Wszystkie zobaczycie na targach WGW
Ostatnie miesiące każdego roku zawsze oznaczają jedno – inwazję znakomitych i wielce oczekiwanych gier. W końcówce roku zgramy w egipską odsłonę sagi "Assassin's Creed", nowego "Wolfensteina" i "Call od Duty".
Ponownie włączymy się do walki Imperium z Rebelią w "Battlefront II", pośmiejemy się z rubasznych żartów w "South Parku". Są też dwie rajdowe rakiety – "Forza Motorsport 7" oraz "Gran Turismo Sport". A koneserzy retro rozpłyną się przy remasterowanym "Age of Empires".
Jeśli macie możliwość, wpadnijcie do Warszawy na Warsaw Games Week. Będzie można pograć tam we wszystkie gry z tej galerii. Targi trwają od piątku 13 do niedzieli 15 października.
"Assassin’s Creed Origins"
Uwielbiana przez graczy seria powraca po 2-letniej przerwie. Z mrocznego Londynu w "Syndicate" przenosimy się do antycznego Egiptu. Wszystko wskazuje na to, że będzie "Origins" będzie częścią zrobioną z największym rozmachem.
W końcu wyjdziemy na dobre poza miejskie mury, zwiedzając pustynny plener, piramidy i ruiny pełne skarbów. Popływamy także łodzią. Ale największe zmiany będą dotyczyły walki. Zobaczymy bardzo szeroki wachlarz broni, różne style walki i specjalne kombosy. Do tego użyjemy łuku i skorzystamy z wizji ptaka, aby zbadać teren przed bitwą.
"Call of Duty: WWII"
Powrót do korzeni. Najpopularniejsza seria shooterów w historii odkleja się w końcu od snucia wizji o futurystycznych korzeni. Przeniesiemy się w czasie do epoki, od którego zaczęło się "Call of Duty", czyli II wojny światowej.
Będzie oczywiście dużo patosu, dramat forsowania plaży Omaha podczas D-Day i dużo niemieckich wojsk do przetrzebienia. Do tego dynamiczny tryb gry wieloosobowej, który dla wielu stanie się z pewnością głównym powodem zakupu gry.
"Wolfenstein II: The New Colossus"
To może być najlepsza "strzelanka" tego roku. A przynajmniej takie miałem odczucia po przedpremierowym pokazie, na którym samodzielnie grałem. Co mnie zachwyciło?
Przede wszystkim posępny, wojenny klimat. Daleki od patosu "Call of Duty", ale równie daleki od klimatu horroru. Naziści w metalowych pancerzach, ziejące ogniem stalowe psy i ogromny arsenał broni – jak w grach z lat 90. A świetną rozgrywkę spaja fajna stylizacja (Niemcy opanowują USA) i długie sekwencje filmowe między misjami.
"Śródziemie: Cień wojny"
Twórczość Tolkiena zawsze była dobrym temat na grę – ale rzadko kiedy powstawały z tego świetne produkcje. Taką okazało się "Śródziemie: Cień Mordoru" z 2014 r. Gra akcji łącząca elementy RPG z radosnym siekaniem zastępów orków. Nic dziwnego, że fani wiążą du nadzieję z sequelem o podtytule "Cień wojny".
"Age of Empires Definitive Edition"
Tak, to powrót kultowej strategii czasu rzeczywistego z lat 90. Jedni grali w utrzymane w konwencji fantasty i sci-fi "Warcrafta" i "StarCrafta". Inni zarządzali antycznymi cywilizacjami i rozwijali je od czasów kamienia łupanego, aż po erę żelaza.
Po latach "Age of Empires" w oryginalnej formie stało się mało atrakcyjną, archaiczną grą. Dziś powraca w glorii i chwale, z całkowicie odnowioną oprawą graficzną i muzyczną. Do tego szereg usprawnień, które przybliżą nestora gier strategicznych do współczesnych realiów. Czekam z niecierpliwością na premierę!
"Star Wars: Battlefront II"
Imperium, Rebelia, granie po sieci. W tym potężnym MMO ścierają się dziesiątki graczy naraz, wcielając się w przeróżne postaci – od szeregowych wojowników obu stron po ikonicznych herosów – Luke'a Skywalkera, Darth Vadera czy Yodę. Znajdziemy tu kampanię dla jednego gracza, ale gra jest nastawione przede wszystkim na sieciowe zmagania.
The Evil Within II
Lubicie się bać? Dobrze trafiliście. Kontynuacja horroru przenosi nas do świata opanowanego przez zombie i inne straszydła. Nasza misja – odnaleźć zaginioną córkę. Nie jest łatwo, bo zło czai się na każdym kroku, a naboje do pistoletu są cenniejsze od złota.
Już graliśmy w wersję przedpremierową. Urzekły nas sposoby autorów na to, abyśmy się faktycznie przestraszyli. A pomiędzy śmiganiem od punktu do punktu z narażeniem życia, trafimy też do bezpiecznych miejsc. Tam uzupełnimy zapasy, pomajsterkujemy i ulepszymy umysł głównego bohatera.
"Forza Motorsport" i "Gran Turismo Sport"
Jeśli chodzi o symulacje rajdowe, końcówka roku jest wyjątkowo obfita. W sklepach już czeka "Project CARS 2", ale posiadacze konsol Xbox ONE i PlayStation 4 z pewnością czekają na flagowe serie obu sprzętów.
Już od początku października w sklepach znaleźć można "Forzę Motorsport 7" na XONE. A niedługo przyjdzie kolej na "Gran Turismo Sport". Nie będę jednak ukrywał, że dla mnie wybór pomiędzy nimi sprowadza się głównie do tego, którą konsolę posiadamy – bo obie są na równie wysokim poziomie.
Jazda po bandzie. Z tym terminem spotkamy się przy opisach filmów, seriali czy kabaretów, ale w grach bardzo rzadko. Ubisoft wkroczył na grząski grunt i wyszedł z niego obronną ręką. Pierwszy "South Park" był festiwalem kontrowersyjnych i klozetowych żartów – a jednocześnie całkiem niezłą grą RPG.
"Fractured But Whole" przesunie granicę jeszcze dalej. Oby nie za bardzo w stronę WC, na co wskazywać może tytuł ("but whole" czyta się łącznie jak "butthole", czyli po ang. tyłek) oraz liczne reklamy gry eksponujące motyw puszczania wiatrów.