Ważna zmiana na Steamie - koniec z fałszywymi zdjęciami gier, które wprowadzają w błąd
A jednak afera z "No Man’s Sky" ma swoje pozytywne strony. Steam naciska na twórców, by ci pokazywali prawdziwy obraz swoich gier.
"No Man’s Sky" miało być grą roku, a okazało się totalnym rozczarowaniem. O skali niespełnionych obietnic najlepiej świadczy fakt, że twórcy oskarżeni byli o fałszywy marketing. Rzeczy, które pokazywali przed premierą, nijak miały się do tego, co można było zobaczyć w pełnej wersji:
Tego typu wprowadzanie w błąd w branży gier jest tak powszechne, że większość się do tego przyzwyczaiła. Owszem, gracze irytują się, gdy gra wygląda gorzej niż na zapowiedziach, ale cóż - to niestety normalne, że reklamy obiecują wiele, wystarczy być mniej naiwnym.
Teraz to się jednak może zmienić. Po stronie grających stanęło Valve - właściciel największego cyfrowego sklepu z grami, Steama. Valve prosi twórców gier, by ci w karcie gry zamieszczali zdjęcia z faktycznej rozgrywki. Koniec z grafikami koncepcyjnymi, koniec z podrasowanymi fotkami, koniec ze zdjęciami z przerywników filmowych - mamy zobaczyć materiały prosto z rozgrywki, tak by wiedzieć, co kupujemy. Pokażcie klientom, jak wasza gra naprawdę wygląda - apeluje Steam.
Wprawdzie Steam na razie prosi, a nie wymaga, więc niektórzy mogą nie dostosować się do nowych zmian. To jednak i tak krok w dobrą stronę, bo można mieć nadzieję, że większość nie będzie chciała zadzierać ze Steamem. Tym bardziej że Valve może ukrywać gry, które reklamowane są fałszywymi obrazkami, nie promując ich na stronie głównej sklepu.
Oczywiście to nie rozwiązuje problemu związanego z obietnicami bez pokrycia. To nie obrazki na Steamie decydują o tym, że gracze wierzą w zapewnienia twórców i zamawiają gry przed premierą. Wszystkiemu winne są przedpremierowe zapowiedzi, efektowne trailery czy pokazy na konferencjach - to właśnie tam prezentowane są naciągane materiały. To podejście powinno się zmienić: twórcy na branżowych imprezach i przedpremierowych zwiastunach muszą pokazywać to, co stworzyli, a nie to, co chcieliby zrealizować.
Jest jeszcze jedna, nieco smutniejsza kwestia - przykro, że Steam dopiero teraz wychodzi z taką inicjatywą. "No Man’s Sky" nie jest pierwszą grą, której twórcy obiecywali więcej niż mogli zrealizować. Dlaczego więc na taki ruch gigant decyduje się po kolejnej wielkiej aferze - naprawdę nie dało się wcześniej?