklep ma finansowe kłopoty. W ubiegłym roku zdarzały się ponoć miesiące, w których ledwie udało się znaleźć nad kreską. W związku z tym pracę straciło nawet 12 osób.
Gog.com obrywał rykoszetem w starciu gigantów - Steam kontra Epic Games Store. Obniżenie marży poprzez nową platformę Epic sprawiło, że także Polacy musieli dostosować się do nowych warunków. Wcześniej standardem było zachowywanie 30 proc. ze sprzedanej kopii.
Epic Games Store zerwało z tradycją. Z korzyścią dla graczy, bo gry zaczęły tanieć (przynajmniej w Stanach Zjednoczonych). Z punktu widzenia właścicieli platformy oznacza to mniejsze zyski. Steam sobie poradzi, ale co z "naszym" gog.com?
"Diablo" na GOG.com: wciąż potrzebujemy starych dobrych gier
Pozyskanie "Diablo" pokazuje, że gog.com wciąż ma sporo asów w rękawie. Tym bardziej, że na kultowej produkcji z 1996 roku się nie skończy. Polacy zaciskają więzi z Blizzardem, dzięki czemu na platformie pojawią się także inne ważne gry studia: WarCraft: Orcs & Humans oraz WarCraft II.
To naprawdę ważna premiera. "Diablo" wcześniej nie dało się kupić w cyfrowej wersji, mimo że to klasyka. Produkcja, która zapoczątkowała kultową serię i markę wychodzącą poza gry. A jednak dla współczesnych nie była dostępna. Wyobraźcie sobie, że nie możecie posłuchać pierwszych płyt "The Beatles". Absurd, prawda?
Polacy z gog.com nie tylko umożliwiają zagranie w "Diablo", ale też dostosowują grę do współczesnych standardów. Działa na Windows 10, nie ma błędów, obsługuje wysokie rozdzielczości poprzez skalowanie z zachowaniem oryginalnego współczynnika proporcji.
Gog.com udowadnia, że formuła odświeżania "starych dobrych gier" wciąż ma sens. Jeszcze wiele jest do przypomnienia. Rzecz jasna nie wiemy, czy "Diablo" sprzeda się na tyle, by podreperować wyniki finansowe firmy. Ale głosy zachwytu na forach pokazują, że polski sklep dalej jest w stanie zaskakiwać.
GOG.com: "Diablo" uratowane przed zapomnieniem
W jednym z wywiadów pracownicy gog.com porównali swoją działalność do prowadzenia muzeum. Ratują klasyki przed zapomnieniem. Pozyskanie do oferty "Diablo" pokazuje, że dalej jest miejsce na taki sklep. Że taka platforma wciąż jest potrzebna i ważna.
Przyznaję, sam trochę o tym zapomniałem. Przez to nie doceniałem, co robią Polacy w GOG.com. Tymczasem "Diablo" - i wiele innych gier, które przywrócono do życia za sprawą platformy - jest jak kultowy film reżysera, który wreszcie możemy obejrzeć w domu. Jak pierwszy album legendarnej grupy, który możemy odtworzyć nie na starym sprzęcie grającym, a telefonie.
W dobie usług streamingowych często zapominamy, że to wielkie wydarzenie. Na wyciągnięcie ręki mamy niemal wszystkie dzieła ważnych twórców. Nie musimy wchodzić na strych, szukając pierwszych wydań, których na dodatek nie mamy jak odtworzyć, bo dawno wyrzuciliśmy gramofon czy magnetowid.
"Gry są jak muzyka - kiedy poszerzają ci się horyzonty, często sięgasz po klasykę" - mówił współzałożyciel gog.com w rozmowie z WP Tech. I pomyśleć, że gdyby nie polski sklep, to klasyka mogłaby być tylko wspomnieniem.