Testujemy klawiaturę dla gracza z Biedronki [WIDEO]
Hykker "X-Range" to mechaniczna klawiatura, która już niedługo pojawi się w sieci sklepów Biedronka. Jest tania i reklamowana jako sprzęt dobry przede wszystkim dla graczy. Czy warto ją kupić?
Od 15 maja w Biedronce kupimy klawiaturę "X-Range" marki Hykker. Cena? 149 zł. To niewiele jak za sprzęt kierowany do graczy. Topowe firmy żądają przynajmniej o 100 zł więcej. Poza tym twórcy podkreślają, że będzie to także przydatne narzędznie do zwykłej pracy. Przetestowaliśmy "X-Range" na szeregu gier... i na zwykłym Wordzie. Oto nasze wnioski.
(Lekko) futurystyczny wygląd
"X-Range" pojawia się w dwóch wersjach kolorystycznych - czarnej i srebrno-szarej. Wersja czarna bardzo przypomina klasyczne klawiatury dla graczy, jakie oferują najwięksi producenci tego typu sprzętu - Razer, Roccat czy Steelseries. Zwraca też uwagę nietypowy font, czyli krój liter i znaków specjalnych. Czarny "X-Range" to faktycznie ładna alternatywa dla droższych, gamingowych klawiatur.
Mi jednak zdecydowanie bardziej przypadła do gustu ta druga wersja. Jaśniejsza edycja ma szare klawisze, przypominające typowe klawiatury z lat 90., oraz ładną, metaliczną podkładkę. W tym zestawieniu kolorystycznym całość nabiera ładnego, retro-futurystycznego charakteru. Czyli wygląda tak, jak dawniej wyobrażono sobie nowoczesne sprzęty. W tym wypadku jest to zdecydowanie zaleta. Szary "X-Range" bardzo wyróżnia się spośród w zasadzie wszystkich klawiatur jakie są dostępne na rynku - powinien przypaść do gustu tym, dla których inne gamingowe klawiatury są "zbyt młodzieżowe".
Światełka są fajne
Już po pierwszym podłączeniu "X-Range" do gniazda USB włącza się naczelny bajer klawiatury - podświetlane klawisze. Widać to w ciągu dnia, ale oczywiście najfajniej wypada to w nocy. Każdy z 6 rzędów mieni się innym kolorem, ale wszystkie są bardziej stonowane niż "dyskotekowe". Na starcie sprzęt wręcz chwali się licznymi bajerami w postaci różnych trybów pracy świateł. W zależności od wybranej kombinacji klawiszy będzie to spirala, pulsowanie, podświetlanie ostatnio używanych klawiszy czy fala. Brzmi zabawnie, ale do grania i pisania oczywiście w ogóle się nie przydaje. Na szczęście pomyślano też o trybach funkcjonalnych.
Pierwszym jest po prostu zwyczajne podświetlenie klawiszy. To przydatny tryb w nocy, gdy nie chcemy włączać światła, a czasem zdarzy się, że nie możemy wcelować w jakiś klawisz - o tych z cyframi nie wspominając. Oprócz tego jest również podświetlenie typowych klawiszy, z których korzystają gracze. Zawsze są to przyciski WASD, czyli te, którymi sterujemy bohaterem w praktycznie każdej grze akcji. Do tego w różnych trybach dochodzą dodatkowe klawisze. Przyznam jednak, że większość kombinacji wydawała mi się wybierana chaotycznie. Poza tym... mnóstwo gier wymaga wciskania tylko paru klawiszy. Szybko znamy ich lokalizację na pamięć. Podświetlenie pozostaje więc głównie zbędnym, ale ładnym bajerem.
Mechaniczna, czyli głośna
Są różne typy klawiatur, a różnią się przede wszystkim sposobem mocowania klawiszy i ich działania. Klawiatura mechaniczna ma opinię najtrwalszej i najwygodniejszej. Czy taka jest prawda? Ciężko mi stwierdzić. To, na co od razu zwraca się uwagę, to duży hałas wciskanych klawiszy. Każdy klik jest głośny, a w momencie, gdy szybko coś piszemy, klikanie zamienia się w kanonadę. Dla mnie to absolutna wada, ale niektórym kolegom z redakcji nie tylko dźwięki te nie przeszkadzają, ale uważają je za całkiem fajne.
Klawiatura mechaniczna faktycznie bywa bardziej dokładna. Zobaczymy to jednak w grach, gdzie wymagana jest ogromna precyzja i znaczenie ma ustawienie postaci dokładnie co do milimetra. W większości gier to bezużyteczne, ale odnalazłem dla tego funkcję w "Counter-Strike'u", gdzie nieraz to właśnie te milimetry decydują o powodzeniu w grze.
Jednocześnie odrobinę gorzej korzystało mi się z "X-Range" do pisania, w porównaniu z klasyczną klawiaturą. Mechaniczne klawisze są bardziej toporne, wymagają minimalnie większej siły do naciśnięcia. W momencie, gdy piszemy dłuższy tekst albo dużo rozmawiamy na facebookowym "Messengerze", to odrobinę doskwiera i wybija z rytmu. Po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić.
Czy warto?
Podoba mi się wygląd, podobają mi się podświetlenia. Precyzyjne klawisze czasem się przydają, co faktycznie sprawia, że możemy zrobić użytek z "X-Range" w grach. Jednocześnie klawiaturze brakuje jednego elementu, który uznaję za kluczowy - nie ma klawiatury numerycznej, czyli tej części z cyframi po prawej stronie. Jest idealna, gdy musimy wykonać odrobinę więcej obliczeń. To zaskakująca oszczędność producenta, bo tak na oko 95 procent klawiatur dla graczy jest wyposażona w ten element. Brakuje także części z makrami, czyli dodatkowymi klawiszami po lewej stronie, pod którymi gracze mogą programować sobie dodatkowe funkcje i skróty w grach.
149 zł to dobra cena za klawiaturę mechaniczną, cieszy bajecznie podświetlana klawiatura i ogólne wrażenie solidnej jakości. "X-Range" jest fajne jako prosty, wyróżniający się sprzęt do grania, ale w codziennym użytku wypada już gorzej.