WAŻNE
TERAZ

Niemcy odpowiadają Nawrockiemu. "Sprawa reparacji rozstrzygnięta"

"Soulcalibur 6". Epos po japońsku jest najbardziej epicki

Wolny wieczór, kanapa i pad w ręku. Nie ma lżejszej i bardziej angażującej zarazem rozrywki od wirtualnej bijatyki. Wybór jest duży, ale mi zawsze najbardziej odpowiadał "Soulcalibur". Gra w której każdy konflikt jest tak śmiertelnie poważny, jak się tylko da.

Geralt trafił do szóstej części słynnej bijatyki
Źródło zdjęć: © BANDAI NAMCO Entertainment
Barnaba Siegel

Jeden ring, dwóch wojowników. Nie walczą dla pieniędzy. Nie walczą dla sportu. Ścierają się z tych samych powodów, co cała plejada bohaterów z antycznych eposów. Dla chwały, z zemsty, z obowiązku, ze zlecenia szefa, z poczucia moralnej wyższości.

Seria "Soulcalibur" po mistrzowsku wykorzystuje wzorce z klasyki mangi i anime. Niby po prostu okładamy się przy pomocy pięści, pałek, mieczy czy mniej klasycznej broni białej, ale pompatyczna muzyka i komentarz narratora zawsze sprawiały, że czułem się, jak w grywalnej wersji "Iliady" Homera.

Gość z Polski

Jak to w gatunku bijatyk bywa, radykalnych zmian w "Soulcalibur 6" tu nie ma. Jest za to nowa grafika, nowe areny, nowi przeciwnicy i nowi grywalni bohaterowie. Z "naszym" Geraltem na czele. Nie będę kluczył, tylko od razu przejdę do Białego Wilka. Jest ekstra! Serio. Jest tak zrobiony, że po pierwszej, losowej sekwencji ciosów uśmiechniesz się od ucha do ucha i kończysz pojedynek z poczuciem "to jest to!".

Obraz
© Bandai

Geralt stawia na zamaszyste ruchy mieczem i piruety. Nie ma tu udziwnionych ciosów, w stylu chwytania miecza za ostrze i nawalania trzonkiem. Wszystko wygląda dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem przeniesienie wiedźmińskiej szermierki do gry typu "bijatyka". Nie zdążyłem odkryć wszystkich "specjali", ale nie zabrakło magii rodem z książek Sapkowskiego - znaku Igni (kula ognia) i Quen (magiczny pancerz). Do tego wszystkiego szybkie cięcie z tyłu.

Nie udało mi się zgłębić wszystkich kombosów, a zwłaszcza płynnego przechodzenia, żeby nie dopuścić przeciwnika do ciosu. Jeszcze średnio idą mi bloki. Ale i tak bawiłem się świetnie. Całkiem fajna jest też wiedźmińska kampania. Geralt zostaje przeniesiony przez wiedźmę do głównej krainy, w której rozgrywa się akcja "Soulcalibura VI". Tam wpada na hordę zakażonych i kilku klasycznych bohaterów z uniwersum. Z kilkoma walczy na śmierć i życie, a z Mitsurugim dlatego, bo samuraj uznał Wilka za godnego przeciwnika, któremu nie przepuści pojedynku. Mogło być trochę bardziej podkręcony dramatyzm, ale i tak wyszło dobrze.

Co nowego?

Jestem kiepską osobą do tego, aby profesjonalnie wskazać, jak bardzo różni się szósta część sagi od poprzednich. Ponoć fabularnie ma być restartem. Ja zawsze traktowałem scenariusz mocno pretekstowo, jako groteskę mieszającą ekstremalną powagę z zabawnym przerysowaniem - i w kwestii dialogów, i broni czy zbroi, i muskułów oraz biustów bohaterów. Główny wątek skończyłem i bawiłem się fajnie. Akcję opowiedziano przy pomocy statycznych plansz z ładnymi ilustracjami.

Obraz
© Bandai

Mniej zaszalano w kwestii oprawy czy dodatkowych pomysłów. Zabrakło walk z kilkoma przeciwnikami pod rząd, jak w w "Soul Caliburze IV". Strasznie denerwował mnie też bardzo długi czas ładowania. Małe plansze (mówimy o ringu i tle) wczytywały się jak olbrzymie mapy do gier RPG.

W kwestii mechanika zasadniczą nowością jest Reversal Edge. To potężne uderzenie, które nie da się zablokować. Ale można zrobić unik, a nawet kontratak. Od innych ciosów czy speciali różni się tym, że wszystko dzieje się w trakcie animacji w slow-motion. Gorzej, że sama gra nie za bardzo wdraża w to, jak te patenty obsługiwać i jak się przed nimi robić. Także tak jak gry każdą postacią, tego też musimy nauczyć się sami metodą prób i błędów.

Liczy się jedno

Moją casualową przygodę z serią zacząłem od kilku partyjek w drugą część. Na Xboksie 360 miałem "Soul Calibura IV", z którym spędziłem najwięcej czasu, oraz "piątkę", która już mi mniej przypadła. Na konsole tej generacji, czyli PS4 i XONE, żadna odsłona się nie ukazała. A że stara konsola od dawna leży na dnie szafy, tym większa radość, że cokolwiek się pojawiło.

I że to "cokolwiek" okazało się znów świetną zabawą. Już teraz wiem, że do "Soulcalibur VI" będę wracał regularnie. Jedyne, do czego się raczej nie przyzwyczaję, to sekwencje specjalnych ciosów, w których neonowość i krzykliwość grafiki jest podkręcona do przesady. Ale hej, tak tu już jest, jak się żyje w czasach wielkiej miłości do lat 90.

Wybrane dla Ciebie

War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy