Przez nich drożeje popularny sprzęt. Producent ma już dość
Nietypowa sytuacji na rynku kart graficznych. Sprzęt jednego z potentatów, firmy Nvidia, schodzi jak ciepłe bułeczki, a ceny w sklepach rosną. Ale firma nie jest zadowolona. Ich nowym klientem nie są wcale gracze, tylko specjaliści od kopania kryptowalut.
Wykopywanie kryptowalut polega na rozwiązywaniu skomplikowanych zadań matematycznych – im więcej ich rozwiązano, tym trudniejsze się stają. A żeby nie trwało to wielu lat, potrzebna jest odpowiednia moc. Tę zaś można zdobyć, inwestując m.in. w karty graficzne.
Kopacze wykupują zatem zapasy tego sprzętu komputerowego właśnie po to, by zamontować je w swoich „kopalniach”. To oczywiście przekłada się na ich ceny. W ostatnimi czasy rynek kart graficznych odnotowuje coraz większy wzrost cen sprzętu.
Sytuacja jest już na tyle alarmująca, że niemiecki oddział firmy Nvidii wydał specjalne oświadczenie. Zaznacza w nim, żeby partnerzy producenta zagwarantowali dostęp do kart nie kopaczom, ale tym, którzy używają komputera do grania. Zalecane jest na przykład wprowadzenie limitu sprzedaży przy jednym zamówieniu. Nvidia nie może tego w żaden sposób egzekwować, jednak sam fakt zwrócenia uwagi na problem wiele mówi.
Dopóki trwa boom na kryptowaluty, dopóty na rynku mogą występować braki w zaopatrzeniu. Interesujący może być jego koniec, kiedy na rynku pojawią się używane karty i ceny znowu zaczną szaleć. Rollercoaster godny wahań cen Bitcoina.