Trwa ładowanie...

Szkolenia przez gry wideo to dziś norma. Ale KFC miało dziwny pomysł

Zakładamy na oczy gogle VR, przenosimy się do wnętrza fabryki. Albo do restauracyjnej kuchni. W bezpieczny sposób poznajemy tajniki pracy, bez obawy o poparzenie czy wypadek. Niektóre symulacje zachwycają. Inne trochę szokują.

Szkolenia przez gry wideo to dziś norma. Ale KFC miało dziwny pomysłŹródło: https://www.youtube.com/watch?v=J3PJQ_E7Se0
di781ik
di781ik

KFC wprowadza dla swoich pracowników szkolenia przez grę wideo. Dzięki wirtualnej rzeczywistości możemy "na sucho" przejść przez etap mycia kurczaków, obtaczania ich w panierce i smażenia. Spodziewałem się zwykłego, nudnego, czysto praktycznego programu edukacyjnego. Tymczasem twórcy "The Hard Way" postanowili nie iść na skróty i zaszaleć. Czy nie za bardzo?

Szkoleniowa gra z pewnością skojarzy się od razu wszystkim graczom ze stylistyką serii "BioShock". Zamknięty pokój, starej daty maszyny, robotyczne ręce jak ze starych wizji technologii przyszłości. Ale najbardziej niepokojące są wszystkie efekty - gasnące światło, awarie, dziwaczne komendy kaszlącego pułkownika Sandersa, twórcy i ikony sieci KFC. Momentami tracę poczucie, czy to nadal szkolenie, czy wstęp do wirtualnego horroru.

Być może KFC chciało swoim pomysłem przykuć uwagę szerszej publiczności i zrobić sobie darmową reklamę. Ale być może taka forma programu jest też bardziej atrakcyjna dla młodych pracowników. Zabawa i nutka thrilleru pozwolą lepiej zapamiętać zasady pracy od nudnego, podręcznikowego wideo.

To już norma

United States Army
Źródło: United States Army

Technologie gier wideo wykorzystywane w służbie pracy i pracowników to nic nowego. Do legendy przeszedł program "America's Army" z 2002 r., czyli wydana przez amerykańskie wojsko gra pozwalająca wcielić się w żołnierza ichniej armii. Osiągnęła zarówno sukces, jako podstawa do materiałów szkoleniowych, jak i propozycja dla niemundurowych graczy. Tylko do 2009 r. pobrano ją ponad 42 miliony razy!

di781ik

Od tego czasu możliwości poszły oczywiście na przód. Już od 2012 niektóre jednostki polskiej armii trenują na symulatorze strzelania "Śnieżnik". Ogromny ekran wyświetla pole bojowe, a dzięki replikom broni można w prosty sposób ćwiczyć celność.

Ale to wszystko bardziej klasyczne symulatory. Natomiast sam VR, czyli wirtualna rzeczywistość, idealnie sprawdza się przy szkoleniach dotyczących przemysłu i pracy w fabryce. Dzięki goglom bez obawy o uszczerbek na zdrowiu pracujemy przy ciężkiej maszynerii, rurach z gazem czy wodą oraz sprzętach, który uszkodzenie byłoby niezwykle kosztowną stratą.

Równie mocno technologię wykorzystują firmy zajmujące się architekturą. Dzięki programowi są w stanie zwizualizować gotowy budynek piętro po piętrze, wraz ze wszystkimi niuansami.

Przez lata wiele mówiło o tym, że VR będzie przyszłością gier wideo. Tymczasem lata lecą, a portfolio tytułów na gogle powiększa się głównie o prostsze produkcje, skupione na chodzeniu przed siebie i rozglądaniu się na boki. Wychodzi na to, że życie elektronicznych gogli będzie toczyło się głównie w szkoleniowych pokojach i biurach budowlanych developerów.

di781ik
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
di781ik
Więcej tematów