Trwa ładowanie...
d2hgkay

Prezenty mikołajowe dzieci wymuszają "drżącą bródką i szklistymi oczkami" albo atakami rozbuchanej histerii. Jak poradzić sobie z zachciankami małego materialisty?

Raz jest złość, raz branie na litość albo maślane oczy. By dostać upragnioną zabawkę dzieci używają całego arsenału chwytów.

d2hgkay
d2hgkay

_ Chcę _ na zmianę z _ nie chcę _, _ daj _ i _ kup _ w rytm tupania nogami i do rymu z wyciem. Sklepowe monologi rozkrzyczanych maluchów między półkami z zabawkami do skomplikowanych nie należą. Jak nie wychować sobie małego zakupowego manipulatora? - _ Wystarczy dziesięć minut dziennie _ - wyjaśnia pedagog Ewa Krupińska. I tłumaczy jak zabrać się do dzieła.

Scena pierwsza. Pięć lat życiowych doświadczeń w nagminnym powtarzaniu _ chcę _ ustawia Emilkę w pozycji strategicznej, mimo że w blokach startowych powstrzymuje ją za rękę przygotowana na najgorsze mama. Dziewczynka ma w głowie obrazy utrwalone przerywnikami błyskających kolorami bajek na dużym, plazmowym telewizorze. Tu zalotnie uśmiecha się blond-włosa plastikowa piękność, tam nowoczesne klocki, tu pędzące z zawrotną prędkością robaki na baterie, którymi można organizować w przedszkolu wyścigi. Bo jakie to są przerywniki! Ktoś kto te reklamy robi, dobrze wie jak działać na pięć lat życiowych doświadczeń w nagminnym powtarzaniu _ chcę _.

Emila ustawia się więc w pozycji strategicznej, jeden nieuważny ruch mamy, która w wielkim labiryncie hipermarketu sięga po proszek do prania, kilogram ziemniaków i zgrzewkę mleka - i już jest pod półką z zabawkami. - _ Chcę! _ - krzyczy, chociaż pewnie sama do końca nie wie czego. Sięga po lalkę, może po płytę z bajką, może nawet rower z takimi śmiesznymi trokami na kierownicy. - _ Chcę! _ - podkręca głośnik we własnym gardle, a mama już wie, że bez tupania nogami, machania po omacku rękami wokół półek i ostatecznie nowej zabawki ze sklepu nie wyjdzie.

- _ Otóż to _ - przytaknąłby mamie Emilii jej tata, mimo że scena druga znacząco różniła się od pierwszej. Scena druga. Pięć lat życiowych doświadczeń w nagminnym powtarzaniu _ nie chcę _ zaciera ręce przy wielkich pakunkach, które pod łóżkiem prawdopodobnie podłożył jej w nocy święty Mikołaj. Rumieńce na twarzy, błyszczące oczy, jeden ruch ręką żeby zedrzeć papier i tylko: _ Nie chcę! _

*ZOBACZ TAKŻE * * * [

Rodzice, którzy znęcają się nad dziećmi, wcale nie muszą pochodzić z rodzin patologicznych. Wystarczy, że sami raz w życiu dostali klapsa - ostrzega psycholog Katarzyna Popiołek ]( http://www.iwoman.pl/na-serio/reportaze-i-wywiady/rodzice;ktorzy;znecaja;sie;nad;dziecmi;wcale;nie;musza;pochodzic;z;rodzin;patologicznych;wystarczy;ze;sami;raz;w;zyciu;dostali;klapsa;-;ostrzega;psycholog;katarzyna;popiolek,203,0,1392331.html ) * * Bo co to za radość, jeśli pisze się w liście: _ Drogi święty Mikołaju, chciałabym domek dla lalek, które na razie są bezdomne i rozlokowałam je tymczasowo na półce. Lalki są modne, każda dziewczynka w przedszkolu takie ma, mają zielone twarze, nienaturalnie wydłużone ręce i nogi, poszarpane ubrania i pajęczyny na całym ciele, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że świecą w ciemnościach. Co to za Mikołaj, który domku dla lalek nie przynosi? _

d2hgkay

- _ Te lalki są małymi potworkami. A domek specjalnie dla nich przygotowany, umeblowany jest trumnami, lalce daje się więc buzi na dobranoc i układa do pogrzebowej skrzynki _ - denerwuje się Daniel, tata Emilki zarażonej miłością do _ Monster High _.

- Nie chcę! - krzyczała więc przez pół dnia Emilka, która nie dostała upragnionego domku. A potem przestała i obrażona paradowała następne dwa.

-_ Nie przetłumaczysz, nie przemówisz do rozumu. Jak się uprze to koniec i kropka, nawet jak zwalasz całą winę na świętego Mikołaja to i tak piekło _ - potwierdza Anka, mama Emilki i współtowarzyszka niedoli wychowywania małego konsumpcjonisty.

Trumny okleiła kolorowymi kwiatkami i przesunęła w głąb domku, żeby nie kłuły w oczy. - _ Bo to chyba oczywiste, że po dwóch dniach zaczęła się odzywać tylko dlatego że jej ten domek kupiliśmy _ - mówi zrezygnowana i macha ręką: _ Nie masz dzieci, nie zrozumiesz. _

d2hgkay

Nie kupisz, to znaczy że mnie nie kochasz

Anka na co dzień słyszy:_ nie kupisz mi to znaczy że mnie nie kochasz _. Albo: _ mamo, jesteś niegrzeczna! _ Raz jest złość, raz branie na litość, raz maślane oczy i naciąganie na najsłodsze dziecko w okolicy. A czasami Emila wyjeżdża z ostrzejszym arsenałem i na środku sklepu robi awanturę i sepleniąc krzyczy: _ nienawidzę cię! _

*ZOBACZ TAKŻE * * * [

Babcia na etacie u rodziny? Tak, jeśli podpiszesz z własną matką umowę o pracę i zapłacisz jej pensję. Absurd? Nie, to nowy pomysł polityków ]( http://www.iwoman.pl/na-serio/reportaze-i-wywiady/babcia;na;etacie;u;rodziny;tak;jesli;podpiszesz;z;wlasna;matka;umowe;o;prace;i;zaplacisz;jej;pensje;absurd;nie;to;nowy;pomysl;politykow,148,0,1390228.html ) * * Ręka do góry - kto nie był świadkiem dziecięcych dramatów zabawkowych i w rozpaczy rozkładających ręce rodziców? Ewa Krupińska, pedagog prowadzący szkołę dla rodziców i wychowawców była.

d2hgkay

- _ Mówienie "nie" to dla dziecka, szczególnie dwu-, trzyletniego, to coś zupełnie naturalnego, wręcz ulubione zajęcie _ - opowiada o doświadczeniach własnych i rodziców, którzy przychodzą do niej na szkolenia. W końcu to krótkie, łatwe do nauczenia, a jak skuteczne i oddziałujące słówko. - _ A starsze dzieci? Jeśli też zaczynają powtarzać, to znaczy, że albo wypróbowują podejrzane u innych metody działania, albo po prostu wykorzystują coś... co po prostu działa _ - mówi.

Zadaniem rodziców jest sobie z tym poradzić. Tylko niech ktoś spróbuje wytłumaczyć zmęczonej matce, która na sam początek dziecięcej złości w hipermarkecie zaczyna płonąć ze wstydu, a w głowie z uporem maniaka przesuwa jej się lista zadań do zrobienia jeszcze dziś, że trzeba zadziałać rozważnie. - _ Taka matka macha ręką i dla świętego spokoju kupuje maluchowi to, co maluch sobie zażyczy. A skutek? A no taki, że zaraz sytuacja się powtórzy i będziemy mieć zachciankowe błędne koło _- mówi Ewa Krupińska.

Wychowanie zacząć kartką i długopisem

Co w takim razie powinna zrobić taka zmęczona matka? - _ Dobrze się przygotować _ - radzi pedagog. Bo pójście do sklepu, w którym z półek zerkają kolorowe drażetki i inne cudowności, to olbrzymia pokusa dla dziecka. Zanim się więc wybierze w podróż po handlowej galerii, hipermarkecie albo choćby świątecznym kiermaszu w centrum miasta, warto z maluchem rozmawiać. Wytłumaczyć, co możemy w sklepie spotkać, co zauważyć, mimo że dziecko samo pewnie doskonale zdaje sobie już z tego sprawę i co drugie z niecierpliwością na zakupy zaciera ręce. Wziąć do ręki kartkę i długopis i zapisać po kolei listę rzeczy do kupienia, a potem te zapiski dziecku przeczytać.

d2hgkay

Chusteczki higieniczne, szczoteczka do zębów, ozdoby choinkowe, nowe żarówki i... -_ No właśnie, i nagrodę dla dziecka. Niech wie, że jeśli będzie grzeczne, to na sam koniec kupimy mu batonika, cukierka lub inny drobiazg _- mówi pedagog. - _ Tylko na boga, nie mówmy: "jak będziesz grzeczny!" Bo co to znaczy? Określmy warunki: jeżeli będziesz grzecznie szedł przy wózku, nie będziesz marudził, pomożesz we wkładaniu zakupów do koszyka. Niech dziecko wie, że może sobie zasłużyć i niech zostanie za to potem, ale dopiero na samym końcu, nagrodzone. Odkładanie gratyfikacji, czyli odczekanie na fajną rzecz, to też skuteczny sposób na kształtowanie managerów, nie tylko pięciolatków _ - Ewa Krupińska.

To w teorii. A w praktyce? Dziecko kiwnie głową, zgodzi się na słodkości, a potem przyuważy lalkę i awantura gotowa. Zwłaszcza jeśli na naszej liście wylądują też gwiazdkowe prezenty dla małych kuzynów, dzieci znajomych i innych amatorów zabawek, a nasze dziecko będzie musiało być świadkiem pakowania tego wszystkiego do naszego koszyka wiedząc, że żadna z tych rzeczy nie trafi do niego na półkę. Ważne, żeby w takiej sytuacji dokładnie trzymać się ustaleń.

Obiecaliśmy batona za brak krzyków, to nie kupujemy go, jeśli krzyki były. A tym bardziej nie kupujemy niczego innego. - _ Dziecko uczy się szybko tego, co jest skuteczne, a co nie. Jeśli matka na szał córki zareaguje w sposób "nic nie widzę, nic nie słyszę, nawet na ciebie nie patrzę", to jaki amator najfajniejszych nawet zabawek będzie na marne tracił energię na machanie rękami i piski, skoro matka naprawdę wydaje się nic nie widzieć i nic nie słyszeć? _ - pyta retorycznie Ewa Krupińska.

d2hgkay

Rozwojowa ignorancja

Niektórzy próbują odwracać uwagę dzieci, inni chcą przeczekać, jeszcze inni ignorują. I kiedy awantura nie pomoże, co sprytniejszy syn czy córka następnym razem zamiast pisków spróbuje sposobu na drżącą bródkę i szkliste oczka. A jeśli i to nie da wymarzonej zabawki? -_ Cóż, dążenie za wszelką cenę do upragnionego gadżetu jest bardzo rozwojowe _ - śmieje się pedagog.

*ZOBACZ TAKŻE * * * [

Budzą zdziwienie, chęć pomocy lub nawet są hołubieni. Ojcowie na wychowawczym to w Polsce wciąż rzadkość. Poznaj ich historie ]( http://www.iwoman.pl/na-serio/reportaze-i-wywiady/budza;zdziwienie;chec;pomocy;lub;nawet;sa;holubieni;ojcowie;na;wychowawczym;to;w;polsce;wciaz;rzadkosc;poznaj;ich;historie,64,0,1380672.html ) * * Rozwijać trzeba nie tylko dziecko, to przede wszystkim rodzice powinni pracować. Zmęczona mama, która jedną ręką sieka pietruszkę, drugą tłucze kotlety, a w głowie przypomina sobie przepis na sernik, nie jest dobrym słuchaczem. I nawet jeśli chórem z oglądającym właśnie mecz ojcem powtarzają: opowiedz mi córcia, opowiedz mi synku, to tak naprawdę nie słuchają swojego dziecka. A w niesłuchanym małym człowieku gromadzi się złość!

d2hgkay

I kiedy w końcu maluch usłyszy, że nie - nie zjesz czekolady przed obiadem, nie - nie kupię ci tej zabawki, nie - nie pójdziesz spać z nieumytymi zębami, to mamy jak znalazł pretekst, żeby tę złość rozładować. - _ Tłumaczę to rodzicom na warsztatach. A potem przychodzą do mnie i mówią, rzeczywiście to działa. Wystarczy już dziesięć minut dziennie, wystarczy kucnąć przed dzieckiem, popatrzeć mu w oczy i z zainteresowaniem wysłuchać co ma do powiedzenia, a awantur jakby mniej _- opowiada Ewa Krupińska.

Co możemy usłyszeć? _ Że Ala ma fajną lalkę i że ja też taką chcę. Albo że Tomek przyniósł do przedszkola super samochód i ja muszę też go mieć, bo jest lepszy niż moje wszystkie razem wzięte. _ Tupanie nogą możemy też otrzymać w gratisie z silnymi żądaniami nowości ze sklepowych półek. Co wtedy? - _ Skoro dziecko nam mówi, że tak jest, to trzeba przytaknąć. Powiedzieć, że rozumiemy że ta zabawka mu się podoba, że czuje zazdrość, że jest mu smutno i źle, że takiej nie ma, zgodzić się ze stanem emocjonalnym malucha. Ma przecież prawo czuć się załamany _ - opowiada pedagog. A dalej? - _ Nic. Zgadzamy się i tyle _ - kwituje. Żadnej paniki, żadnego żalu, żadnego smutku.

- _ Ja wiem, że niektórzy wpadają w panikę, bo myślą że to taka czarna rozpacz w domu, jestem okropną matką, okropnym ojcem. I w podskokach biegną do sklepu po lalkę, po samochodzik, żeby być lepszym rodzicem, ale wtedy to już jest kaplica _- ostrzega Ewa Krupińska.

d2hgkay
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hgkay
Więcej tematów