Co tam Diablo 4. Nadchodzi Torchlight III i szykuje się wspaniale
Gry typu hack’n’slash czekają na powrót króla, którym będzie Diablo 4. Jeszcze chwilowo nie dostaniemy tej superprodukcji Blizzarda, ale w międzyczasie otrzymaliśmy zapowiedź konkurenta. Nie jako nową grę, a raczej przebudowę.
Chodzi o przemianowanie Torchlight Frontiers na Torchlight III. Początkowo projekt miał być tytułem free-to-play, ale producent i wydawca zmienili zdanie. Testy zamknięte w fazie alfa dały do myślenia twórcom. Model rozgrywki i biznesowy wydania gry będzie odmienny.
Zamiast opcjonalnych płatności nowy Torchlight ma być pełnoprawnym następcą serii premium, więc z płatnym wstępem po zakupie swojego egzemplarza. Tak jak ma to miejsce w cyklu Diablo i zbliżającym się Diablo 4. Musiało to również pociągnąć zmianę nazwy tej zbliżającej się gry Runic Games. Poza tym powrócono do pomysłu odblokowywania kolejnych lokacji w klasycznym stylu.
Kwestie multi zostaną ograniczone. Normalnie lokacje mają być raczej prywatne. Chociaż w miastach spotkamy innych śmiałków, z którymi będziemy mogli wybrać się na niebezpieczną wyprawę. Choć jeśli chcemy, to jak zaznacza PC Gamer, pogramy nawet bez jakiegokolwiek udziału innych graczy z sieci.
Gra ma ukazać się jeszcze w 2020 roku, choć nie podano konkretnego dnia czy miesiąca, a nawet kwartału związanego z momentem premiery Torchlight III. Bardzo ważne dla wielu może być również to, że grę dostaniemy na Steam, tak samo jak poprzednie części. Po negatywach co jakiś czas wygłaszanych pod kątem Epic Games Store, rykoszetem mogą dostać też inne zmiany platformy po rezygnacji ze Steam, niekoniecznie tylko Epic Games.
Całościowo widać, że Torchlight 3 będzie po prostu powrotem do korzeni, a nie swoistym spin-offem jak miało być początkowo. Gracze nielubiący mikropłatności też będą zadowoleni. Sklep wewnątrz struktury gry również zostanie usunięty. Czyżby studio naprawdę posłuchało się opinii graczy z testów alfa?