Billy Mitchell znów w Księdze Rekordów Guinnessa. Zakończono wieloletni spór

Wyniki osiągnięte przez Billa Mitchella w grach Donkey Kong i Pac-Man rozgrywanych na automatach do gier usunięto z Księgi Rekordów Guinnessa w wyniku podejrzeń o oszustwo - m.in. w oskarżeniach mówiono o osiągnięciu tak dużego wyniku na nieoryginalnych sprzętach arcade’owych, bazując na dowodach w postaci nagrań wideo.

Organizacja stojąca za oskarżeniem - Twin Galaxies International, która swego czasu była odpowiedzialna za współpracę z Księgą Rekordów Guinessa, wciąż podtrzymuje swoją opinię o oszustwie Mitchella.

Organizacja stojąca za Księgą Rekordów jednak na podstawie własnego śledcza przywróciła do ksiąg wyniki Mitchella. Jak mówi redaktor naczelny Księgi Craig Glenday:

- Dokonaliśmy przeglądu zarówno istniejących dowodów, jak i zeznań naocznych świadków, a także kilku nowych analiz eksperckich rozgrywki i weryfikacji sprzętu. Wynikiem śledztwa jest brak wystarczających dowodów na poparcie dyskwalifikacji osiągniętych wyników.

W rozmowie z Ars Technica Mitchell powiedział, że Guinness polegał na eksperckiej analizie Robbiego Lakemana, który obecnego rekordzisty w Donkey Kongu na poziomie 1 260 070 punktów. Analiza Lakemana została również uwzględniona w ogromnym pakiecie dowodowym, który Mitchell opublikował publicznie w zeszłym roku.

- Po zapoznaniu się z grą Billy'ego i samodzielnym odtworzeniem podobnych gier mogę szczerze powiedzieć, że jest to legalna rozgrywka - powiedział Lakeman w oświadczeniu. Mitchell dodał, że jego wyniki "były ustanawiane pod okiem licznych sędziów i naocznych świadków".

- Grałem na sprzęcie zweryfikowanym przez starszego inżyniera z Nintendo. Do dziś nadal mam pudełko, w którym został wysłany sprzęt, z nazwiskiem inżyniera z Nintendo i numerem jego konta Nintendo UPS. Takie są fakty - dodał. Guinness ponownie uznał również Mitchella pierwszym rekordzistom, który osiągnął w Pac-Manie 33333 360 punktów, co miało miejsce w 1999 roku.