Polak tworzy niezwykłe obudowy do komputera. Jego praca waży 300 kg!
Zwykła, czarna obudowa? Ewentualnie lekkie oświetlenie? To nie dla niego. Staszek ‘Tips’ Wiertelak tworzy obudowy jedyne w swoim rodzaju. Od razu zechcesz je mieć!
Co to jest obudowa komputera?
Obudowa komputera to zamknięta skrzynka w formie prostopadłościanu z elementami plastikowymi. Najczęściej wykonana jest z metalu (stal lub aluminium). Obudowy umożliwiają umieszczenie i zamocowanie najważniejszych elementów komputera. Różnią się od siebie wymiarami, kształtem oraz architekturą. Niektóre z nich posiadają wbudowany zasilacz komputera lub filtry kurzu.
Pod względem wymiarów i kształtów możemy wyróżnić dwa podstawowe rodzaje obudów komputera - desktop oraz tower. Pod względem architektury są to cztery typy: AT, ATX, NLX, Mini-PC, a także stosunkowo nowe BTX i ITX.
Nieważne, jak drogi i mocny komputer posiadasz. Nieważne, na jak wygodnym fotelu siedzisz. Tego projektu nie przebijesz. “Tron gracza” powstawał przez 3,5 miesiąca. A dokładnie - przez 600 godzin pracy. 200 godzin zajęło lakierowanie, 100 godzin spawanie. Zużyto 70 kg profili stalowych, 180 kg innych części stalowych, 15 kg płyt OSB i 35 kg wałków, łożysk i innych części mechanicznych. A do tego 5 litrów farby i 2 litry lakieru.
Niezwykły fotel dla gracza
Tron, będący jednocześnie wielką obudową do komputera, waży 300 kg i wygląda tak:
Całość jest poruszana dzięki zastosowanemu siłownikowi, oświetlona trójkanałowym systemem diod LED i obsługuje najbardziej wymagające gry komputerowe. W końcu w środku ma m.in. dwie karty graficzne GeForce GTX 1080.
Autorem tego niezwykłego dzieła jest Staszek ‘Tips’ Wiertelak. Człowiek, dla którego zwykła obudowa do komputera to wróg publiczny numer jeden.
Projekt "Tron gracza" to najbardziej zaawansowane dzieło Staszka. Na swoim koncie ma sporo mniejszych, ale nie mniej imponujących projektów.
Stworzył komputer nawiązujący do filmu "Legion Samobójców":
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Gra "Rainbow 6" zainspirowała go do włożenia komputera do wojskowej skrzyni:
W wojskowym klimacie była też utrzymana ta inspirowana "Battlefield 1":
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Staszek był i jest graczem, więc nic dziwnego, że gry, komiksy czy filmy science-fiction i fantasy to dla niego kopalnia pomysłów.
- Gry są świetnym źródłem pomysłów i mogą natchnąć do stworzenia świetnych dzieł - mówi w rozmowie ze mną Staszek. - Tytułów mogę podać bardzo dużo. Są to m.in. "World of Warcraft", "Elite Dangerous" czy cała seria "Diablo". Bardzo często moje projekty są inspirowane konkretnym tytułem. Na pewno do innych źródeł inspiracji można zaliczyć twórczość Hansa Rudolfa Gigera, wykorzystaną np. w filmie "Obcy – 8. pasażer Nostromo”, komiksy ze świata Marvela jak "Deadpool" oraz cały świat "Star Trek”. Jednak to tylko wycinek, z bardzo wielu tytułów czy wielu artystów od których czerpię pomysły i są dla mnie natchnieniem - dodaje.
A wszystko to zaczęło się od zwykłego hobby.
"Nie lubię nudy i sztampy"
- Od zawsze lubiłem zmieniać wygląd różnych przedmiotów, takich jak samochody czy meble. Stąd była już krótka droga do modyfikacji komputerów, ponieważ są one moją pasją. Dlaczego je przerabiam? Żeby były unikatowe i oddawały moją osobowość. Brzmi to trochę górnolotnie, ale ja po prostu naprawdę nie lubię nudy i sztampy - dodaje.
Teraz tworzy obudowy na zamówienie, dla youtuberów, na specjalne konkursy. Hobby stało się niejako dodatkową pracą. Na swoim kanale youtube’owym pokazuje, jak cała praca przebiega. Jest inspiracją dla innych.
Niedawno brał udział w specjalnych zawodach. Cel był prosty: dwie rywalizujące ze sobą drużyny tworzą obudowę. Wygra ten, kto stworzy ładniejszą. Zawodnicy do dyspozycji mieli te same komponenty i materiały dostępne w każdym sklepie z artykułami do majsterkowania. Haczyk? Czas to tylko 24 godziny. Transmisję z zawodów można było śledzić na żywo w internecie.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Czy taka pasja zmienia człowieka? Owszem, przeciętny użytkownik też patrzy na wygląd sprzętu. Często specjalnie wybiera się urządzenie, które bardziej się podoba. Ale w przypadku kogoś, kto codziennie zajmuje się modyfikacją sprzętu, może dojść do zmiany priorytetów. Co tam, że nowa karta jest mocniejsza, skoro ma beznadziejny wygląd. Nie będzie do niczego pasować. Czy rzeczywiście tak jest?
- Nadal jestem zaangażowanym graczem i oczywiście interesują mnie wszelkie parametry i wydajność nowej karty graficznej. Ale w przeciwieństwie do regularnego użytkownika zwracam większą uwagę na wygląd i potencjał do wykorzystania w projektach. Niektóre podzespoły aż same proszą się o ich użycie w pracach, a inne niestety z różnych powodów się nie nadają - mówi mi "Tips”.
A jak ocenia sprzęt dla graczy? Nie da się ukryć, często projekty wielu znanych firm to zwykła tandeta. Świecidełka, tanie efekciarstwo. A wszystko to kilka razy drożej niż zwykłe urządzenie. Być może widzieliście takiego mema: tradycyjna myszka kosztuje 10 zł, myszka z logo znanej firmy dla graczy - 200 zł.
- To prawda, że czasami można trafić w sklepie na jakiś ewidentnie nietrafiony pomysł, można nawet zaryzykować stwierdzenie tandetny. Jednak rynek produktów dla graczy jest tak duży, że każdy znajdzie coś dla siebie. Zarówno typowo "gamingowe" konstrukcje jak i te bardziej klasyczne. Grzechem, który mnie najbardziej irytuje, to przesadne skupienie się na wyglądzie. Efektowne wykonanie, LEDy, itp. nie są niczym złym, jeżeli produkt spełnia swoją podstawową funkcję. Ale czasami producenci o tym zapominają - twierdzi Staszek.
- Na półkach można znaleźć gotowe wartościowe produkty i zdarza mi się zachwycić jakimś konkretnym. Ale mam też swoje typy i upodobania, jeżeli chodzi o własny sprzęt, więc nawet w przypadku gotowych akcesoriów dla graczy od razu się zastanawiam jak udoskonaliłbym dany projekt - dodaje.
Staszek ‘Tips’ Wiertelak tworzy sprzęty, które mają nie tylko działać, ale i przede wszystkim efektownie wyglądać. Świat technologii jednak się zmienia. Za sprawą gogli VR odcinamy się od świata. Tak jak wcześniej, siedząc przy komputerze, widzieliśmy jego wygląd, tak w goglach - nie. Czy więc twórca nie obawia się rewolucji VR?
Wręcz przeciwnie. W końcu gogle też można ulepszać:
- Jestem wielkim fanem tej technologii! Gogle VR raczej nigdy nie zastąpią klasycznego sprzętu, ale są jego uzupełnieniem i dają niesamowitą radość z rozgrywki! Gdy kiedyś wejdę w posiadanie takiego zestawu na własność, to pewnie nie omieszkam go jakoś zmodyfikować. Nie należy również zapominać, że póki co gogle do działania potrzebują również komputera, więc pole do popisu na tym polu jest niewyczerpane - stwierdza Staszek.
Cóż, może efektowne gogle w stylu wojskowego lub rycerskiego hełmu sprawiłyby, że niektórzy chętniej by po nie sięgnęli? Rzeczywiście ta działka ma w sobie spory potencjał.
Młotki w dłoń
Właśnie zdaliście sobie sprawę, że wasz komputer prezentuje się blado? Jest nudny, nieciekawy, zwykły? Zechcieliście go lekko zmodyfikować, ale młotek i lutownica to w waszych rękach zagrożenie dla zdrowia i życia? Staszek radzi, co mają począć początkujący, którzy chcą modyfikować swój sprzęt:
- Trzeba zacząć od pomysłu! Podstawa to dobry koncept, a sposobu wykonania można się nauczyć, zaczynając od czegoś prostego. W sieci można znaleźć mnóstwo poradników jak dokonywać mechanicznych przeróbek, a z prostym malowaniem poradzi sobie każdy. Na pewno nie można się zrażać niepowodzeniami i przede wszystkim warto dzielić się efektami z innymi. Ja dokonując dwa lata temu zgłoszenia do konkursu GEFORCE GARAGE wykorzystałem podstawowe i tanie podzespoły. Wygrałem go, co jest dowodem, że nie liczy się to co modyfikujemy, ale jaki jest końcowy efekt - radzi.
To do roboty!