Trwa ładowanie...

Potwór w twoim plecaku. Recenzujemy Hyperbooka z GTX1070

Wojny konsolowców z pecetowcami toczą się właściwie od zarania dziejów cyfrowej rozgrywki. Gdzieś na uboczu znajdują się zaś właściciele laptopów. Ci zazwyczaj nie mieli okazji by móc zagrać w najnowsze gry z prostego powodu – sprzęt ten nie udźwignie po prostu nowych produkcji. Przynajmniej w zadowalający wizualnie sposób, o płynności nie mówiąc. Na szczęście na rynku dostępny jest polski Hyperbook.

Potwór w twoim plecaku. Recenzujemy Hyperbooka z GTX1070Źródło: WP.PL
d1pmlwn
d1pmlwn

Pierwszy kontakt ze sprzętem do grania, niebędącym stacjonarnym zestawem, pozwala zrozumieć, jaką cenę trzeba zapłacić za mocne wnętrze naszego laptopa. Hyperbook jest po prostu ogromny. 17-calowy ekran to oczywiście zaleta, ale urządzenie jest po prostu grube. Czy to źle? Na pewno przekłada się na sporą wagę – Hyperbook waży dużo, "na rękę" czuć, że co najmniej dwa razy więcej od przeciętnego. Wskazane jest noszenie go w specjalnej przegrodzie w plecaku – torby na ramię będzie po prostu nieznośnie przeważać, jeśli z niej skorzystamy przy transporcie laptopa.

Skoro laptop, to i ładowarka spora. Taka widocznie była logika twórców, bo akumulator jest ogromny. To zrozumiałe, bo żeby napędzić taką maszynę, potrzeba sporo mocy. Sama bateria zaś jest dość przeciętna, bo wytrzymuje około 3 godzin. Pod warunkiem, że nie robimy niczego obciążającego – ot, pisanie dokumentów czy przeglądania internetu. Ale nie po to kupuje się gamingowy laptop, by oglądać, co się dzieje na Facebooku czy YouTubie.

WP.PL
Źródło: WP.PL

Kiedy jednak odpalamy jakiś tytuł, czas działania na baterii leci na łeb, na szyję. Bez kontaktu i ładowarki możemy pograć jakąś godzinę. Szału w tej kwestii nie ma, bo nie pokorzystamy z niego bez świadomości, że zaraz nie będziemy nerwowo szukać gniazdka. Cena mocy. Która rodzi pytanie, czy w takim razie nie lepiej po prostu kupić stacjonarkę i jakiegoś poręcznego laptopa. Wbrew pozorom, nie. W końcu mamy przenośną maszynę, dzięki której możemy sobie pozwolić na granie z właściwego dowolnego miejsca z dostępem do prądu - w każdym kącie domu, u znajomych, w pociagu, a w naszym przypadku także w pracy.

d1pmlwn

Chociaż opisałem Hyperbooka jako duży sprzęt, to z całą pewnością nie jest toporny. Projektanci się postarali i design sprzętu nie kłuje w oczy. Matowe wykończenie i czarny kolor sprawiają, że sprzęt nie rzuca się w oczy swoim wyglądem. Stonowanie jego wewnętrznego wyglądu to dobry pomysł – sprzęty gamingowy często niestety lubi być krzykliwy i dość tandenty w swoim wyglądzie. Tutaj zaś jest tylko pojedyncza dioda pod touchpadem, podkreślająca design sprzętu, zamiast się z nim gryźć.

WP.PL
Źródło: WP.PL

Klawiatura również jest jak najbardziej w porządku. Klawisze są duże, esteycznie podkreślone od spodu i bardzo wygodne. Działają cicho i bez zarzutu. Trudno też, by przypadkiem kliknąć inny znak w trakcie korzystania. Czas jednak przejść do najważniejszego – wnętrza. Model X15VR2, którzy otrzymaliśmy, posiadał następująceo podzespoły: kartę GTX1070 OC 8G z funkcją G-Sync; procesor Intel i7-7700 3.6/4.2 GHz; pamięć DDR 16GB 2400 MHz oraz dyski SSD 275GB Crucial MX300 i HDD 1TB 5400.

Naszego Hyperbooka testowaliśmy na kilku grach, ale najwięcej czasu spędziliśmy przy "Wolfensteinie II: The New Colossus". I zrobił na nas, nomen omen, kolosalne wrażenie. 17-calowy ekran wyświetlał wszystko sprawnie, kolory były żywe, a podświetlenie odpowiednie (oczywiście można je regulować).

MachineGames
Źródło: MachineGames

Kampanię w ostatnią część przygód B.J. Blazkowitza przeszedłem na maksymalnych detalach ("Ultra"). Najmniejsza liczba klatek, jaką wyświetlał sprzęt Hyperbooka to 59. I to tylko w kilku momentach. Tak konsekwentnie trzymał wartość 60 i więcej. A dzięki technologii nVidia G-Sync (synchronizującą częstotliwość odświeżania obrazu wyświetlacza z kartą graficzną) nie ma mowy o jakichkolwiek błędach podczas wyświetlania – nawet kiedy na ekranie sporo się dzieje.

d1pmlwn

Wszystkiemu akompaniował dźwięk z samego laptopa. Hyperbooka udało się bowiem włożyć do swojego sprzętu głośniki obsługiwane przez kartę dźwiękową SoundBlaster. I to słychać – wszystkie odgłosy są głębokie, miękkie i brzmią bardzo naturalnie. Nie ma mowy o przesterach czy "drucianej" jakości głośników w tańszych laptopach. A całość chodzi niesamowicie wręcz cicho. Zdziwiłem się, kiedy dotknąłem chłodnej obudowy. Wiatraki działały tak sprawnie i bezgłośnie, że byłem pod wrażeniem ich wydajności. To zdecydowany plus, bo w końcu głośny sprzęt potrafi być zmorą wielu nocnych marków.

MachineGames
Źródło: MachineGames

Z najnowszych i co bardziej dynamicznych hitów zagraliśmy też w "Call of Duty: WWII". Tu również żadnej skuchy. Wszystkie opcje graficzne, a jest ich tu bardzo dużo, wykręciliśmy do oporu. W co lepszych momentach gry, np. podczas misji we francuskich lasach, całość prezentowała się po prostu obłędnie. Liczba klatek? Prawie zawsze powyżej 60, a więc bez zauważalnych dla oka gracza spadków płynności. Co lepsze, tak samo było w trybie multiplayer, a ten z reguły bywają bardziej obciążający. Również sama klawiatura okazała się bardzo wygodna do szybkiej gry.

d1pmlwn

I tutaj dochodzimy do kwestii ostatniej i najważniejszej. Hyperbook nie jest zamkniętym urządzeniem. Co to oznacza? Jeśli potrzebujesz dodatkowych kości RAM – droga wolna. Wymienić kartę? Żaden problem. Potrzeba dodatkowych gniazd USB? Hyperbook jest w pełnie konfigurowalny przez nas samych. To pozwala nam na jego wzmocnienie, kiedy kolejne generacje gier będą coraz bardziej wymagające dla naszego sprzętu.

Sledgehammer Games
Źródło: Sledgehammer Games

Czy jest więc coś, co do czego można się przyczepić? Pisaliśmy już o zasilaniu, ale tu wszystko jest logiczne. Cena - ale chyba już nikogo nie dziwi, że za wysokiej klasy sprzęt gamingowy płaci się dużo.Ceny modeli X15VR zaczynają się od 6000 złotych, z GTX 1060 6GB i procesor i5 na pokładzie. Nasza wersja z GTX 1070 i 8GB i procesorem i7-770 to już koszty rzędu 8000 złotych. Coś jeszcze? Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do posiadania napędu DVD, bez zewnętrznego urządzenia się nie obędzie - ale w przypadku osób, które posiadają szybki internet, napędy są dziś niemal zbędne.

WP.PL
Źródło: WP.PL

Hyperbook to laptop zdecydowanie warty rozważenia. Solidnie wykonany, napakowany hardwarem, ale jednocześnie nieprzesadnie duży. Dla osób, które preferują "mobilny kącik gracza", zamiast zajmowania na stałe miejsca stanowiskiem, to będzie strzał w dziesiątkę.

Laptop polskiej marki Hyperbook X15VR2 z kartą GeForce GTX1070 udostępniła nam firma Hyperbook.

d1pmlwn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pmlwn
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj