Promuje Coca-Colę i jest kumplem Cristiano Ronaldo. Nawet nie jest prawdziwy

Alex Hunter zadebiutował w ubiegłym sezonie. Biły się o niego największe kluby angielskiej Premier League. Młody chłopak na testach zrobił tak olbrzymie wrażenie, że podpisał z nim kontrakt Manchester United. Spokojnie, to nie żaden piłkarski talent, o którego istnieniu nie wiedzieliście - to bohater trybu fabularnego w serii "FIFA". Już robi większą karierę niż wielu prawdziwych piłkarzy. To może być nowy idol.

Cristiano Ronaldo pojawi się w grze i będzie kolegą piłkarza, który w rzeczywistości... nie istnieje.
Źródło zdjęć: © Twitter
Adam Bednarek

Mecze przeciwko najlepszym, piękny dom, bramki strzelane z przewrotki - o tym marzyło wielu grających w piłkę. Jeżeli nie udało wam się tego zrealizować, mogliście odbić to sobie w "FIFE 17", właśnie jako Alex Hunter. Piłkarz przeżywa wzloty i upadki - jest na ustach wszystkich, by później nie miescić się w składzie. Ma prawdziwe problemy i dzieli szatnie z gwiazdami, jednak tak naprawdę Alex Hunter nie istnieje. Jest wirtualną postacią, jak Lara Croft czy wiedźmin Geralt, w którą można się wcielić.

Co jednak nie przeszkadza mu być twarzą Coca-Coli. Koncern pochwalił się współpracą z twórcami "FIFY". Bohater nowej odsłony, "FIFA 18", już wystąpił w jednym ze spotów promujących napój. Alex Hunter schodzi z boiska zły po nieudanym meczu. W tunelu czeka na niego młody fan. Podaje mu puszkę coli, poprawia piłkarzowi humor, a w nagrodę gwiazda pozwala zrobić z nim selfie.

Podkreślmy to: nieistniejący, wirtualny bohater promuje prawdziwy napój. W Stanach Zjednoczonych mają się nawet pojawić puszki z twarzą Aleksa Huntera. To nowy rodzaj gwiazdy.

Jego wirtualna kariera musi robić wrażenie. Jak dowiadujemy się ze zwiastuna “FIFY 18”, biją się o niego kluby z całego świata. Będzie kumplem Neymara w PSG, wyjdzie do Stanów Zjednoczonych, by grać w Los Angeles Galaxy. Wymieni się nawet koszulką z Cristiano Ronaldo. Pewnie niemal każdy początkujący piłkarz myśląc o swojej przyszłości wizualizował sobie takie życie. Swoje marzenia może zrealizować w grze.

Ale tu chodzi o coś więcej. Alex Hunter jest dowodem na to, że wirtualny piłkarz może generować realne pieniądze. Jak prawdziwi.

Ci zarabiają mnóstwo pieniędzy dzięki kontraktom reklamowym. Np. Robertowi Lewandowskiemu do pensji wpada dodatkowo około 3 mln euro z reklam. W przypadku Neymara, Ronaldo czy Messiego umowy sponsorskie to jeszcze większe kwoty. Firmy wydają krocie, ale wiedzą, że ich produkt dzięki temu dotrze w każdy zakątek świata.

Po co jednak płacić miliony Messiemu, skoro można wykreować nowego idola - tyle że w grze? Alex Hunter pokazuje, że plan jest już realizowany. I ma szansę się udać.

Ubiegłoroczna edycja, "FIFA 17", już w pierwszym tygodniu pobiła sprzedażowy rekord serii. W maju dowiedzieliśmy się, że w sumie grę kupiło 21 milionów ludzi, z czego 12 milionów zaangażowało się w tryb fabularny. Czyli w historię Aleksa Huntera.

Wiecie, ile osób lubi oficjalne konto Roberta Lewandowskiego na Facebooku? 9,2 mln osób.

Oczywiście to nie oznacza, że więcej osób “lubi” wirtualnego Huntera niż prawdziwego Lewandowskiego, ale liczby pokazują skalę i potencjał. Do jak wielu osób może dotrzeć nieistniejący bohater. W końcu “FIFA” to najpopularniejsza gra sportowa.

A przecież Hunter - jak widać na zwiastunie - w jednej edycji gry, czyli jednym piłkarskim sezonie, zmieniać kluby wielokrotnie. Jest jak Messi czy Neymar przyspawany wieloletnim kontraktem. Twórcy podpisali umowę z PSG? Idzie do PSG. Współpracują z klubem z Los Angeles? Tam pojawi się Hunter.

Czy kibice tych klubów kupią koszulkę z zawodnikiem, który nie istnieje? Cóż, akcja Coca-Coli pokazuje, że niekoniecznie musi to być piłkarski strój, ale też mniejsze gadżety. I skoro taki gigant wykorzystuje wirtualną postać, to musi tkwić w tym potencjał.

Zresztą “pozyskaniem” Aleksa Huntera prawdziwe kluby już chwalą się na swoich youtube’owych kanałach. Być może za jakiś czas doczekamy się prawdziwych transferów wirtualnych graczy?

Wiele osób załamuje ręce nad czasami, w których idolami są e-sportowcy, czyli zawodnicy rywalizujący w wirtualnym świecie. Tymczasem lada moment bohaterem młodych może być piłkarz, który biega wyłącznie po wirtualnych murawach. Szaleństwo?

Od dawna bohaterowie filmów animowanych sprzedają zabawki czy słodycze. Coraz popularniejsze są trasy koncertowe hologramów, które tylko udają nieżyjących artystów. Era wirtualnych idoli istnieje od dawna, więc nie powinniśmy być tym zaskoczeni.

Wybrane dla Ciebie

War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy