Steam ujawnił listę stu najbardziej dochodowych gier 2016 roku. Są na niej polskie hity
Steam to największy cyfrowy sklep z komputerowymi grami. Wiemy już, jakie tytuły w 2016 roku przyniosły twórcom najwięcej przychodu. Dobra wiadomość: w tym zestawieniu nie brakuje polskich gier.
Lista Steama jest trochę nietypowa. Sklep nie podał konkretnych liczb, na dodatek ich “TOP 100 bestsellerów” nie ma konkretnych miejsc, więc nie wiadomo, która gra zarobiła więcej i kogo dokładnie wyprzedziła. Valve, właściciel sklepu, podzielił produkcje na grupy. W “platynie” są te, które przyniosły twórcom najwięcej przychodu, w kolejnych (złoto, srebro, brąz) te, które nieco mniej. Ale wciąż dużo, skoro znalazły się w tym gronie. Może Steam nie ujawnił precyzyjnych danych za rok 2016, ale trudno przejść obok ich publikacji obojętnie. To w końcu największy cyfrowy sklep z grami, więc nawet taki plebiscyt dużo mówi o pecetowym rynku.
Dobra wiadomość - w gronie stu gier, które przyniosły twórcom najwięcej przychodu, znajdziemy “Wiedźmina 3”. To naprawdę duże osiągnięcie, skoro gra debiutowała w 2015 roku. Od premiery już trochę minęło, a CD Projekt RED wciąż zarabia. W grupie “srebro” znajdziemy “Dying Light: The Following - Edycja Rozszerzona” od Techlandu.
100 gier z największymi przychodami pokazuje magię pecetowego rynku. "Stardew Valley", gra, którą zrobiła jedna osoba, jest w grupie “złoto”, podczas gdy “Call of Duty: Infinite Warfare” - strzelanka stworzona za olbrzymie pieniądze z hollywoodzkimi aktorami w obsadzie - ma tylko “brąz”. Owszem, “Call of Duty” wyszło pod koniec roku, a “Stardew Valley” na samym początku 2016, ale i tak fakt, że niezależna gra na pececie miała więcej niż światowy hit, imponuje. Pewnie jeżeli dodamy sprzedaż z konsol to “Call of Duty” zmieni wynik, ale to i tak bardzo ciekawa sytuacja.
Tym bardziej że w TOP 100 znajdziemy więcej niezależnych produkcji z niewielkimi budżetami, stworzonych przez grupkę osób. A mimo to takie tytuły mogą na siebie zarabiać i znaleźć się w gronie steamowych bestsellerów. Wcale nie trzeba mieć wielomilionowych budżetów na produkcję i reklamę, by osiągnąć komercyjny sukces. I steamowe podsumowanie jest tego dowodem.