Niezniszczalne Nintendo. Opowieść o firmie, która nigdy się nie poddaje
Nintendo to firma, której koniec przepowiadany był tyle razy, że nawet trudno zliczyć. Obśmiewana była przez hardkorowych graczy i postrzegana jako producent zabawek dla dzieci. Mimo tego trwa przez dziesięciolecia i zwyczajnie robi swoje, z uporem trzymając się własnych zasad, pomysłów i wizji. A jak pojawia się z czymś nowym, to konkurencji opadają szczęki.
Może trudno w to uwierzyć, ale Nintendo istnieje od 127 lat. Oczywiście nie w tej formie jaką widzimy obecnie, ale zmieniając swoje oblicze, firma przetrwała aż tyle czasu. Kto inny może poszczycić się taką tradycją?
Dawne dzieje
Początki działalności przypadają na koniec XIX wieku, kiedy w Japonii ogromną popularnością cieszyły się wszelkie gry karciane. Fusajirō Yamauchi, jeden z wielu japońskich biznesmenów, założył własną firmę o nazwie Nintendo Koppai z siedzibą w Kioto. Jego cel był prosty – firma miała zająć się produkcją i sprzedażą gry „Hanafuda”, wtedy najpopularniejszej karcianki, i na tym zarabiać.
Cel został osiągnięty, pieniądze płynęły szerokim strumieniem. Wtedy z pewnością nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że można zajmować się czymś innym. Jednak zmiany wymusił rynek i zmieniająca się koniunktura.
W 1949 roku stery rodzinnej firmy przejął Hiroshi Yamauchina. Był on wnukiem założyciela i piastował swoje stanowisko do 2002 roku. To właśnie jemu Nintendo zawdzięcza cały rozwój, wejście na światowe rynki oraz zmianę pierwotnej nazwy. Z podróży do USA przywiózł licencję na produkcję kart z wizerunkami postaci z bajek Disneya. Siedem lat później (1963) pojawia się nowa nazwa - Nintendo Company Limited.
Yamauchina był zdania, że nie można kurczowo trzymać się jednego produktu i trzeba atakować rynek możliwie szeroko. Dlatego też w ciągu kilku lat Nintedo stało się właścicielem stacji telewizyjnej, producentem żywności, posiadaczem sieci taksówkowej, a nawet hoteli przeznaczonych do miłosnych schadzek. To właśnie w tym czasie narodził się zabawkowy, zdalnie sterowany odkurzacz (Chiritory) oraz zabawki – m.in. Ultra Hand oraz Nintendo Love Tester.
Letnia olimpiada w Tokio stałą się momentem kolejnej wielkiej zmiany w Nintendo. To właśnie wtedy załamał się rynek karcianek, które już znudziły się Japończykom. Yamauchina doskonale rozumiał, że muszą nastąpić szybkie przeobrażenia albo nadejdzie klęska.
Mamy lata siedemdziesiąte i raczkujący rynek gier wideo. Jednak trzeba było najpierw spopularyzować taką rozrywkę, a to nie było wcale łatwe, także z powodu ograniczeń sprzętu. Początkowo Nintendo próbowało sprzedawać licencyjne Magnavox Odyssey, ale okazało się, że próby wejścia z tym na rynek wypadły blado. Wtedy pojawił się Shigeru Miyamoto, który opracował pierwszą własną konsolę Nintendo. Nosiła ona nazwę Color TV Game, miała premierę w 1977 roku i okazała się niewypałem.
To jednak nie znichęciło Nintendo, które postanowiło zaatakować rynek nowym pomysłem, czyli automatami do gier. Tak właśnie narodził się Computer Othello, który zarobił całkiem spore pieniądze. To dało sygnał, że na grach i graniu można jednak robić kasę, a więc powrócił pomysł konsoli mobilnej. Ponownie postawiono na proste rozwiązanie - z jedną wgraną do pamięci grą oraz budzikiem. Pomysł wypalił, bo Game&Watch był kupowany chętnie i trafił do wielu domów. Z pewnością nie tylko z powodu gry, ale funkcjonalnego, niewielkiego budzika, który mógł wszędzie wędrować ze swoim właścicielem.
Prawdziwy strzał w dziesiątkę nastąpił dopiero w 1983 roku, kiedy Nintendo wprowadziło na rynek konsolę Famicom, znaną nam jako Nintendo Entertainment System – NES. Wystarczy wymienić takie tytuły jak: "Super Mario Bros", "Contra, Duck Hunt", "Tank 1990" czy "Goal 3". Polskie targowiska zasypane były wtedy klonami tej konsoli, noszącymi nazwę Pegasus.
Później pojawiła się nowsza wersja w postaci Super Famicomu (Super Nintendo Entertainment System - SNES), który dostał przystawkę umożliwiającą odpalanie gier z konsoli Game Boy. Tutaj też po raz pierwszy zostały zastosowane triggery – L i R, co zostało potem zastosowane w większości konsolowych padów.
NES zmasakrował konkurencyjną konsolę Sega Mega Drive, sprzedając się w liczbie 50 mln egzemplarzy, podczas gdy konkurent uzyskał tylko połowę tego wyniku.
NES był konsolą stacjonarną, odniósł prawdziwy sukces, a więc Nintendo powróciło do pomysłu konsoli przenośnej, ale tym razem takiej z prawdziwego zdarzenia. Tak narodził się Game Boy. Konsola będąca epokowym przełomem zapoczątkowała erę konsol mobilnych i generalnie samej idei grania poza domem.
Oba sukcesy skłoniły Nintendo do kolejnych eksperymentów, które niestety okazał się niewypałem. Były to: pierwsza próba wprowadzenia trójwymiarowego obrazu - Virtual Boy oraz Nintendo 64. Ta ostatnia przegrała w wyścigu z PlayStation. Głównym sprawcą porażki był katridż, który oferował znikomą ilość pamięci - tylko 64 MB. Sony zaoferowało konsolę z czytnikiem płyt CD i ta pojemność skusiła producentów do wydawania gier na PlayStation. Dzięki temu Nintendo straciło rynkowy hit w postaci "Final Fantasy 7" oraz wiele innych tytułów, które sprawiły, że zainteresowanie N64 było słabe. Warto jednak wspomnieć o ważnej rzeczy – Nintendo 64 było pierwszą konsolą zapewniającą obsługę wszystkich tytułów wydawanych na sprzęty Nintendo. Wsteczna kompatybilność objęła zarówno konsole stacjonarne, jak i mobilne.
Kolejne lata to eksperymenty z wariacjami na temat konsoli przenośnej Game Boy. Trzeba przyznać, że następne wersje nie były tylko kosmetyką, ale poprzez zmiany i ulepszenia wprowadzane w Game Boy Pocket i Game Boy Light doszło do premiery wielkiego rynkowego hitu w postaci Game Boy Color. Jego premiera odbyła się 21 października 1998 roku. Game Boy Color oferował m.in. kolorowy ekran, dwukrotnie szybszy procesor w porównaniu z GB, port podczerwieni oraz czterokrotnie większą pamięć.
Trzy lata później (21 marca 2001 r.) na rynek trafił Game Boy Advance. Kolejny kamień milowy w rozwoju mobilnego grania. Siłą tej konsoli była ogromna biblioteka znakomitych gier, które dla wielu użytkowników są kultowe. Nic więc dziwnego, że GBA i gry na niego wciąż znajdują nabywców na serwisach aukcyjnych na całym świecie. Przy okazji tej konsoli Nintendo powróciło do pomysłu wyposażania swoich maszynek w dodatkowe akcesoria - była więc kamera, drukarka i masa innych dodatków.
Tak duży sukces Game Boy Advance całkowicie uśpił czujność konkurencji. Nikt nie spodziewał się, że Nintendo szykuje kolejny przebój, którym niewątpliwie była konsola stacjonarna Game Cube. Charakterystyczna kostka miała swoją premierę 14 września 2001 roku. Na tę konsolę wyszły takie tytuły jak choćby: "Super Mario Sunshine", "Super Mario Bros. Melee", "The Legend of Zelda: Wind Waker", "The Legend of Zelda: Twilight Princess", "Mario Kart: Double Dash", seria "Resident Evil" oraz wiele tytułów od producentów zewnętrznych, w tym wieloplatformowych. Zadziwiające, że udało się to mimo niemal samobójczej decyzji o zainstalowaniu w konsoli Mini-DVD o pojemności zaledwie 1,5 GB. Także w tym wypadku pomyślano o wielu ciekawych akcesoriach - był modem internetowy oraz kabel umożliwiający podpięcie Game Boya Advance jako dodatkowego ekranu. Jak widzicie, już wtedy pojawiło się rozwiązanie, które w praktyce zrealizowano przy okazji Wii U, dla którego wydano kontroler z ekranem dotykowym.
Wkraczamy w epokę przełomowych premier od Nintendo
Pierwszą jest oczywiście Nintendo DS. Ta konsola narobiła ogromnego zamieszania. Okazało się, że Nintendo przygotowało coś zupełnie niesamowitego, nowoczesnego i rewolucyjnego. Gracze oszaleli, a konkurencja pochowała się z płaczem. Nintendo DS to konsola wyposażona w 2 ekrany (dolny dotykowy), z wbudowanym Wi-Fi, mikrofonem, wsparciem online Nintendo Wi-Fi Connection, a na dokładkę można ją było złożyć, aby wygodnie i bezpiecznie przenosić. Mimo sporej biblioteki nowych gier, Nintendo nie zapomniało o wiernych fanach, pozwalając im grać w produkcje na Game Boya Advance oraz pobierać z sieci klasyki na jeszcze starsze konsolki. Od czasu DS-a zaczyna się też era zmasowanego piractwa, na które zawsze strasznie narzekało Nintendo. Okazało się, że udało się obejść zabezpieczenie i wyprodukować zastępnik kartridża do gier, na który dało się wgrywać nielegalnie pobrane z sieci romy.
W przypadku DS-a odwróciły się role - to właśnie ta konsola była pogromcą PlayStation Portable (PSP) od Sony. I to właśnie DS stał się drugą, po PlayStation 2, najlepiej sprzedającą się konsolą na świecie, a do lidera nie brakuje mu aż tak wiele.
*Wii would like to play *
Nadchodzi rok 2006 i Nintendo kolejny raz pokazuje, że na gry i konsole patrzy zupełnie inaczej niż konkurencja. Mimo krytyki i nieustannych porównań z mocniejszą sprzętowo konkurencją, na rynek trafia Wii. Projektanci Nintendo udowodnili swój geniusz. Dali ludziom konsolę o niecodziennym wyglądzie oraz z rozwiązaniami, które zmusiły konkurencję do pójścia w tym kierunku. Okazało się, że filozofia N jest niebywale skuteczna – zamiast wprost rywalizować z konkurencją, udowodniono, że można pójść całkowicie indywidualną ścieżką i w ten sposób zachwycić graczy. Dzięki wprowadzonemu systemowi kontroli ruchów gracza, otworzyła się droga dla nowej generacji gier sportowych, zręcznościowych, tanecznych oraz programów treningowych. Narodził się też termin "gry rodzinne". W ten oto sposób Nintendo zmusiło konkurencję do pogoni za swoimi rozwiązaniami i nadrabiania strat. Moc konsol Microsoftu i Sony nie dała ich producentom tego, co dały Wii deski do ćwiczeń i cała masa innych akcesoriów przemieniających konsolę w doskonałą zabawę.
Dokładnie sześć lat później Nintendo zaatakowało znowu. Do sklepów trafiła konsola Wii U. Tym razem wykorzystano dużo wcześniejsze doświadczenia z podłączaniem konsoli przenośnej do stacjonarnej. Zaoferowano graczom specjalny GamePad Wii U, czyli kontroler z wbudowanym, 6-calowym, dotykowym wyświetlaczem. Poza tym, że daje on ciekawą opcję rozgrywki, może funkcjonować samodzielnie. Wbudowano w niego mikrofon, żyroskop, akcelerometr, głośniki oraz kamerę.
Kilka miesięcy po premierze Wii U zapanował czas zwyczajowego używania sobie na Nintendo. Pojawiło się mnóstwo krytyków i branżowych wróżbitów, przepowiadających Japończykom rychły koniec. Co robi w takich wypadkach Nintendo? Pokazuje się z czymś nowym, co przewraca świat graczy do góry nogami.
*Pokemony opanowały cały świat *
"Pokemon GO to" gra, na punkcie której mobilni gracze oszaleli. "Pokemon GO" to darmowy tytuł rozgrzewający do czerwoności umysły mobilnych graczy. To dzięki niemu miliony ludzi wyszły z domów, a w parkach, na plażach, na miejskich placach pojawiły się tłumy chętnych do łapania pokemonów. Produkcja Niantic szybko została okrzyknięta sensacją, a po jej sukcesie giełda oszalała, windując akcje Nintendo do niebotycznych kwot. Gra wykorzystuje geolokalizację oraz rzeczywistość rozszerzoną.
*Mario wkracza na obce sprzęty *
Kolejnym szokiem była informacja, że kultowa postać Mario, znana z dziesiątek gier dostępnych na wszystkie konsole Nintendo, pojawi się pierwszy raz na zewnetrznych urządzeniach, trafiając najpierw na iPhony i iPady, a później na Androida. Tytuł powstał we współpracy z firmą DeNA, a przy jego produkcji brał udział sam Shigeru Miyamoto. Jest to tzw. auto runner, gdzie postać gna przed siebie, a gracz, stukając w ekran, sprawia, że postać Mario skacze.
Switch ostatnią konsolą Nintendo?
Tak właśnie mówi się o Nintendo Switch, gdyż historia zatoczyła koło. Nintendo, produkując niegdyś dwie linie konsol – stacjonarne i mobilne, dotarło do hybrydy, w której zastosowano najlepsze pomysły i rozwiązania wzięte z obu typów. Nawet gdyby był to koniec, to Switch jest znakomitym finałem i udowadnia, że Nintendo jest w swojej branży geniuszem. Nowa konsola Nintendo, pomimo mieszanych odczuć po prezentacji, pobiła rekord firmy. Nintendo Switch już po dwóch dniach okrzyknięto najszybciej sprzedającą się konsolą w historii japońskiej firmy.
Jest to pięknie prezentujące się urządzenie, łączące w sobie najlepsze cechy konsol stacjonarnych i mobilnych, efekt długich lat odważnych i często ponadczasowych decyzji Nintendo.