"Bulletstorm". Polski hit z 2011 roku trafi na Nintendo Switch
Zanim "Wiedźmin 3" podbił świat, to właśnie "Bulletstorm" było jedną z naszych wizytówek w świecie gier. Intensywna akcja, wulgarno-komiczne teksty, dodatkowe punkty za wymyślne eliminowanie wrogów - za to zapamiętam grę dawnego studia Adriana Chmielarza.
Bulletstorm był spełnieniem marzeń twórców z polskiego studia People Can Fly. Ich szalone pomysły zmaterializowały się w 2011 roku za sprawą brutalnej i szokującej strzelanki, docenionej przez graczy za niecodzienny humor i niepowtarzalną mechanikę. 2017 rok przyniósł odświeżoną edycję Full Clip na PC, PS4 i Xboksa One. Do listy platform docelowych wkrótce będziemy mogli dopisać także konsolę Nintendo Switch - Bulletstorm: Duke of Switch Edition pojawi się jeszcze tego lata!
Superstrzały na spacerze
Rewolucyjny projekt autorów "Painkillera" czy "Gears of War: Judgment" zmierza właśnie na równie rewolucyjną konsolę, która pozwala graczom bawić się w ich ulubione produkcje gdziekolwiek chcą. Towarzysz Graysonowi Huntowi w jego pogoni za zemstą na swoim telewizorze i kinie domowym lub niech to on dołączy do ciebie podczas twojej podróży autobusem lub pociągiem.
Po co czekać na powrót do domu, skoro można serwować Superstrzały w biegu?
Książę na dworze
- Już od pierwszego pokazu najnowszej konsoli Nintendo wiedziałem, że chcę mieć na niej działającego "Bulletstorma"! – mówi Sebastian Wojciechowski, szef People Can Fly. W grze znajdziemy pełną zawartość trybu dla pojedynczego gracza oraz wszystkie DLC. Tak, Duke również wpadnie, by kopać tyłki i żuć gumę balonową!
"Bulletstorm: Duke of Switch Edition" powstało we współpracy z ukraińskim studiem Dragon’s Lake. Ci niezwykle utalentowani deweloperzy pracowali wcześniej przy tak uznanych tytułach AAA jak "Alan Wake", "The Division" i "Mass Effect".
Premiera "Bulletstorm" na Nintendo Switch została przewidziana na lato 2019.
Co dalej robi People Can Fly?
Po długim milczeniu w maju 2017 roku People Can Fly ujawniło, że pracuje aktualnie nad nową, wysokobudżetową strzelanką. Mało tego, nie robi produkcji jako niezależny wydawca, a pod skrzydłami wielkiego Square Enix.
Co to za gra i jaki ma tytuł? Tego wciąż nie wiadomo. PCF chwali się jednak, że projekt się rozrasta. We wcześniejszych miesiącach mówili także o znacznym rozroście samej firmy. Dziś liczy ponad 170 osób, rozlokowanych w trzech studiach - w Warszawie, Rzeszowie i brytyjskim Newcastle.