To oficjalny koniec ery DVD w grach
"Śmierć" płytowego nośnika jest nieunikniona. Producenci od dawna dołączają do pudełek DVD niemal czysto zwyczajowo - ważniejszy jest kod, z którego gracze chętniej korzystają. Tak jest szybciej i wygodniej. Ale wydawca gry "Destiny 2" wpadł na bardzo wymowny pomysł.
Użytkownik forum Reddit podzielił się świeżym zakupem swojego kolegi. To gra "Destiny 2", kosmiczna "strzelanka" nastawiona na rozgrywki sieciowe. A w pudełku w miejscu płyty DVD znalazł się... tekturowy krążek imitujący kompakt. Na nim garść informacji i kod niezbędny do ściągniecia gry.
Trudno o bardziej wymowne zobrazowanie końca srebrnego nośnika w świecie gier wideo. Czemu się od niego odchodzi? Ja widzę przynajmniej kilka powodów. Pierwszy jest taki, że gry z roku na rok są coraz większe - tytuły od dużych wydawców mają po kilkadziesiąt gigabajtów. Nawet spakowane pliki wymagałby przynajmniej kilku płyt DVD - albo jednego, ale drogiego blu-raya. Tylko mało kto ma w komputerze odpowiednik czytnik.
Napis na pudełku wyraźnie informuje, że w środku nie ma płyty - ale chyba nikt się nie spodziewał tekturowego "odpowiednika"
Nie da się też ukryć, że napędy DVD są mniej wygodne. Błędy przy instalacji z płyty to już rzadkość, ale będący na pełnych obrotach sprzęt po prostu hałasuje. Ale najważniejszy powód jest inny. Kod do gry pozwala przypisać nasz nabytek do cyfrowego konta, skąd w dowolnym momencie pobieramy i instalujemy produkcję. Wirtualna biblioteka to duża wygoda, pudełko można ustawić na półce, a płyta... No właśnie, po co komu teraz płyta?