WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Zainspirowały nowe "God of War". Najciekawsze mity północy

Obraz
Źródło zdjęć: © Sony

/ 5Kratos i mity

Obraz
© Sony

O takim starcie marzyłby każdy producent gier. Nowa odsłona "God of War" niemal od razu po premierze uzyskała miano "Instant Classic". Jednak na boku recenzji i analiz samych przygód Kratosa warto pochylić się nad innym elementem.

Chodzi konkretnie o mity dalekiej północy, bez których wykreowany na potrzeby gry świat byłby znacznie uboższy. Zapisane w Eddach, islandzkich pieśniach datowanych na IX wiek naszej ery, stanowiły inspirację dla skaldów, którzy deklamowali je na królewskich dworach średniowiecznych władców. Opiewały historie posępnego Odyna i mocarnego Thora, chytrego Lokiego i nadobnej Freji. Były to historie pełne czynów chwalebnych i haniebnych, potężnych herosów i straszliwych potworów, sardonicznego humoru i śmiertelnej powagi.

Nordycka mitologia inspirowała wielu pisarzy, muzyków, czy malarzy. Theodor Kittelsen, norweski rysownik z przełomu XIX i XX wieku, w swoich dziełach łączył surową naturę ojczyzny z postaciami z pieśni przodków. Varg Vikernes z blackmetalowego Burzum poświęcił swoje ambientowe "Dauði Baldrs" jednej z najbardziej tragicznych opowieści o bogu piękna, Baldurze.

"God of War" zainspirował do spojrzenia wstecz i zastanowienia się, które z tych historii najbardziej zapadły mi w pamięć. Oto kilka historii o bogach, którzy niegdyś stąpali po ziemi, a ich ślady są tropione przez kolejne pokolenia.

/ 5Freja i ślub z olbrzymem

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY

Zdarzyło się pewnego razu, że Thor, władca gromów i najsilniejszy z bogów, obudził się wiedziony złym przeczuciem. W takich sytuacjach uspokajał go jego młot, Mjollnir, którego zawsze trzymał przy łóżku. Tym razem jednak go tam nie było. Zaniepokojony, udał się do swojego brata krwi, Lokiego, który albo mógł stać za wszystkimi, albo pomóc, jeśli kto inny skradł boski młot.

Druga opcja okazała się prawdziwa i Loki udał się na poszukiwania. Udał się do mroźnego Jotunheimu, królestwa olbrzymów, nieprzejednanych wrogów nordyckich bóstw. Tam natrafił na Thryma, króla ogrów. To on stał za całym zamieszaniem. Przekazał Lokiemu swoje warunki – odda młot Thora pod warunkiem, że pojmie za żonę Freję, boginię miłości, wegetacji i płodności, jedną z najpiękniejszych mieszkanek siedziby bogów, Asgardu.

Loki przedstawił warunki pozostałym. Sytuacja była patowa, bo Mjollnir był gwarantem pokoju w Asgardzie i chronił go przed wrogami. Freja jednak nie garnęła się do ożenku z ogrem. W końcu Loki, ekspert od intryg, zwodzenia i spisków, wpadł na pomysł – wystarczy przebrać Thora w damskie ciuchy, założyć welon i przedstawić Thrymowi jako Freję. Choć sam bohater nie był zachwycony pomysłem, reszta panteonu uznała, że to jedyne sensowne rozwiązanie.

Thor, ubrany jak panna młoda, razem z Lokim, który dzięki zmiennokształtności stał się jego młódką, ruszyli do zamku króla ogrów. Brat krwi boga piorunów przemawiał za niego, aby konspiracja nie wydała się za szybko. Thrym jednak zaczął coś podejrzewać, kiedy na stole pojawiły się pierwsze potrawy. "Freja" zjadła całego wołu, osiem całych łososi, kilkadziesiąt tac z ciastkami i wypiła trzy beczki miodu. Loki musiał tłumaczyć, że panna młoda nie jadła nic osiem dni i osiem nocy, czekając na swojego wybranka.

W końcu Thrym postanowił rozpocząć ceremonię. Kazał przynieść Mjollnira, którego ledwo uniosły cztery ogry i położyć na kolanach swojej wybranki. Kiedy to zrobił, Thor momentalnie zdjął welon, ukazując zebranym prawdziwe oblicze. A potem, przy pomocy odzyskanej broni, zabił Thryma i wszystkich gości na niedoszłych zaślubinach. Na koniec, zadowolony ze strawy i napitku, opuścił z Lokim siedzibę nieżyjącego już króla ogrów.

/ 5Miód poetów

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY | Louis Huard

Mówi się, że kiedy dwa boskie rody, Asowie i Wanowie, zakończyły wojnę i zawarły rozejm, bogowie obu grup splunęli do kadzi. Z tej śliny powstał później Kwasir – najmądrzejszy z bogów, u którego zasięgano rad na każdy temat, a który dodatkowo perfekcyjnie posługiwał się językiem. Pewnego razu postanowił on wybrać się na wędrówkę przez wszystkie dziewięć światów.

W jej trakcie trafił do siedziby dwóch mrocznych elfów – Fjalara i Galar, którzy parali się alchemią. Zamordowali Kwasira, a jego krew zmieszali z miodem. Tak powstał miód poetów, po którego wypiciu każdy zostawał mistrzem słowa, a z jego ust dobiegały najpiękniejsze strofy, jakie człowiek mógł usłyszeć w swoim życiu.

Fjalar i Galar zazdrośnie pilnowali swojego sekretu, nie dzieląc się z nikim, upijając się wieczorami i deklamując sobie nawzajem poezje. To jednak nie trwało wiecznie. Suttung, olbrzym, odwiedził mrocznych elfów, aby wywrzeć na nich zemstę za dawne krzywdy na jego rodzie. Obaj przebłagali go jednak i oddali miód w zamian za darowanie życia. Suttung umieścił go w trzech kadziach i zamknął wewnątrz góry, a na jego straży stanęła córka, Gunnlod.

Odyn dowiedział się o miodzie i jako bóg opętany żądzą wiedzy, postanowił zdobyć go dla siebie. W tym cele skłócił między sobą Suttunga i jego brata, Baugiego. Ten drugi pomógł pomógł mu dostać się do wnętrza góry i najwyższy bóg, pod postacią pięknego olbrzyma, uwiódł Gunnlod (owocem romansu był Bragi, bóg poezji). Dostawszy się do miodu, Odyn wypił wszystkie kadzie i uciekł pod postacią orła. Suttun, widząc swoim bystrym okiem, że ktoś wyleciał z jego góry, również przybrał postać ptaka i ruszył w pościg.

Wyścig był wyrównany, bo obie strony znały stawkę. Odyn był jednak odrobinę szybszy i kiedy doleciał do Asgardu, wypluł miód do trzech naszykowanych przez Thora kadzi. Stąd niegdyś mawiało się, że biegli w poezji skosztowali daru Odyna. Pytanie tylko, jak bóg pozbył się Suttuna? Wydalił na niego część miodu pod postacią nieświeżej, śmierdzącej papki. Grafomani i piszący złe wiersze mieli skosztować właśnie tego "daru".

/ 5Bogini Idun, albo jak bogowie zaczęli się starzeć

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY | Blommer

Idun pilnowała złotych jabłek. Gdziekolwiek była ona, tam były również one – nieskończone i dające wieczną młodość. Kiedy na skroniach bogów pojawiała się siwizna, a twarz przeorały bruzdy, udawali się do Idun, by najeść się jabłek. Były one tylko dla nich.

Zdarzyło się, że Odyn, Loki i Hoenir, stary bóg, który dał ludziom rozum, podróżowali przez góry i równiny. Zgłodnieli jednak, więc zabili wołu. Próbowali go upiec w żarze z ogniska. Ale za każdym razem gdy go wyjmowali, okazywał się surowy w środku że wół.

Z pomocą przybyły przelatujący nad nimi Orzeł. Zaoferował pomoc przy pieczeniu za porcję mięsa. Kiedy w końcu tak wół się upiekł, orzeł wybrał nogi oraz łopatki – najlepsze części. Wściekły Loki uderzył ptaka włócznią. Ta wbiła się w niego, a orzeł wzbił się wysoko w powietrze. Loki nie mógł przeżyć upadku. W tym momencie Thjazi, olbrzym który przybrał kształt orła, zaoferował mu kolejny układ. Loki przeżyje, ale dostarczy olbrzymowi Idun wraz z jabłkami. Chcąc ratować skórę, bóg się zgodził.

Po powrocie do Asgardu najbardziej znany intrygant z północy udał się od razu do bogini. Powiedział jej, że znalazł drzewo, gdzie rosną jabłka dające nieśmiertelność, ale znacznie lepsze w smaku od tych, która przechowuje bogini. Zaintrygowana Idun poszła razem z nim. Thjazi tylko na to czekał – kiedy przybyła porwał ją wraz z jabłkami.

Minęło trochę czasu – bogowie zaczęli siwieć, ich dłonie zgrabiały, a biodra trzeszczały. Nie było jednak nigdzie jabłek, które przywróciłyby ich do dawnego wigoru. Pamiętali tylko, że Idunę widziano ostatnio w towarzystwie Lokiego i do niego się udali. Groźbami nakłoniono go, by odnalazł opiekunkę życiodajnych owoców.

Pod postacią ptaka bóg udał się do pałacu Thjaziego, gdzie w jednej wieży przebywała Idun. Żeby uciec, zamienił ją w orzech i, chwyciwszy w szpony, wrócił do Asgardu. Thjazi zauważył jednak Lokiego. Przemienił się w orła i rozpoczął pościg.

Kiedy Loki dolatywał do Asgardu, pod murami czekała usypana przez Thora sterta wiórów. Widząc, że Loki nadlatuje, bogowie ją podpalili. Loki zdążył umknąć płomieniom, Thjazi jednak wleciał prosto w nie. Rannego olbrzyma dobili bogowie.

Na tym zakończyłaby się historia, gdyby nie Skadi, córka Thjaziego. Ta przybyła do siedziby bogów, by żądać rekompensaty za śmierć ojca. Bogowie zgodzili się pod jednym warunkiem – pokażą jej tylko stopy. Skadi liczyła, że trafi na Baldura, najpiękniejszego z mieszkańców Asgardu. Tak się jednak nie stało i jej wybrankiem został Njord – bóg morza. Małżeństwo zakończyło się rozwodem – ona chciała mieszkać w górach, on nie chciał opuszczać głębin wody.

/ 5Wszystko dla wiedzy, albo Odyn i studnia mądrości

Obraz
© Wikimedia Commons CC BY

Jeżeli Odyn był z czegoś znany, to z niepohamowanego pędu do poznawania kolejnych aspektów arkanów różnych sztuk. Ukradł miód poezji, przy okazji płodząc boga poezji, by zostać mistrzem słowa. Powiesił się na gałęzi Yggdrasila, gdzie spędził dziewięć dni, przebity własną włócznią. Balansując między życiem a śmiercią, poznał osiemnaście magicznych pieśni i nauczył się dwudziestu czterech run. Ale ciągle było mu mało.

Dlatego udał się do ojczyzny olbrzymów, Jotunheimu. Stała tam studnia, której pilnował Mimir – mędrzec i strażnik pamięci. Siła jego umysłu płynęła ze strzeżonego obiektu, z którego czerpał z rogu o nazwie Gjallerhorn.

Pewnego dnia Odyn w przebraniu wędrowca przebył krainę wrogą mieszkańcom Asgardu i spotkał się z Mimirem. Poprosił go o łyk ze studni – w końcu strażnik był jego stryjem. Ten jednak odmówił i wyznaczył swoją cenę: jedno oko boga za jeden łyk ze studni. Odyn nie zastanawiał się długo. Dobył nóż i po chwili umieścił organ wewnątrz w wodzie. Mimir napełnił Gjallerhorn i przekazał Odynowi. Po napiciu się ze studni, jednym okiem widział więcej niż dwoma kiedykolwiek. Widział początek i zmierzch bogów, choć nie wszystko było wyraźne.

Kiedy Asowie i Wanowie zawarli pokój, ci pierwsi oddelegowali swojego przedstawiciela do tych drugich. Został nim Hoenir, który jednak bez pomocy doradcy nie radził sobie najlepiej. Kiedy był z Mimimer, stawał się władcą bystrym i przenikliwym. Wanów zmęczyła niekompetencja Hoenira, zemścili się jednak na Mimirze: po dekapitacji mędrca, odesłali jego głowę do Odyna. Ten natarł ją ziołami i zakonserwował, by dalej mogła służyć poradami. Gjallenhorn, zbędny już Mimimorowi, przekazano boskiemu strażnikowi. Heimdallowi. Zadmie w niego tylko raz, podczas Ragnaroku – zmierzchu bogów.

Przy tworzeniu tego artykułu posiłkowałem się m. in. "Mitologią Nordycką" Neila Gaimana.

Wybrane dla Ciebie

War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy